Władca Ciem toczył bój z Biedronką na środku paryskiej ulicy. Dziewczyna rzuciła w niego swoim jojo, jednak jemu udało się odeprzeć atak. Następnie zaatakował ją swoją laską. Czarny Kot, który akurat walczył kilka metrów dalej z Mayurą, włączył się do walki i skrzyżował swój kij z laską wroga, ratując przy tym wspólniczkę. Dziewczyna ruszyła w kierunku Mayury, która powoli traciła siły. Kobieta siedziała na ziemi i próbowała złapać oddech. Bohaterka pobiegła w jej kierunku i zadała cios. Na szczęście Mayura resztką sił zdołała się obronić. Potem dołączyli do nich przedstawiciele płci męskiej. Rywalizacja rozpętała się na dobre, przenosząc się z jednej ulicy na drugą. W trakcie tych przepychanek znaleźli się finalnie pod rezydencją Agrestów. W akcie walki dom bardzo ucierpiał. W dachu były dziury, okna były powybijane, a meble zniszczone. Nawet niektóre obrazy czy portrety znajdowały się teraz na podłodze. W wyniku tej walki dom nie wytrzymał i ostatecznie się zawalił, niszcząc wszystko to co się wewnątrz znajdowało: ubrania, pamiątki z wycieczek, pieniądze, projekty nowych ubrań, tablety i inne drogie rzeczy, jak i również księgę opowiadającą o miraculach i nawet inkubator ze zmarłą w środku żoną projektanta. Wszystko przepadło. Kiedy budynek się zawalił cała czwórka patrzyła ze zgrozą na miejsce, w którym jeszcze kilka minut temu wznosiła się potężna rezydencja. Najgorsze, jednak było w tym wszystkim to, że Biedronka nie mogła nic z tym zrobić - ponieważ zniszczenia nie zostały dokonane w akcie działania złoczyńcy opętanego przez akumę, biedronkowa moc nie wiele tutaj pomogła. Zaraz po tym wydarzeniu Władca Ciem i Mayura zmyli się stamtąd tak szybko jak się pojawili. Kiedy kurz opadł, ich już nie było. Rozczarowani całą tą sytuacją bohaterowie patrzyli jeszcze przez chwilę na siebie w milczeniu.
-Dobrze, że tata i Nathalie tego nie widzieli. Dobrze, że nie było ich w domu. Ojciec się załamie kiedy wróci ze spotkania. - myślał Czarny Kot. Nagle zza rogu wybiegł projektant i jego asystentka.
-Biedronko! Co się tutaj stało? Moja rezydencja jest cała w gruzach! Jak do tego doszło? Naprawisz to, prawda?
Dziewczyna wytłumaczyła mężczyźnie jak wygląda sytuacja, potem przeprosiła i razem z Czarnym Kotem odeszli, każdy w swoją stronę.Gabriel klęczał przed gruzami własnego domu i płakał.
-Nathalie, i co ja teraz zrobię? Sam przyczyniłem się do zniszczenia całego mojego majątku! I Emilie! Przecież te gruzy domu ją przygniotły! Nie mamy domu! Ani nawet pieniędzy, żeby coś wynająć! Ani jedzenia! Nie mam już nic. Straciłem wszystko... - łkał. - I to przez moją głupotę...
Nathalie było bardzo szkoda mężczyzny, więc objęła go rękami przy klatce piersiowej i przysunęła do siebie.
-Wcale nie straciłeś wszystkiego... Ja jestem z Tobą i Cię nie opuszczę.
-Przecież nawet nie będę miał jak Ci zapłacić. Jeśli ze mną zostaniesz to wkrótce skończysz na ulicy tak jak ja. Lepiej mnie tu zostaw i idź poszukaj innej pracy...
-Nie jestem tu dla pieniędzy. Jestem tu, bo chcę Ci pomóc. I jak wcześniej powiedziałam, nie zamierzam Cię opuszczać.
Gabriel odwrócił się i spojrzał w jej błękitne oczy, które teraz świeciły szczerością i miłością. Potem gwałtownie uniósł się do góry i przycisnął asystentkę do siebie, mocno ją przytulając.
-Dziękuję Ci, Nathalie... za wszystko co dla mnie robisz...
Kobieta jednak nic nie odpowiedziała. Złapała się go mocniej tak, jakby czuła, że za chwilę straci równowagę.
-Czy coś nie tak? - spytał zaniepokojony.
-Nie, nie. Wszystko jest okej. Tylko... trochę zakręciło mi się w głowie.
-To dlatego, że od rana nic nie jadłaś. A potem jeszcze walczyłaś jako Mayura. Przepraszam. Użalam się nad sobą a powinienem się skupić raczej na Tobie. - Nathalie poczuła jak powoli się rumieni. - W pobliżu jest piekarnia. Prowadzą ją rodzice tej Marinette Dupain-Cheng, no wiesz tej koleżanki z klasy Adriena. Właśnie Adrien! Przecież on skończył przed chwilą lekcje, a nie ma go kto odebrać. Muszę do niego zadzwonić, jak będziemy szli do piekarni. Powiem mu, że tam się spotkamy. - mówiąc to wziął kobietę przez ramię i ruszyli w kierunku wspomnianego wcześniej miejsca. - Boli Cię coś jeszcze? - dopytywał się. Zawstydzona Nathalie lekko pokręciła głową. - Mam w kieszeni jeszcze trochę pieniędzy. Mam nadzieję, że mi wystarczy, żeby kupić Ci coś do jedzenia.
Asystentka zaczerwieniła się jeszcze bardziej. Ten człowiek był gotowy oddać swoje ostatnie pieniądze, żeby ona mogła coś zjeść. Czuła się tak zawstydzona, że całą drogę milczała.
CZYTASZ
"PRZEPROWADZKA" (Miraculous Gabenath)
Roman pour AdolescentsW wyniku jednej z walk Władcy Ciem z Biedronką i Czarnym Kotem dochodzi do katastrofy. W konsekwencji Gabriel, Nathalie i Adrien zmuszeni są zamieszkać w małym mieszkaniu wraz z rodziną Dupain-Cheng. Jak sobie poradzą z nową sytuacją życia w takich...