Rodział 10 Ku Świątyni

44 2 0
                                    

Trzy dni minęły szybko, wypełnionymi pakowaniem się na miejsce wykopalisk oraz sporządzaniem listy dla kociej opiekunki. Kiedy Anastazja postawiła torbę podróżną w korytarzu, do jej drzwi rozległ się odgłos pukania. Fioletowowłosa poszła je otworzyć. Do środka weszła kobieta niewiele starsza od Anastazji. Ubrana była w jasną sukienkę o długich rękawach, a na jej włosach znajdowała się chusta hijab w kolorze czarnym. Jej ciemna karnacja doskonale komponowała się z ciemnymi oczami.
-Witaj ty pewnie jesteś Ami.-przywitała się młoda egiptolog, wyciągając dłoń do dziewczyny.-Nazywam się Anastazja.
-Saba ulhair (arabskie poranne powitanie)  pani Anastazjo.-przywitała się nowoprzybyła.-Tak to ja jestem Ami. Miło panią poznać.
-Ciebie również miło poznać, pani Ami.-rzekła Anastazja, prowadząc Ami do salonu.-Proszę mów mi po imieniu.
-Dobrze Anastazjo.
-A to jest nasza mała Bastet.-przedstawiła Anastazja swojego kota, który spał na hamaku drapaka.
-Jest wspaniała.-powiedziała Ami, a jej oczy rozbłysły, po czym pokłoniła się przed kotem.-Przepraszam koty są sługami bogini Bastet. I jako jej wierząca, traktowanie kota z szacunkiem oraz troską jest najlepszym sposobem na oddanie czci bogini.
-Rozumiem.-powiedziała z uśmiechem młoda egiptolog.-Znasz język angielski?
-Oczywiście Anastazjo.-potwierdziła Ami, kiwając głową.-Czyżby Bastet miała na coś uczulenie?
-Tak, wszystkie alergeny zapisane są na tej liście.-powiedziała Anastazja, podając papier dziewczynie.
Ami wzięła go i przeczytała bardzo uważnie nie pomijając żadnego podpunktu.
-Dobrze, dopilnuję aby żaden alergen nie dostał się w pobliże tego ślicznego kotka.
-Dziękuje Ami. Bastet jest dla mnie jak dziecko. Znalazłam ją na śmietniku, kiedy była kocięciem. Ktoś ją wyrzucił bo była najsłabsza z miotu, zabrałam ją do weterynarza który ledwo ją uratował.
-Jesteś wspaniałą osobą Anastazjo. Pani Bastet na pewno będzie zadowolona z twojego wyboru uratowania o podarowania domu dla jednego z jej dzieci.
*****
Przyglądając się temu co się działo przed nimi, pewne postacie pokiwały głowami spoglądając na trzecią osobę stojącą obok nich. Właśnie ta osoba, kobieta ubrana w białą suknię z napierśnikiem na piersi oraz złotym pasem spiętym pod piersiami, na miejscu jej twarzy znajdował się pyszczek kota. Podeszła ona do dziewczyny, pogładziła ją po włosach i wypowiedziała zdławionym ze wzruszenia głosem:
-Dziękuję drogie dziecię, twoja dobroć i opiekę którą rozkładasz nad moją imienniczką, zyskała ci moją przychylność.
-Czyli polubiłaś tą małą?-zapytał jeden z mężczyzn, przechadzając się po pokoju i z zaciekawieniem obserwując wyłączonego laptopa, czekającego na włożenie go do torby.
Natomiast drugi mężczyzna zaczął ostrzegawczo warczeć. Kobieta natomiast postanowiła zignorować braci, podchodząc do śpiącego kota, czyniąc mu na łebku znak ochronny.
-Tak polubiłam ją. Ma dobre serce i jestem pewna że kiedy przyjdzie jej czas, pióro Maat nawet się nie poruszy.
-Oby ten dzień w ogóle nie nastał.-odezwał się szakalogłowy, podczas gdy Bastet kreśliła znak ochronny na właścicielce.
-Nie możesz tego powstrzymać.-powiedział osobnik o sokolej twarzy, stając się poważny.
-Horus ma rację Anubisie.-powiedziała kociogłowa bogini podchodząc do przyjaciela i kładąc mu dłoń na ramieniu.
-Wiem o tym Bastet, ale nie mogę stracić również i jej.-odpowiedział z westchnięciem   Anubis, spoglądając jak fioletowowłosa żegna się ze swoim kotem, drapiąc go pod brodą i składając całusa na kocim łebku.
-Każdy śmiertelnik czasem odejdzie bracie.-odezwał się Horus.
-Lecz w jej przypadku jest jeden sposób.-powiedziała Bastet z uśmiechem.
*******
Po pożegnaniu się ze swoim pupilem i jego opiekunką, Anastazja zabrała torbę podróżną oraz laptopa i udała się do gabinetu profesora Hassana. Będąc już w środku przywitała się z Magdą, drobną kobietą o kręconych włosach, przedstawionej jej jako profesor Hossam, wysokim mężczyzną o niebieskich oczach nazywanym profesor Mark Scott oraz Amirem który jechał jako prywatny tłumacz dla Anastazji, gdyby nie rozumiała co mówili robotnicy. Po krótkiej odprawie, grupa udała się do samochodów czekających na nich na parkingu. Po zapakowaniu toreb i bagaży do bagażnika, cała szóstka wsiadła do aut i ruszyła. W pierwszym samochodzie znajdowali się: profesor Hassan jako kierowca, profesor Hossam oraz profesor Scott. Drugi samochód zajęli Magda, Anastazja oraz Amir jako kierowca. Oba auta mknęły przed siebie aby znaleźć się ku celowi swojej podróży, w niektórych momentach skręcając na odpowiedni pas. Po dwóch godzinach spędzonych na rozmowie i śmiechu, podróżnicy dotarli do świątyni w Luksorze. Do ruin prowadziły dwa rzędy rzeźb, przedstawiających leżące na cokołach sfinksy których obecność ciągnęła się aż do bramy świątynnej prowadzącej do wejścia do kompleksu. Przed wejściem po lewej stronie stał olbrzymi obelisk oraz trzy posągi przedstawiające faraona Ramzesa, jego żonę, królową Nefertari oraz ich córkę księżniczkę Maritamon w pozycji siedzącej.  W wejściu znajdowały się pylony zdobione płaskorzeźbami o tematyce batalistycznej, przedstawiające zwycięstwo Ramzesa w bitwie pod Kadesz toczonej przeciw Hetytom. Za pylonami znajdował się dziedziniec Ramzesa II otoczony podwójnym rzędem kolumn. Bezpośrednio za pylonami, po prawej stronie znajdowała się kaplica Hatszepsut, a po lewej w ruinach świątyni muzułmanie wznieśli meczet. Za dziedzińcem Ramzesa znajdował się dziedziniec Amenhotepa III, oba te dziedzińce łączyła trójwarstwowa długa sala nazywana kolumnadą Amenhotepa, u którego wejścia postawiono dwa ogromne posągi Ramzesa III. Dziedziniec Amenhotepa poprzedza sala, której strop oparty jest na kolumnach równomiernie rozmieszczonych na całej powierzchni pomieszczenia, nazywany Hipostyl, będący charakterystyczny dla świątyń egipskich. Za nim znajdowała się najstarsza część świątyni czyli sanktuarium poświęcone oprócz Amona jeszcze dwóm bogom Chonsu i Mut. Anastazja szła wraz z innymi naukowcami, podziwiając świątynię którą do tej pory widziała tylko na zdjęciach. Oczami wyobraźni widziała kapłanów z ogolonymi głowami, przemierzających kompleks ku swoim obowiązkom, przepiękne żywe kolory otaczające każdą ścianę i rzeźbę. Słyszała śpiewy świątynne wypełniające każdą przestrzeń. Czuła słodki i korzenny zapach kadzideł oraz kwiatów. Te wszystkie odczucia wprowadzały ją w stan cudownego odrętwienia i przeniosło ją e zupełnie nowy świat. Ani się obejrzała a ciemność otoczyła ją, porywając w swoje objęcia.
----------------------------------
Pylon-wieża o prostokątnej podstawie wznoszona parami i zwężająca się ku górze (trapezoidalna).W starożytnym Egipcie w czasach Nowego Państwa pomiędzy wieżami pylonu znajdowało się wejście na dziedziniec świątyń. Ściany ich były zdobione reliefami i inskrypcjami chwalącymi czyny faraonów i bogów egipskich. W fasadzie umieszczano miejsce służące wywieszaniu flag. Na szczyt, zwieńczony platformą, prowadziły schody. Wewnątrz znajdowały się pomieszczenia o nieznanym dzisiaj przeznaczeniu.
Ramzes II-(panowanie od 1279 p.n.e. do 1213 p.n.e.)trzeci faraon z XIX dynastii, syn i następca Setiego I jeden z najwybitniejszych i najdłużej żyjących władców starożytnego Egiptu z okresu Nowego Państwa.
Hatszepsut-faraon, władczyni starożytnego Egiptu z XVIII dynastii, z okresu Nowego Państwa. Panowała prawdopodobnie w latach 1503 p.n.e. do 1482 p.n.e., lub 1479 p.n.e. do 1458 p.n.e., lub 1472 p.n.e. do 1450 p.n.e. Córka Totmesa I i królowej Ahmes,  przyrodnia siostra i żona Totmesa II, z którym rywalizowała o sukcesję. Po śmierci Totmesa II objęła regencję w imieniu małoletniego Totmesa III. Prawdopodobnie w drugim lub trzecim roku regencji ogłosiła się władcą i przyjęła tytuł królewski, wywodząc swe prawo do tronu na podstawie, jak sama stwierdziła, współrządów ze swym ojcem, Totmesem I. Jedna z czterech kobiet rządząca Egiptem jako faraon, oraz najdłużej panująca.
Chonsu-tebański bóg księżyca.Funkcje i atrybuty przejął od hermopolitańskiego Thota. W Tebach uważany był za syna Amona i Mut. Związany był także z kultami Szu i Horusa, a u schyłku Nowego Państwa zyskał aspekt boga-uzdrowiciela. W okręgu Amona w Karnaku miał własną świątynię.Przedstawiano go w postaci ludzkiej jako mężczyznę lub dziecko, a także w postaci człowieka z głową sokoła bądź ibisa. Podobnie jak Ozyrys i Ptah, odziany był w rodzaj całunu, a na głowie nosił dysk księżycowy.
Mut-mitologii egipskiej bogini, żona Amona, matka Chonsu, bogini nieba, opiekuńcze bóstwo Górnego Egiptu.Początkowo wyobrażana była pod postacią sępa, a potem w postaci ludzkiej kobiety z czapką w formie sępa oraz koroną pschent.*

*korona pschent

*korona pschent

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Córka Anubisa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz