Rozdział 4 część 1

2 1 0
                                    

Po tym jak tae napisał do mnie sms  że musimy poporzmawiać minął prawie miesiąc a ja musiałam wiele spraw pozałatwiać, zamknąć klub pozałatwiać sprawy urzędowe.
-Napewno dasz rade sama ?-spytała się zmartwiona
-Tak ,to jest przeszłość której trzeba sie pozbyć to że mam wspomnienia z tym klubem to nic nie znaczy chce sie odciąć od przeszłości a podrugie itak nie mam pracy za co miałabym utrzymać tak duży klub ?-Powiedziałam
No właśnie to mi powieki od miesiąca zrywało nie mogłam spać bo jak mogłam spać kiedy moje całe życie w klubie poszło się jebać,już nie byłam młodym zawodnikiem, który może jeździć na zawody co miesiąc,kontuzje po latach dają w kość ale i szpitale są drogie i mnie na nie nie stać więc musze wytrzymywać.
Poprosiłam miyu żeby zawiozła mnie do miejsca w którym miałam się spotkać z Tae ,okazało się że był to jego dom, w którym mieszkał sam.
To że dowiedziałam się rok temu że mieszkają już sami to był dla mnie szok ale w sumie 30 letni faceci mieszkający ze sobą to tak troche dziwnie.
Weszłam na teren osiedla i dalej pokierował mnie Tae pisząc Sms  w którym bloku/domu mieszka.
Szłam przez osiedle w ciuchach które mają z 10 lat wyglądając umówmy się, że jak bezdomny  , na tle ubranych w dobrej jakości ciuchy  bogatych ludzi
Gdy weszłam do budynku poszłam schodami na samą górę gdyż Tae mieszkał na 30 piętrze "Na dzisiaj odpuszczam kardio"-Pomyślałam
Gdy weszłam na to 30 piętro mało płuc nie wyplułam i było mi ciężko oddychać ale kurewsko bałam się wind bałam sie że spadną i sie w nich zabije więc do tego cholerstwa nie wchodziłam tak samo do wszystkiego co miało małą przestrzeń w sensie ledwo sie mieściłam np w autach typu niskie podwozie chodź takie widziałam albo w filmach albo tylko w bogatych dzuelnicach w takich co mieszkali chłopaki.
Zapukałam do drzwi jak już uspokojiłam oddech.
Otworzył mi zaskakująco, ale Jimin nie wiedziałam że reszta będzie na tej rozmowoe a tym bardziej 6 osób"Co oni odemnie chcieli możliwe że sie martwili bo prawie od 2 miesięcy sie nie odzywałam ale też dlaczego wszyscy?-myślałam zmartwiona postawą mojich przyjaciół-Dlaczego teraz akurat zaczęli się mną martwić ja wiem że np Jimin to taki nadopiekuńczy młodszy braciszek co jest wkurwiony jak jego siostrze sie coś dzieje atym bardziej że zna ją prawie 8 lat ale dlaczego reszta tego musze dowiedzieć"
Weszłam do mieszkania zobaczylam 5 postur zanim usiadł Jimin z założonymi rękami i minami jakbym im rodzine conajmniej zamordowała. Czułam się zaniepokojona tym faktem bo nigdy ich takich nie widziałam.
-Hej, Chłopcy.... Co sie dzieje, że zostałam wezwana na spotkanie?-spytałam niepewnie
-Dlaczego Siostra sie do nas nie odzywała 2 miesiące?-spytał Jin
-Byłam turbo zajęta,pracą chociażby-odpowiadziałam
Odpowiedziałam  dosyć zachowawczo przez co mina Yoongiego zmieniała się w dosyć Agresywną bo wiedział że kłamałam a on nie lubil ludzi nie szczerych.
-Kłamiesz,wolałaś się odciąć bo było ci za ciężko przetrawić śmierć Jungkooka-Powiedział Yoongi  bardzo ostrym  tonem było słychać że mu ciężko
-To nie prawda kurwa, to nie prawda!-wydzierałam się reagując agresją, ale wiedziałam, że jeśli się uspokoję strace panowanie nad tym i nad sobą a to mogło się skończyć uszkodzeniem, któregoś z nich.
-Prawda,bo co tylko wspominamy o nim to ty wpadasz w panike Jiwon tak sie nie da żyć-powiedział Yoongi z płaczącymi prawie oczami-Siostra ja nie chce dla ciebie źle, żaden z nas nie chce, ale nie mozemy pozwolić ja to żeby znowu któryś z nas sie zabił a ty jesteś przyjaciółką siostrą i jesteś jak mamusia która wsumie przez lata sie opiekowała przynamniej mną-Powiedział to bardzo łagodnie
To, że znałam yoongiego odkąd ten był gówniarzem to ciężko mi będzie to opowiedzieć bo Yoongi nie miał,zbyt wspierającej rodziny i ja latami mu  tą rodzine tak jakby zastępowałam, bo pomagałam w przesluchaniach i icnnych sprawach, miał oprawxie w członakch zespołu ale i we mnie gdy go rodzice nigdy nie w spierali mógl zawsz przyjść do mnie gdy miał wypadek i leżal w szpitalu i nie naprawił barku bo bał sie że go nie dopuszczą do zespołu też ale gdy mojego braciszka coś bolało to mi sie serduszko krajało, ale wiedzialam że oprócz mojego brata jest ten co jest jego alter ego i jakby sie wkurwił i jakby mi ktoś próbował zrobić krzyede to zawsze stanąl by w mojej obronie.
-To nie tak że wypieram go z pamięci ale jak se przypomne tego małego kooka to mi sie serce kraja ten dzieciak miał dopiero 25 lat,pamiętam jak pierwszy raz do mnie przyszedł ciesząc sie że wygrywaliscie nagrody wtedy co sie pokłócił z jiminem,kochałam tego młodego dzieciaka dlatego to tak boli-gdy to powiedziałam  usiadlam i sie rozpłakalam miałam już dość tej presji miałam dość wszystkiego kocham ich i dlatego próbuje ich odsunąć ale oni wracają z rykoszetem.
-Siostrzyczko, nie płacz nam też go brakuje kochaliśmy naszego maknae,ale martwimy się o ciebie bo nie odzywasz sie do nas unikasz nas,bojimy sie że już nie jesteśmy tacy ważni-Powiedział to Tae przez co to bolalo jeszcze mocniej
Przytuliłam go z całej siły bo ten też sie rozpłakał tuliłam go i uspokojałam powoli przez co siedział mi ma kolanach jak siedział tam 8 lat temu kiedy pierwszy raz skręcił nadgarstek.
-Ja tego nie robie żeby was skrzywdzić,ja was kocham moje dzieci, wiem jesteście prawie w moim wieku, ale itak dla mnie zawsze będziecie moimi kochanymi młodszymi braciszkami których trzeba chronić-mówiąc to przytulił się do mnie Hobi rozpłakując się przytym mega i trzęsąc się ze strachu.
-Spokojnie chłopcy nic mi nie będzie, ale piszczcie w godzinach raczej nocnych bo rano śpię-odpowiadając dalej tuląc mojich młodszych braciszków.
-Wytwórnia z decydowała że mismy mieszkać razem bo nie może dopuścić do tego że któryś znas znowu zrobi sobie krzywdę-powiedział namjoon
-Dobrze,powiedzcie mi tylko gdzie-powiedziałam
Dał mi kartkę z adresem i jakiś klucz magnetyczny
-Po co mi klucz magnetyczny ?-spytałam
-Nie wolno nam wpuszczać obcych a rodzina inaczej ty Siostra musisz mieć specjalną kartę żeby zintentyfikować się-powiedział
-Dobrze,tylko kto będzie prowadził wasze treningi leczył was i też wykonywał fizjoterapię?-zapytałam
-Mamy tylko jedną korporacje pod sobą i jest to Yamada corp. Wszystkie rzeczy lekarze pracownicy będa pochodzić od nich są bardzo surowe standardy w tej firmie więc jeśli nienprzestrzega się zasad nie ma szans tam pracowania-Powiedział nam-Więc jeśli Przyjaciółko zgodziłabyś się nas trenować w sensie siłowni i treningów sztuk walk więc ogólnej kondycji bylibyśmy zadowoleni.
-Siedziałam jak wryta moi bracia mnie proszą o to żebym ich trenowała dlatego że mi ufają wylądowałamw  niebie.
-Tylko wy wiecie że ja nie mam studiów ani żadnego,dowsiadczenia jak wam sie coś ranie podczas ćwiczeń to nie będzie ciekawie-powiedziałam niepewnie
-To też jest Jiwon zapewnione że wczasie studióe mozezz pracować-poweidział ze spokojem nam
Pierdolił jak byk ,przecież to nie możliwe było wiem że podpisałam kontrakt z Yamada corp. Bo im był potrzebny ekspert od siłowni i sportów walki więc ogólnie trener z doświaczeniem ale kto sie zajmuje ich żywieniem?-myślalam
-Pierdolisz teraz a kto będzie z wami pracował np jako Fizjoterapeuta albo jako dietetyk albo jako spec od grafiku?
-Moge ci wymienić osoby z ktorymi będziesz współpracować-powiedział nam
-Pewnie dawaj-powiedziałam
-Fizjoterapeuta-Porsche Chakrii
Dietetyk-Yuzuru Yamada
Menager-Seomin Park- wspórpacuje z wszystkimi wami, ale nie uprzyksza życia innym.
Lekarzem prowadzącym jest Miyu Yamada, która zajmuje się wszystkimi daje znać dietetykowi i ogólnie wszystkim.
A psychiatrą/psychologiem jest Takahiro Yamada.
ostatnia jesteś ty.
Jiwon Lee Trener presonalny/trener sztuk walk-odpowiadasz za nasze zdrowie fizyczne w sensie żebyśmy byli w formie.

Niespełnione marzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz