Prolog

112 12 2
                                    

Nad świątynią w Luksorze od rana słudzy Anubisa zebrali swoją ofiarę. Płacz roznosił się po potężnych korytarzach świątynnych niczym pochwały wznoszone do bogów. Lecz żałość ta nie należała bowiem do lekkich. To najwyższy kapłan Amona Herseph, właśnie opłakiwał utratę swojej jedynej córki Ayi , której obecność rozświetlała na nowo życie mężczyzny. Lecz teraz jej smukłe ciało leżało bez swojego Ba które opuściło jej ziemską powłokę aby dołączyć do krainy umarłych wraz z Ka. Ojciec czuwał przy jej łożu w krztałcie byka, gładząc czarne jak heban włosy swojej pociechy splecione w maleńkie warkoczyki, dopóki do żałobnej komnaty nie weszli balsamiści aby zabrać dziewczę i przygotować ją do drogi w zaświaty którego proces miał trwać aż siedemdziesiąt dwa dni. Zrozpaczony rodzic obserwował jak ciało jego malutkiej córeczki kładzione jest na specjalnie przygotowane mary a mężczyźni odziani w białe przepaski na biodra i maski szakala zdobiące ich głowy, układają drewnianą konstrukcję na ramiona i udają się w stronę wyjścia. W tym momencie z piersi rodziciela wydobyło się przeraźliwe wycie podobne do wrzasku kojota na pustyni, sprawiające że wstrząsnęło fasadami świątynnymi.
3000 lat później
Niezmordowany dźwięk budzika wypełnił pomieszczenie znajdujące się w niewielkiej kawalerce kamienicy w Krakowie. Wygrzebująca się z łóżka młoda kobieta miała właśnie rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Życiu o którym marzyła od kiedy nauczyła się czytać i pisać. Egiptolog na stałe pracujący w Kairze.

Córka Anubisa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz