Rozdział 2

26 2 0
                                    

20.11.20XX

W Zamku Twilight Sparkle

- Twilight dlaczego nas tu wezwałaś? Jest już późno, a jutro na 7⁰⁰ muszę zawieść garnitur dla Fancy Pants. - powiedziała Rarity nie wiedząc co się takiego wydarzyło, że Twilight nie mogła poczekać do jutra.
- Właśnie Twilight. Przede mną bardzo ciężki tydzień, bo kończymy sezon i chciałabym się wyspać. Spitfire mnie zabije jak będę jutro nieprzytomna. - powiedziała Rainbow Dash siadając na swoim tronie przy okrągłym stole z mapą.
Flutershy, Pinki Pie i Applejack już nie zadawały pytań tylko się ze wszystkimi przywitały i usiadły na swoich tronach.
- Cieszę się, że przyszłyście. Wiem, że jest już późno, ale Celestia kazała nam zorganizować Festiwal Pomocy dla dzieci dotkniętych ciężkimi chorobami. Musimy się śpieszyć, festiwal odbędzie się już 10 grudnia. Zostało nam zaledwie 19 dni, a pracy jest bardzo dużo. - powiedziała Twilight opierając się o kryształowy tron. - Spike pójdziesz zrobić nam kawę i przyniesiesz jakieś ciastko? Przed nami długa noc. - zagadał księżniczka do swojego małego przyjaciel.
- Oczywiście, już biegnę. Mogą być gofry? Ciastka zostały zjedzone przez Znaczkową Ligę, a zapomniałem kupić i uzupełnić zapasy. - powiedział Spike z zaróżowionymi policzkami i ręką drapiącą się po szyi z zakłopotania.
- Jasne Spike. Moje polej czekoladą i bitą śmietaną, a na koniec posyp kolorową posypką. - powiedziała Pinki Pie z wielkim uśmiechem na twarzy.
Reszta powiedział, że chcą to samo. Chłopak zniknął za wielkim drzwiami i skierował się do kuchni.
- Okej, a więc czy macie jakieś pomysły? - zapytała Twilight.
- Mogę upiec szarlotki i inne wypieki z jabłek. Big Mac zrobi dla nas stoiska. - powiedziała dumnie Applejack.
- A ja mogę pomóc Applejack w pieczeniu i zorganizować muzykę i efekty specjalne. - powiedziała radośnie Pinki.
- Kochanie ja mogę przygotować dekorację i uszyć stroje na ten festiwal. - powiedziała Rarity kładąc prawą rękę na bok tronu i podtrzymując nią głowę. Miała rozmarzony wzrok, jakby już wyobrażała sobie stroje, które uszyje.
- Twilight mogę zrobić zagrodę ze zwierzętami, przyjdzie wtedy dużo dorosłych z dziećmi. - powiedziała Flutershy cichym głosem.
- Wspaniale. - powiedziała szczęśliwa Twilight, że mają już plan. - A ty Rainbow Dash? - powiedziała księżniczka.
W tym momencie wzrok wszystkich w sali skupił się na tęczowej dziewczynie. Głowę miała opartą o tron, a długie, pofalowane, tęczowe włosy opadły jej na twarz zasłaniając ją. Sądząc po tym, że nie reagowała na wołanie przyjaciół zasnęła. Flutershy, która koło niej siedziała, szturchnęła nią i Rainbow się obudziła.
- Co się dzieje? - powiedziała zdezorientowana dziewczyna zaspanym głosem.
- Zasnęłaś. - powiedziała Twilight.
- Przepraszam, jestem strasznie zmęczona, Spitfire nas nieoszczędza. To ostatni tydzień i musimy zakończyć go z klasą. - powiedziała Rainbow.
W tym momencie do sali wszedł Spike z wózkiem z kawą i goframi.
- Już jestem! - krzyknął chłopak i zaczął podawać dziewczyną ich jedzenie i napój życząc smacznego. Każda z nich podziękowała mu z osobna.
- A więc Rainbow Dash, czy masz jakiś pomysł, który możemy wykorzystać podczas festiwalu? - zapytała Twilight.
Po chwili zastanowienia odpowiedziała
- Może zorganizujemy loterię, w której jest do wygrania dzień z jednym z członków Wonderbolts. Jest nas 14 więc aż 14 osób ma szansę wygrać. - powiedziała Rainbow.
- To wspaniały pomysł! - wykrzyknęła Twilight.
- Ale nie wiem czy drużyna się zgodzi na taki układ. Podpisywanie autografów jest wyczerpujące, a co dopiero spędzić cały dzień z fanem. - powiedziała zmartwionym głosem.
- Napewno się zgodzą, a jak ładnie poprosisz Soarina to na pewno się uda. - powiedziała Rarity z uśmieszkiem na koniec.
Rainbow spojrzała z politowaniem na przyjaciółkę i powiedziała - Daj spokój Rarity, po pierwsze mnie z Soarinem nic nie łączy, jest moim przełożonym, a po drugie drużyna nie traktuj mnie powanżnie, traktują mnie jak małe dziecko przez to, że jestem najmłodsza.
- Spokojnie, tylko żartowałam. - powiedziała Rarity z uniesionymi rękami w geście obronnym.
- Co masz na myśli mówiać, że traktują cię jak dziecko? - zapytała Applejack.
- Tu rozmawiamy normalnie, wszystko jest okej, aż tu nagle coś im odbija i się że mmą przedrzeźniają. Mówią do mnie takim głosem jak do dziecka, przezywają dzieciakiem, a ostatnio jak zrobiliśmy noc filmową to na scenach dla dorosłych zasłaniali mi oczy. No bez przesady mam 23 lata a nie 10, żeby mnie tak traktować. - powiedziała wkurzona.
- Cóż, może z nimi porozmawiaj, powiedz że źle się z tym czujesz i aby przestali. Ostatnim razem tego nie zrobiłaś i wyszło jak wyszło. - zasegurowała Flutershy.
- No wiem, wiem, ale nie wiem jak im to powiedzieć, jak zacząć rozmowę? - powiedziała Dash jedząc ostatni kawałek gofra.
- Może porozmawiaj z Spitfire lub Soarinem? - powiedziała Twilight.
Po chwili zastanowienia Rainbow spojrzała na kobiety i powiedziała - Macie rację porozmawiam z Soarinem o tym i o loterii, Spitfire jest ostatnio bardzo zajęta i niechcę jej przeszkadzać.
- Dobrze, wszystko mamy zaplanowane. Od jutra możemy zacząć pracę. Możecie wracać do domów. Życzę dobrej nocy. - powiedziała Twilight.
Dziewczyny pożegnały się i każda ruszyła w swoją stronę.

Zasady, które złamaliśmy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz