Remik ° jotakak

22 2 0
                                    

Wieczór pełen wyjaśnień i budującego zaufanie zbliżenia w pewien sposób daje komfort ich złamanym duszom. Jotaro widzi w Kakyoinie kogoś więcej, a ten z ulgą przyjmuje fakt, że w końcu znalazł przyjaciela.

***

— Wykładasz bez liczenia? — Jego zaskoczony ton rozdarł ciszę wraz z odgłosem odkładania kart. Kakyoin ściągnął brwi na widok czterech asów i czystego sekwensu, od piątki karo do króla. — Cholera. Chyba muszę się nauczyć lepiej tasować.

— Niepotrzebnie zbierałeś jokery — mruknął na to obojętnie Jotaro. Spojrzał w oczy przeciwnika tylko po to aby dostrzec, że ma ochotę poddać się bez walki po czwartej z rzędu przegranej. Mogłoby mu się nawet zrobić go żal gdyby od kilku dni nie ogrywał go w pokera. — Zaraz dobijesz do pięciuset.

— Mówiłem, że nie lubię tej gry — poskarżył się jakby mogło to cokolwiek wyjaśnić. Wziął pierwszą z góry dwójkę trefl i od razu zirytowany rzucił ją na stosik. — Długo zostaje u ciebie rodzina?

Skrywane westchnienie Jotaro, nie wiedzieć dlaczego, wywołało u niego śmiech. Chociaż spytał właśnie dlatego, że wiedział jak męczy go udawanie szczęśliwych i idealnych relacji przez pozostałych, nie potrafił inaczej zareagować. Może miało to mieć w sobie coś z cichego pocieszenia. Mógł sobie na to pozwolić jeśli codziennie odkąd się zjawili wyciągał go z domu - czasami na partyjkę remika, a czasami na całą noc.

— Nie wiem kto dał im tyle urlopu — wyznał pochmurnie. Lekkim ruchem rzucił cztery asy na stosik, a później wymienili kilka cichych kolejek.

— Popatrz na to z innej strony — dodał Noriaki pozytywnie nastawiony zaraz po tym gdy dobre karty uniosły kącik jego ust. — Nikt nie pyta gdzie jesteś. Nie denerwuje cię matka. Chyba wie, że jesteś w dobrych rękach.

— Jak możesz zawsze widzieć coś dobrego w każdej sytuacji? — zagadnął podejrzliwie.

Sposób, w jaki podkreślił nawyk Kakyoina i sam fakt, że wytknął go, świadczyć mógł tylko o spoufaleniu. Jeśli widział pewne powtarzające się zachowania, przyglądał mu się odkąd tylko się poznali, a teraz zaczynał widzieć coraz więcej. W ten sposób odwołał się także do rozmowy, którą przeprowadzili wyjątkowo wcześnie i na trzeźwo jeszcze zanim zaczęli grać. Napięcie nadal wisiało w powietrzu - tak przynajmniej twierdził Jotaro, bo spoglądając na swojego przyjaciela wcale nie wydawało mu się aby on był poddenerwowany. Z beztroskim skupieniem układał karty w dłoni, kiedy Kakyoin ubolewał w duchu nad tym, że nie jest w stanie go rozgryźć. Dwadzieścia minut temu Jotaro spowiadał się z rzeczy, jakich prawdopodobnie nie wiedział nikt poza nim. Teraz wyglądał tak jakby do niczego nie doszło.

Zanim zdążył odpowiedzieć, wziął kartę ze stosika, a zaraz po tym zaczął wykładać. Dwa sekwensy po trzy karty i jeden czysty z czterema oraz komplet dwójek pozostawiły go z dwiema kartami w dłoni i pięćdziesięcioma dwoma punktami. Czwórkę karo dołożył do kart Jotaro, a na stosik rzucił damę kier, w ten sposób kończąc rozgrywkę i ratując się od przegranej. Zdumiony Kujo pokazał mu siódemkę pik i jokera.

— Pięćdziesiąt siedem — podliczył bez zastanowienia. — Musiałbyś wygrać jeszcze trzy razy żeby mnie pokonać. Jest już późno. Odłóżmy to na jutro.

— Wracasz do domu? — Głos Kakyoina zabrzmiał słabo, jakby sprawiło mu to przykrość, więc od razu odchrząknął aby zatuszować potknięcie, które nawet jego zdziwiło. Wcale nie uważał aby zrobiło się późno. — Jeśli chodzi o to, co wcześniej powiedziałem–

— Ty nigdzie nie idziesz — stwierdził pewnie Jotaro.

Dopisał wynik do listy, a następnie zaczął tasować karty z nieprzejrzanym wyrazem. Nawet gdy Noriaki wstał i wyprostował zastałe kości, siedział tak samo wygodnie pochylony i na coś czekał.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 19, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hamon Overdrive ° JJBA One-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz