Przede wszystkim warto zaznaczyć, że mimo całej irytacji osobą Dazaia życie Kunikidy diametralnie się zmieniło po odejściu mężczyzny i dobroduszna matka agencji mimo tego co mówiła o brunecie mocno przeżyła jego sfingowaną śmierć
- Ty - Cóż,nie wiem jak to powiedzieć ale..jak to jest możliwe? Pogrzeb wam zrobiliśmy. Myślałem, że - myślałem, że nie żyjecie. Oboje. Czy możecie mi powiedzieć co tu się odprawia i czemu wasze zmartwychwstanie psuje mój harmonogram?
- Kunikida -san, prawda jest taka, że Chuuya i Dazai sfałszowali swoją śmierć i twierdzą, że to po to żeby nam pomóc
Blondyn poprawił okulary na nosie marszcząc czoło w niezadowoleniu kiedy tygrysołak wyjaśnił sytuację oskarżycielskim tonem
Potem spojrzał na Yosano posyłając koleżance piorunujące spojrzenie
- Wiedziałaś?
- To nie tak Kunikida, wiem, że wszystkich was to bolało ale nie mieliśmy wyjścia
- Czyli mam zrozumieć, że od początku ukrywaliście się z dala od świata i nagle wracacie bez powodu?
- Nie,nie Kunikida - kun~ Wracamy bo agencja będzie mieć problemy przez szczura i wszyscy są narażeni a my jak wielcy herosi chcemy was uratować. Poza tym porwali nasze dziecko a tego nie mogę im darować
- Wasze..co?? Zresztą teraz to nieważne, kto,kiedy i dlaczego?
- Znamy na razie tylko dwie osoby które mogłyby za to odpowiadać. Agatha Christie i Fyodor Dostojewski,poprzednio gdy Mori jeszcze żył też próbował robić z ludzi broń razem z byłą członkinią grupy dzieciaków. Wiesz, cała ta sprawa, która zbliżyła mnie i Chuuyę do siebie
- Tak idioto, wtedy kiedy znalazłem cię na moście. Pamiętamy
Chuuya wyleczony już przez Yosano oparł się do pół pionu wciąż podpierany przez starszego brata i uważnie obserwowany przez Akutagawę. Kunikida i tak wydawał się już wystarczająco zaskoczony faktem, że para przyznała się do rodzicielstwa
Burza śnieżna już się zakończyła ale i tak powinni wejść do środka i porozmawiać o tym na spokojnie a przede wszystkim ułożyć plan
***
- Musisz ochłonąć Samu -
Chuuya próbował uspokajająco podłożyć dłoń na ramieniu męża, widząc jak ten ledwo walczył z utrzymaniem fasady kłamstwa,ale kiedy tylko Kunikida odszedł porozmawiać albo raczej udzielić reprymendy Yosano, cała maska Dazaia spadła zostając zastąpiona wściekłością na Fyodora za uprpwadzenie ich syna
Chuuya mógł tylko zgadywać jak okropnie czuł się Osamu z całą sytuacją, najpierw odzyskał Odę,a już teraz go tracił, dodatkowo Chuuya prawie umarł i Nakahara wiedział, że w głębi duszy Dazai się obwinia a jego ledwo utrzymywany drżący oddech zdradzał wszystko
Zza drzwi mógł usłyszeć pretensje Kunikidy,żal Atsushiego, że nie zaufano im na tyle, żeby powiedzieć o planach i tekstu pokroju - " przecież wszyscy tworzymy agencję"
Tak,to mogłaby być prawda,gdyby nie to, że zniszczenie mafii zaburzyło porządek Yokohamy i Chuuya wiedział, że Dazai do dziś obwiniał się, że mimo obietnicy złożonej Odzie zabił człowieka. Nawet jeśli tym kimś była najbardziej bezduszna osoba jaką był Mori
Rudowłosy spojrzał na męża, jego postawa zdradzała wszystkie skrywane emocje, żal i ból a także doskonale ukrywany gniew
- Nie dotykaj mnie Chuuya
A gdzie się podziało słodkie Chuu jakim obdarowywał go przez ostatnie trzy lata?
Czekaj- Czy Dazai był zły na niego? Nie,to nie miałoby żadnego sensu
CZYTASZ
Zostań tym razem na zawsze /Soukoku
FanficDruga część "Zostań", jeśli jeszcze nie czytałeś to zapraszam *** -Dazai-san.. - Przepraszam - Wyjdź - Atsushi proszę - Po prostu wyjdź,przez te lata myśleliśmy, że nie żyjesz. Że obaj nie żyjecie,a wy co? Zjawiacie się znikąd po tym czasie i mówici...