Rozdział 10

42 3 0
                                    


Około 6.30 podniosłam się z łóżka, wyszłam z pokoju i zrobiłam sobie kawę. Założyłam miętowy sweter i dżinsy. Zaplotłam warkocza, umyłam zęby i twarz, a następnie pomalowałam rzęsy. Wzięłam plecak i wyszłam z mieszkania. Tym razem mam staż w innym szpitalu, dosłownie kilometr od mieszkania, dlatego zazwyczaj chodzimy z Emmą na piechotę.

Od razu po odprawie poszłam do pacjenta.

- Dzień dobry, panu!

- Dzień dobry.

- Niedługo będziemy zakładać panu stent. A teraz pana osłucham – odparłam i się uśmiechnęłam.

Mężczyzna podwinął szpitalną piżamę a ja przyłożyłam stetoskop od jego klatki piersiowej, a następnie do płuc. Całe szczęście wszystko jest w porządku.

Pacjent skarżył się na ból pod mostkiem, więc poprosiłam pielęgniarkę o podanie 50mg metamizolu.

W tym momencie do sali wszedł lekarz.

- Dzień dobry Pani doktor! – odrzekł lekarz

- Dzień dobry Panie doktorze. – odparłam

Wzięliśmy łóżko i popchaliśmy je do sali operacyjnej.

Przełożyliśmy pacjenta na stół. Przykryłam go specjalnym prześcieradłem chirurgicznym a następnie lekarz przyłożył maskę do twarzy pacjenta.

- Zaczynamy - szepnął

Po 2 godzinach skończyliśmy. Było to naprawdę ciekawe doświadczenie mimo, iż tylko podawałam lekarzowi narzędzia.

Kiedy wychodziłam ze szpitala zaczepił mnie Alex:

- Hej myszko – odrzekł

- Cześć skarbie – odparłam uśmiechając się i potarmosiłam go po włosach.

- Może przejdziemy się gdzieś wieczorem?

- Jasne. – odparłam – możemy umówić się koło 19 gdzieś na mieście.

- Miałem inny pomysł. – odrzekł Alex tajemniczo

- Jaki? – odparłam z zainteresowaniem

- Zobaczysz. Przyjadę po ciebie.

- Dobra, teraz to mnie zaintrygowałeś.

- Do zobaczenia – odparł Alex i pocałował mnie w czoło po czym jakby nigdy nic wsiadł do samochodu i odjechał.

Około 19 Alex podjechał pod mój blok, tak jak obiecał.

Jako, że nie wiedziałam czego się spodziewać, starałam się ubrać w miarę uniwersalnie. W końcu nie wiadomo czy ten jego inny pomysł to zwykły spacer a może jakaś impreza w klubie lub wyjazd na weekend? A może coś zupełnie innego? Założyłam, więc dżinsy i bluzę.

- Cześć skarbie – odparłam wchodząc do samochodu.

- Cześć – odrzekł Alex i mnie pocałował

Podjechaliśmy pod plażę i wyszliśmy z samochodu.

Uśmiechnęłam się pod nosem. Prawdę mówiąc jest 15 stopni, ale właściwie spacer po plaży w październiku jeszcze nikomu nie zaszkodził. Ściągnęłam buty i weszłam na zimny piasek. Alex złapał mnie za rękę. Szliśmy po chłodnym piasku wsłuchując się w szum morza.

- Jak się czujesz, kochanie? – zapytał Alex

- Lepiej bym nie mogła – odparłam i spojrzałam mu głęboko w oczy

Ja ciebie też, AlexOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz