- Nie ma opcji, żebyś prowadził,szybciej się rozbijemy niż dotrzemy na miejsce cali a wtedy ja zginę a ty będziesz się cieszył,a na to niestety moja brzydka makrelo nie mogę ci pozwolić
Osamu wydał z siebie cichy jęk niezadowolenia,mimo upływu lat wciąż był tragicznym kierowcą i wsiadanie z nim do samochodu było niemal jak oczywisty wyrok śmierci
Dazai bardzo chciał rozwiązać sprawę ze swoim podopiecznym ale teraz nie była na to pora, najpierw muszą dowiedzieć się co się stało z pacjentem Yosano i kto odpowiada za wszystkie ataki
W ciągu ostatnich lat życia z Chuuyą nauczył się jak niewiele dzieli ich od śmierci
Gdyby Yosano nie wykonała planu,albo coś by ją powstrzymało przed ucieczką nikt by ich na czas nie uratował i faktycznie byliby tylko zimnymi trupami w grobach obok siebie
Chuuya odpalił samochód i gwałtownie przyspieszył jadąc do ambulatorium,z czego zdążyli się dowiedzieć Yosano dostała pilne wezwanie ale nie wspominała nic więcej
Liczył się czas
A Dostojewski odpowie za to, że coś im znowu groziło
***
- Atsushi? Co się stało?
Akutagawa przyjechał najszybciej jak mógł i odebrał męża starając się zapewnić mu komfort,a że nie był w tym najlepszy skończyło się tylko na czułych słówkach
- O-on nas okłamał.. cały czas..obaj nas okłamali, zresztą nie tylko oni bo Yosano-san i Ranpo-san też. Ty-y wiedziałeś?
Ryunosuke zmarszczył czoło
- Wiedziałem o czym?
- Ż-że Dazai-san-
- Atsushi, cokolwiek widziałeś nie mogło być prawdą,dobrze wiesz że obaj Dazai-san i Nakahara-san zginęli trzy lata temu. Są martwi jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało. Już się z nimi nie zobaczymy ale wciąż żyją w naszej pamięci, będziemy o nich pamiętać aż do końca naszych dni. Przykro mi Atsushi,ale nie mogłeś widzieć Dazaia bo już go tu nie ma. Chcesz się przytulić?
Atsushi ze złością pokręcił głową
- Nie wierzysz mi?! Nie kłamię, przyszedł do biura agencji. On żyje. Obaj żyją. Twierdzi, że ktoś chce nas zabić i mamy uważać Ale-
Czarnowłosy tylko lustrował tygrysołaka. To nie mogła być prawda. Przez lata starał się zdobyć uwagę byłego mentora a potem kiedy umarł załamał się. Jeśli faktycznie żył..
Starszy uderzył pięścią w blat z wyraźną złością. Atsushi by go nie okłamał. Nie w takiej sprawie
Ale ktoś inny nie miałby z tym problemu
Ktoś taki jak Dazai
Nie obchodziły go uczucia innych
Wściekły odszedł od drugiego kierując się w stronę drzwi
- Ryu, gdzie idziesz?
- Wyjaśnić sprawę z Dazaiem
W jego głosie iskrzyła wściekłość zmieszana z bólem
Brunet będzie musiał się wytłumaczyć, jego rudowłosy partner też
Zadba o to
***
- Yosano-san?
Chuuya wparował do pomieszczenia zostawiając męża w tyle,przy okazji szukając kobiety w każdym możliwym zakątku
CZYTASZ
Zostań tym razem na zawsze /Soukoku
FanfictionDruga część "Zostań", jeśli jeszcze nie czytałeś to zapraszam *** -Dazai-san.. - Przepraszam - Wyjdź - Atsushi proszę - Po prostu wyjdź,przez te lata myśleliśmy, że nie żyjesz. Że obaj nie żyjecie,a wy co? Zjawiacie się znikąd po tym czasie i mówici...