Była 6:30 a ja od prawie godziny leżałem na kanapie w salonie Levia, próbując ułożyć sobie w głowie wszystko co miało miejsce ostatniego wieczoru. Czułem jak moje policzki robią się czerwone, brzuch boli w ten dziwny sposób a mnie ogarnia wstyd i zażenowanie samym sobą, gdy tylko przypominałem sobie ten jeden moment. Co ja w ogóle miałem w głowie? Nie byliśmy pijani, wypiliśmy zaledwie jedną lampkę wina, ale ta niewielka ilość procentów zdecydowanie uderzyła do mojej głowy zbyt mocno..
Ostatniej nocy
Opowiedziałem właśnie Leviowi o tym jak nudne było spotkanie z Petrą i jak bardzo bym chciał już nigdy więcej nie widzieć na oczy tej dziewczyny, ale to było na razie niemożliwe ze względu chociażby na to, że musiałem się z nią spotykać, aby pomóc Leviowi wyjść z tego całego bagna oraz dlatego, że od teraz będziemy pracowali razem w firmie Smitha. W końcu zgodziłem się na to, skoro Levi nie miał nic przeciwko, to mnie nie stać było by zaprzepaścić taką szansę. Miałem jedynie ogromną nadzieję, że Petra zostanie jak najszybciej zwolniona oraz znajdzie się jakiś sposób by zmyć z Ackermana oskarżenia a następnie ponownie wsadzić go na stanowisko, na które sobie osobiście zapracował przez te wszystkie lata. Bardzo mi na tym zależało by z nim pracować i spędzać jeszcze więcej czasu razem.. Myśl o tym budowała we mnie ogromną motywację do walki z tą jedną, egoistyczną dziewczyną, której widok przyprawiał mnie o mdłości.
— Cieszę się, że ostatecznie przyjąłeś tą posadę — wyznał Levi innym tonem niż tym, którym posługiwał się zazwyczaj, ten był bardziej ciepły i czuły
— Szczerze mówiąc ja również i mam nadzieję, że nie pożałuję swojej decyzji — zaśmiałem się krótko
Chociaż nie wypiliśmy dużo alkoholu, bo zaledwie po jednym kieliszku wina, to czułem się przy nim jakbym był pijany, ale w taki trochę inny sposób. Było mi gorąco, nie wiedziałem czy po prostu w tym pomieszczeniu była tak wysoka temperatura, czy było to za sprawką procentów, które dostarczyłem swojemu organizmowi a może była to zasługa samego Levia, przy którym ostatnio mój umysł kompletnie wariował.
— Jestem przekonany, że nie, praca jest przyjemna, dostajesz sporą wypłatę, więc nie będziesz miał na co narzekać
— No i będę mógł pracować z tobą, gdy już pozbędziemy się Petry
Levi uniósł brwi a za chwilę jego jeden kącik ust powędrował w górę, malując delikatny uśmiech. Idealny, subtelny, pasujący do jego osoby. Przełknąłem ślinę, bo jakby nagle zaschło mi w gardle.
— No nie wiem czy jest się z czego cieszyć. Jestem dość wymagający i niekiedy surowy.. Nienawidzę bałaganu i nieogarniętych pracowników
— Może dla mnie zrobiłbyś ten jeden wyjątek? — zapytałem i uśmiechnąłem się figlarnie, mój zdrowy rozsądek zaczynał odchodzić gdzieś w dal a dla mnie zaczynało liczyć się tylko tu i teraz. Ten stan nigdy nie prowadził mnie do niczego dobrego.
Wiedziałem, że rozmawiam z Leviem, mężczyzną którego wiele osób darzyło podziwem, szacunkiem, ale za razem bali się go i może ja też powinienem zacząć zamiast ciągle łamać między nami kolejne granice, jednak wtedy nie byłbym sobą. Musiałem zawsze wykorzystać każdą okazję by zesłać na siebie problemy a razem z nimi skazać się na kazania mojego brata, które tak swoją drogą Zeke naprawdę uwielbiał przeprowadzać.
Levi przejechał po mojej twarzy, szyi i torsie swoimi kobaltowymi tęczówkami a mnie przeszedł przez to przyjemny dreszcz, poczułem mrowienie w podbrzuszu a powietrze jakby stało się gęstsze, ciężko było mi wziąć oddech..— Dla takiego upartego i pewnego siebie bachora nie można robić wyjątków, Eren — odpowiedział i odłożył nasze kieliszki po winie na stolik do kawy, który znajdował się obok kanapy
CZYTASZ
[Ereri] Razem przełamiemy północ
FanfictionEren jest zwykłym chłopakiem, który dopiero co wchodzi w świat dorosłych a jego pracą jest polewanie alkoholu i robienie drinków w jednym barze. Jego życie było takie, jak wszystkich ludzi wokół, dopóki nie pojawił się w nim pewien bogaty mężczyzna...