Około 7 rano usłyszałam dźwięk budzika i poczułam jak bardzo łóżko stało się przyciągające. Emma jeszcze nie wstała. Może gdybyśmy nie uczyły się do późna, łatwiej byłoby nam podnieść się z łóżka.
Gdy w końcu udało się nam wstać pokierowałyśmy się w stronę kuchni.
Wyjęłam z szafki miskę i wsypałam do niej czekoladowe płatki. Następnie zalałam je wcześniej podgrzanym mlekiem. Usiadłam przy wyspie i zaczęłam jeść, Emma piła kawę. Gdy skończyłam jeść płatki, wzięłam mój skórzany plecak i wyszłyśmy z mieszkania. Wsiadłyśmy do samochodu Emmy i pojechałyśmy w stronę szpitala.
Wchodziłam do szpitala bez przerwy ziewając. Jako, że przez korki dojechałyśmy zdecydowanie za późno to od razu poszłyśmy do szatni by się przebrać. Założyłam mój malinowy scrubs i zostawiłam w szafce plecak.
Odprawa już się zaczęła. Weszłyśmy do niewielkiej sali, w której siedział ordynator, lekarz dyżurny i inne osoby z personelu szpitala w tym studenci, stażyści i oddziałowa. Ordynator wraz z lekarzem dziamgolili coś na temat leżących tu pacjentów.
- Więc, tak jak mówiłem. Chłopiec z zapaleniem płuc. Podano 50 mg acetylocysteiny. – Ciągnął lekarz.
Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam chłopaka bliźniaczo podobnego do Alexa.
Te same ślicznie ułożone ciemne włosy, niebieskie oczy i piękny, szeroki uśmiech. Jedyne co ich różniło to broda. Alex miał świeży zarost a chłopak, na którego patrzyłam nie miał go wcale.
Gdy zobaczył, że mu się przyglądam spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem. Po chwili jednak uśmiechnął się i podszedł bliżej.
- Hej Olivia. Miło Cię znowu widzieć – Odrzekł zobaczywszy mnie.
- Hej Alex, mamy w sobie jakiś magnes czy o co chodzi? – Odparłam.
- Na to wychodzi – Zaśmiał się.
Odprawa skończyła się zaskakująco szybko. Poszłam do sali nr 12. Leży w niej 6 letnia dziewczynka z mononukleozą. Jest ona moją pacjentką.
- Cześć Mia –powiedziałam wchodząc do sali i uśmiechając się.
- Dzień dobry pani doktor – powiedziała zachrypniętym głosem dziewczynka.
- Jak się czujesz? – spytałam.
- Trochę lepiej – odparła Mia.
- Super. Osłucham Cię dobrze?
Podwinęłam jej koszulkę i przyłożyłam stetoskop do klatki piersiowej.
Usłyszałam miarowe bicie serca, co bardzo mnie zadowoliło.
-Mia, usiądziesz sobie? – spytałam – chciałabym osłuchać Ci płuca.
Mia jak na zawołanie podniosła się i usiadła. Przyłożyłam główkę stetoskopu do jej pleców. Szmer pęcherzykowy słyszalny i brak dodatkowych szmerów oddechowych. A mówiąc prostszym językiem wszystko jest tak jak powinno.
- Otwórz buźkę – poprosiłam i włożyłam drewniany patyczek do jej ust by obejrzeć gardło – i powiedz „aaa".
Gardło było lekko zaczerwienione, ale to normalne przy mononukleozie. I tak widzę, że dziewczynce się poprawia.
Nagle do sali wszedł ordynator.
- Olivia, pomożesz mi trochę w papierach? – Zapytał ordynator.
Niechętnie wstałam i wyszliśmy z sali.
CZYTASZ
Ja ciebie też, Alex
Lãng mạnGdy Olivia zrywa ze swoim narzeczonym i wszystko wydaje się już nie mieć sensu na jej drodze staje przystojny i uroczy Alex. Staż w jednym szpitalu i wspólne zainteresowania zbliżają ich do siebie, ale czy chłopakowi uda się uleczyć jej złamane serc...