''Zabawa''

2 1 0
                                    

Wkroczyłem w ludzi tłum
Dym tytoniowy mnie ogarnął
Krzyki, kaszel i gęstość ogółu
Zmuszony zostałem do wycofania
W odwrocie potknąłem się o pusty katalizator zabawy
Pusta przestrzeń dała mi wytchnienie
Aż z podwyższenia rozległ się głos
Głośność ów odczułem w piersiowej klatce

Potem do uszu doleciały puste słowa
Na tysiąc sposób jedną rzecz przekazując
Drugi najsilniejszy instynkt ludzki
Niestety kurz wrócił, zataczający się zabawowicz otarł się o mnie
To chyba już koniec 

Kierunek: wyjście

Lato 2023 rokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz