4

510 22 1
                                    

Dazai był już niemal gotowy na uderzenie tępym przedmiotem,gdy poczuł jak w ostatniej chwili siła została zniwelowana. Teraz Chuuya stał przed nim patrząc wściekle na brata

Oczywiście,Dazai i Verlaine nie przepadali za sobą na długo przed tym gdy brunet związał się z mężem,a po odejściu z mafii Paul znienawidził go jeszcze bardziej

Teraz jednak blondyn wpatrywał się ze zdziwieniem we wkurzonego brata

- Braciszku, dlaczego go osłaniasz? To okropny człowiek w dodatku zmusił cię do udawania nieżywego i-

- Paul do kurwy,zamknij się i mnie posłuchaj. Nikt mnie do niczego nie zmuszał,a już na pewno nie Dazai. Sam zdecydowałem się przystać na ten plan i sam zgodziłem się zostać jego mężem. I czy ci się to podoba czy nie,sam decyduję o swoim życiu. Nie ty czy ktokolwiek inny

Blondyn zwężył oczy. Raczej nikt nie spodziewał się takiego wybuchu emocji,a już na pewno nie stojący za nim Akutagawa, który wzdrygnął się

- Dazai-san, dlaczego?

Osamu odetchnął z ulgą,gdy kolejne uderzenie nie nadeszło a Chuuya odsunął się od męża. Może nadeszła pora by w końcu porozmawiał sam na sam z byłym uczniem. Gdy jeszcze mieszkali na wyspie, obiecał mu, że jeśli kiedykolwiek jeszcze przyjdzie im się zobaczyć zrobi to

- Chuuya,Yosano możecie wyjaśnić sprawę Paulowi? Chciałbym porozmawiać sam na sam z Ryuunosuke

Rudowłosy skinął głową chwytając francuza za rękę, chwilę później Yosano również wyszła pozostawiając ich samych. Brunet czekał aż czarnowłosy się odezwie,nie chciał rozpoczynać tej konwersacji

- Więc,Dazai- san jak już się pewnie domyślasz oczekuję wyjaśnień. Wyobraź sobie jak się czułem gdy dowiedziałem się o twojej śmierci. O śmierci Chuuyi, który wychował mnie po tym jak odszedłeś. Jak poczuł się Atsushi, który stracił współpracowników. A teraz pomyśl jak się czułem gdy spanikowany i zapłakany Atsu, przybiegł do domu i zaczął gadać o tym jak to nas oszukaliście. Nie mogłem uwierzyć, dopóki sobie nie przypomniałem, że ty zawsze kłamiesz. Nigdy nie mówisz prawdy Dazai- san. Jak mamy ci zaufać? Jak mamy ci zaufać,kiedy twierdzisz, że chcesz nas chronić ale nie dajesz znaku życia przez lata. Pozwalasz nam wierzyć, że obaj giniecie a potem wracasz jak gdyby nic. Pomyśl jak czuła się Ozaki gdy dowiedziała się o Chuuyi. Paul. Cała mafia, która do końca wierzyła, że przeżyjecie,a potem przyszła wasza lekarka z tym smutnym wzrokiem i powiedziała, że nie było szans. Że próbowała was uratować wiele razy ale nie wyszło. Cholera, Dazai-san po prostu..jak mamy ci zaufać? Jak mam ci zaufać gdy tak skrzywdziłeś Atsushiego? Jak mam zaufać Chuuyi?

Dazai spojrzał na byłego ucznia swoim chłodnym wzrokiem,tym bez uczuć. Analizował sytuację. To co powinien teraz powiedzieć,tak żeby załagodzić sytuację

- Akutagawa, teraz będę z tobą całkowicie szczery. Jesteś w końcu moim uczniem i wiem że zrozumiesz. To było jedyne wyjście, Chuuya był na celowniku rządu międzynarodowego. Razem z nim agencja i większość mafii,Mori was sprzedał. Christie nie odpuściła by a będąc w sojuszu z Fyodorem od początku byliśmy niemal bez szans. Jeśli jednak rząd uwierzyłby że nie żyjemy zostawiłby was w spokoju,tak też się stało. Niestety plany Christie i Dostojewskiego są zbyt przebiegłe i domyślili się, że przeżyliśmy. Teraz ścigają Atsushiego ze względu na niezwykłą zdolność tygrysa,jednak za niedługo również prezes,Yosano i Verlaine będą celami,a przynajmniej mam takie przeczucie. Potem ty,mnie będą chcieli uśmiercić najszybciej bo wiedzą, że mogę ich powstrzymać. Wyjaśnię ci to prościej Dostojewski zamierza zniszczyć świat przy pomocy armii uzdolnionych. Nikt nie przeżyje jeśli to się stanie. Ty. Atsushi. Gin. Chuuya. Pomóż nam Akutagawa. Proszę cię jako były mentor

- Nie wiem Dazai- san. Nie wiem czy mogę wam jeszcze zaufać

To nie była reakcja jakiej spodziewał się brunet

***

- Więc napijesz się?

- Chuuya,to nie jest czas na żarty. Cieszę się, że żyjesz ale jestem na ciebie wściekły. Nie dawałeś znaku przez trzy lata. Pomyśl jak się poczułem,gdy przyszła do mnie Ozaki z informacją, że nie żyjesz. Jedyne co mogłem zrobić to odwiedzić twój grób i liczyć, że być może kiedyś będzie nam dane się spotkać

Paul nieco ochłonął. Był w mieszkaniu, które niedawno nabył gdy przybiegł do niego wściekły Akutagawa z informacją, że podwójna czerń żyje i ma się świetnie. Nie mógł w to uwierzyć,ale pobiegł za czarnowłosym tak szybko jak mógł. Jego życie i tak było już wystarczająco nieszczęśliwe po utracie Arthura, więc gdy usłyszał o śmierci młodszego brata załamał się

To było aż nazbyt bolesne. Na pogrzebie spotkał nawet Adama,ten jednak nie zamierzał z nim rozmawiać. Żył tak trzy lata,co jakiś czas wspominając straconą rodzinę i pijąc wino żeby jakoś przetrwać noc. Nie specjalnie lubił Dazaia i nie zamierzał tego ukrywać,ale po śmierci pary z szacunku złożył kwiaty także na jego nagrobku

Dziwnie więc było patrzeć na siedzącego naprzeciwko żywego Chuuyę,w dodatku chłopak wyglądał dużo lepiej. Jakby był zdrowszy na umyśle,to samo zresztą tyczyło się jego partnera. Być może tak miało być

- Przepraszam Paul,to było konieczne. Ale wiesz co,mamy teraz syna. Uroczy chłopak,na pewno byś go polubił

Verlaine nie chciał zbytnio wnikać w jaki sposób Chuuya dorobił się syna z Dazaiem. Cóż,nie spodziewał się, że jego brat po pobycie w laboratorium może nabyć nawet takie zdolności. Jakby czytając mu w myślach, Chuuya głośno roześmiał się

- Adoptowanego Paul. W każdym bądź razie musieliśmy zniknąć inaczej reszta byłaby zagrożona,z tym, że cały plan chuj jasny strzelił bo taki rusek Dostojewski coś uknuł i chce nas wszystkich zamordować

Paul ściągnął brwi. Znów coś groziło jego bratu co nie za bardzo mu się podobało,fakt mieli kiedyś ostrą relację ale to z czasem poprawiło się

- Jak mogę się wam przydać?

- Celem jest Atsushi. Następny będzie prezes agencji,ty i Yosano. Przypuszczam, że będą chcieli się pozbyć mnie i Dazaia a potem wydobyć nasze zdolności i użyć ich do eksperymentów. Cholerny Dostojewski. Tak przynajmniej sądzi Dazai,a on z reguły się nie myli

Verlaine skinął głową na znak zrozumienia

- Powiedz mi jeszcze jedno..on oświadczył się tobie czy ty jemu?

Chuuya znów uśmiechnął się. Cieszył się, że francuz nie robi problemu a stara się na spokojnie wyjaśnić sytuację, chociaż przypuszczał, że gdyby to Dazai z nim rozmawiał nie byłoby tak miło

- On mi i-

Przerwał mu dźwięk telefonu. Zastrzeżony. Wiadomość

Na przesłanym zdjęciu była fotografia powalonego Ranpo i Poe

Pośpiesz się albo twój syn może nie mieć tyle szczęścia

Kurwa

Zostań tym razem na zawsze /Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz