-moge zrobić ci drinka?- spytał skanując moją twarz.
Chwilę analizowałam wszystkie za i przeciw, ale się zgodziłam, przecież, będę patrzeć czy coś mi dosypuje, a jeśli tak się stanie to tego nie wypije.
- jasne, co mi szkodzi.- powiedziałam odchodząc od wyspy kuchennej, by zrobić miejsce brunetowi.
Po chwili chłopak wlewał duzo alkoholu i napoi bezalkoholowych, aż zaczęłam się zastanawiać czy nie robi tego po prostu randomowo, ale moje rozmyślenia rozwiał smak napoju.
- pyszne.- powiedziałam zgodnie z prawdą wpatrując się na chłopaka.
- dzięki. Chcesz iść do góry?- spytał.
- nie dzięki.- mruknęłam, wydawał się na fajnego, a odrazu pyta czy pójdę z nim do sypialni.
- chodziło mi bardziej o to, czy chcesz iść ze mną na górę aby porozmawiać, tutaj jest tłoczno i głośno.- powiedział uśmiechając się. Po chwili zastanowienia zgodziłam się, chłopak nie wyglądał na takiego, który chciałby mi coś zrobić.
Wchodziłam po białych marmurowych schodach podążając za chłopakiem. W między czasie napisałam SMS do Andersona, że w razie czego jestem do góry.
Miał rację, tutaj było zdecydowanie ciszej, i mniej tłoczno. Chłopak otwierał i zamykał drzwi na piętrze, bo każda sypiania była zajęta. Bleh.
Doszedł do ostnich drzwi, które prowadziły do pokoju jeasona. Pokój jest w kolorystyce szarej. Ciemno szare i jasno szare ściany, ciemno szara pościel na łóżku. Ciemny dywan. Pozostałe meble są białe. Widząc drzwi balkonowe uśmiechnęłam się.
Odłożyłam torebkę na łóżko chłopaka i wyciągnęłam z niej paczkę cameli i zapalniczkę. Sprawnym i szybkim ruchem otworzyłam drzwi, i wyszłam na lodowate plytki. Przez to że był marzec, było ciepło ale tylko za dnia, przez co było mi cholernie zimno. Usiadłam na czarnym fotelu przy stoliku na którym znajdowała się popielniczka. Po chwili dołączył do mnie mój towarzysz.-zimno?- spytał siadając na drugim fotelu.
- w cholere zimno.- powiedziałam zgodnie z prawdą, sukienka którą miałam na sobie nie należała do najcieplejszych, tymbardziej że była ona na ramiączkach.
Obserwowałam ruchy chłopaka, który wstał z fotela, a po chwili zwinnym ruchem ściągnął swoją bluzę, zachaczajac o koszulkę, która mu się podwinęła pokazując wyrzeźbiony brzuch.
- gapisz się.- stwierdził wyrywając mnie z transu.
- wcale nie.- powiedzialam przenosząc spojrzenie na dom znad przeciwka przez pojawiające się rumieńce na mojej twarzy.
- ubierzesz ją sama, czy ja mam to zrobić?- powiedział ponownie siadając i nawiązując do swojej bluzy, która leżała na balustradzie.
- mam ubierać rzeczy chłopaka, którego imienia nawet nie dano mi poznać?- podniosłam jeden kącik ust w górę.
- panie mają pierwszeństwo.
- nazywam się Olivia.- powiedziałam miło.- a ty?
- jestem[...].- i nie dokończył, ktoś wbiegł na balkon informując o bójce mojego przyjaciela. Jak poparzona wybiegłam z pokoju w kierunku owej bójki, w której udział brał Aron i mój były. Szybko wskoczyłam między nich i zaprzestali napierdalania się. Spojrzałam na Andersona, który był lekko zadrapany, i miał całą rękę we krwi, spojrzałam na drugiego chłopaka, i wogole nie wyglądał jak mój były. Krew lala się z łuku brwiowego, nosa i z buzi.
- wystarczy. Chodź.- powiedziałam biorąc chłopaka za rękę. Kierowałam się z nim do pomieszczenia, w którym jeszcze przed chwilą rozmawiałam z chłopakiem, którego imienia nadal nie znam.
CZYTASZ
YOU ARE DIFFERENT THAN YOU THOUGHT.
Novela JuvenilMożemy śmiało powiedzieć że życie jest jak Ocean. Raz jest spokojny i łagodny, a z drugiej burzliwy i nieprzewidywalny. Życie człowieka można porównać do oceanu ze względu na jego nieprzewidywalność, głębię emocji i różnorodność doświadczeń. Jednakż...