rozdział 7

2 2 0
                                    

Po obkupieniu się w różnych butikach, sklepach z odzieżą, sklepach z elektroniką pojechałyśmy samochodem Rosie do jej mieszkania. Z zewnątrz był otoczony wszelaką roślinnością. Na tarasie po prawej stronie domu znajdował się wiklinowy stół, wokół którego stały krzesła sporządzone z tego samego materiału. Taras był udekorowany różnymi roślinami, zaczynając od paprotek, a kończąc na gipsówkach w wazonach.

Po wejściu do domu napotkałam przedpokój, w którym mieściła się też klatka schodowa prowadząca na wyższe piętro. Po zdjęciu butów i położeniu ich obok szafy pełnej płaszczy i kurtek przeszłyśmy do kuchni, w której usiadłam na stołku barowym, znajdującym się przy blacie kuchennym. 

- Co powiesz na małe co nieco? - zapytała się dziewczyna sięgając do jednej z szafek. Następnie wyciągnęła dwie butelki wina. - Chablis czy carignan?

- Co kurwa? Cha co? - zapytałam marszcząc brwi. Nigdy tych słów na uszy nie usłyszałam.

- Chablis to wytrawne, białe wino. Carignan to mocne, czerwone wino - wytłumaczyła w skrócie z rozbawieniem.

- Skąd ty znasz te nazwy do cholery? I dlaczego po prostu nie zapytałaś się czy chcę białe czy czerwone wino?

- Pracowałam wcześniej w winiarni i szef wymagał ode mnie znajomości nazw różnych win. Są jeszcze na przykład cava, colombard, pinot gris, touriga nacional. Z przyzwyczajenia zaproponowałam ci wina w tych nazwach - wytłumaczyła, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. W życiu bym nie zapamiętała nawet jednej nazwy, a co dopiero wszystkich.

- Wydaję mi się, że białe będzie smaczniejsze - powiedziałam tylko.

Rosie zajrzała do kolejnej szafki, z której wyciągnęła dwa kieliszki po czym nalała do nich wina. Następnie usiadła obok mnie na stołku barowym i podała mi mój kieliszek.

- Za ciebie i za to, żebyś znalazła jakąś dobrą pracę - rzekła rudowłosa po czym stuknęłyśmy się kieliszkami.

***

Weszłam do swojego pokoju z torbami w rękach. Były pełne różnych ubrań, butów, akcesoriów. Postawiłam je na podłodze, a następnie rozejrzałam się po pomieszczeniu. W jednym z rogów stało podwójne łóżko z różową pościelą. Na ścianie koło łóżka zostały namalowane monstery.

Coraz bardziej mam wrażenie, że Rosie ma obsesję na punkcie roślin. Stoją one w dosłownie w każdym pomieszczeniu. W pokoju, w którym mam mieszkać na ścianie znajduje się ich autoportret.

Po drugiej stronie pokoju znajdują się szafy na ubrania i regały. Zajrzałam do nich, ale nic w sobie nie kryły. Przy malowidle monster znajdowało się biurko, na którym stało dużo dupereli. Na podłodze koło łóżka leżał puchaty dywan, po którym przejechałam ręką. Był taki mięciutki.

Po szybkim poukładaniu rzeczy na półki poszłam do łazienki, której drzwi znajdowały się naprzeciwko drzwi prowadzących do klatki schodowej. W rękach trzymałam najpopularniejsze kosmetyki i piżamę.

Łazienka była w motywie biało czarnym. Kafelki były w kształcie kwadratów i naprzemiennie były czarne oraz białe. Naprzeciwko wejścia do pomieszczenia znajdowała się wanna, a po prawej stronie umywalka. Na umywalce oczywiście stała jakaś roślinka. Po lewej stronie stał sedes.

Napuściłam do wanny wody i wrzuciłam do niej bombę do kąpieli. Następnie weszłam do wanny.

Po umyciu się nałożyłam piankę na twarz, którą po kilku minutach zmyłam. Potem nałożyłam krem oraz wyszłam z łazienki. Weszłam do łóżka i długo nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam o moim pistacjookim.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 23, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Między życiem a życiem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz