Rozdział 10

290 11 1
                                    

Ta noc jest strasznie ciężka, ponieważ jestem po walce i jeszcze jestem chora. Budziłam się już 3 razy ale na spokojnie znów zasypiałam. W tym przypadku było inaczej.

Obudziłam się przez straszny ból głowy i było mi mega gorąco. W pokoju nie miałam żadnych leków dlatego musiałam wstać z łóżka i pójść do kuchni. Najpierw z dużym wysiłkiem zrzuciłam nogi z łóżka a następnie używając całych swoich sił się podniosłam. Miałam wrażenie że zaraz z tego gorąca się roztopie albo przez ból głowy zemdleje i nie wstanę. Nie dość że miałam całą twarz rozwaloną to jeszcze reszta ciała mnie bolała. Kiedy udało mi się wstać z pomocą szafki nocnej która stała obok ruszyłam w kierunku drzwi cały czas podpierając się ściany. Wyszłam na korytarz i dalej z pomocą ściany ruszyłam do schodów które będą największą przeszkodą. Gdy pokonałam pierwszy schodek zrobiło mi się ciemno przed oczami i zachwiałam się. Kiedy mroczki minęły usiadłam na podłodze która była przyjemnie chłodna. Siedziałam tak chwilę dopóki nie usłuszałam dźwięku otwieranych drzwi, więc się tam odwróciłam co było błędem ponieważ znów zakręciło mi się w głowie.

-Co ty tu robisz Rose jest 3 nad ranem? - zapytał Max

-Chciałam pójść do kuchni - odpowiedziałam a mój głos zupełnie inaczej ponieważ był zachrypnięty

-Wstawaj z tej podłogi bo zimna jest - powiedział tym razem Nicolas który wziął się tu z nikąd

-Nie tu jest mi przyjemnie - odparłam i dalej siedziałam

-Okej chodź pomożemy Ci - jak powiedział tak zrobili i już po chwili stałam na nogach ale one odmówiły mi posłuszeństwa i poleciałam prosto w ramiona Maxa

-Źle się czuję - mruknęłam w ramię brata a on przyłożył mi dlun do czoła ale szybko ją zabrał

-Japierdole ona ma gorączkę - już prawie krzyczał Max

-Kurwa i co teraz - panikował Nicolas co mi w tym czasie wydawało mi się śmieszne więc wybuchłam głośnym śmiechem

-I z czego się śmiejesz! - teraz już krzyczał Max

-Ciii jeszcze kogoś obudzisz stary hihi- powiedziałam i zachichotałam

Nawet nie wiem w którym momencie na korytarzu pojawiły się wszystkie osoby które były w domu czyli moi bracia i przyjaciele z wkurzony i i zdezorientowanymi minami.

-Co tu się dzieje? - zapytał dalej śpię Jay

-Ona ma cholerną gorączkę a my nie wiemy co robić - rzekł Nicolas

-Dobra bierz ją na dół na kanapę a wy zorganizujcie misję z zimną wodą i jakąś szmatke i leki przeciw gorączkowe. - rozkazał Nathan a Max wziął mnie na ręce i zaniósł na dół

- Mam termometr - powiedział Adrien który był pierwszy na dole i zmierzył mi temperature

-I co ile ma? - zapytał Max który cały czas przy mnie był

-Kurwa 39.5 - odparł chłopak

-A ja mam dla was ciekawostkę chcecie ją usłyszeć-zapytałam tym razem ja

-No pewnie - odpowiedzieli jednocześnie

-Uwaga to będzie szok dla waszych uszu- tu zrobiła przerwę żeby nabrać powietrza - miałam kiedyś próbę samobójczą

-Że co kurwa kiedy? Jak? Po co? Gdzie? - pytali jak najęci co było dla mnie śmieszne

-Albo kiedyś wylądowałam w szpitalu przez ojca hah ciekawa historia nie powiem - rzekłam

Po chwili wróciła reszta i zaczęli mnie ,,opatrywa". Przy okazji zmienili opatrynki na twarzy i reszcie ciała. Byłam tak śpiąca ze ledwo trzymałam otwarte oczy. Po jakiś 10 minutach poczułam jak ktoś mnie podnosi i niesie na górę a kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam Adriena.

ZmianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz