Szyszkowe Futro weszła do legowiska przywódczyni. Nie była pewna, czy może wejść, jednak kiedy zawołała Różaną Gwiazdę nie usłyszała odpowiedzi. Przywódczyni leżała na swoim posłaniu płasko, poza wychudzeniem nie wydawała się być chora. Szylkreta nie była pewna, czy Różana Gwiazda śpi, czy po prostu leży.
-Różana Gwiazdo? - Odezwała się do niej cicho.
-Szyszkowe Futro. - Kocica od razu podniosła głowę i otworzyła swoje ciemnoniebieskie oczy. Chwilowe przerażenie na jej pysku zamieniło się w subtelny uśmiech, jakby ucieszyła się, że już nie śpi. - Coś się stało?
-Czas iść na zgromadzenie. - Wyjaśniła kocica, za swoim spokojnym głosem ukrywała panikę. - Wybrałam za ciebie koty, które mają iść. Wszyscy już zebrali się przy wyjściu, czekamy na ciebie.
-Czy naprawdę muszę iść? - Zapytała niechętnie przywódczyni. Jej oczy szkliły się delikatnie. - Nie wiem, co mam robić. Ty idź, proszę. Nie dam rady.
Szyszkowe Futro milczała, nie wiedząc co powiedzieć. Zaczęła podejrzewać, że może jej przywódczyni choruje na tą samą przypadłość, przez którą umarła jej mentorka. Chociaż to raczej było mało prawdopodobne.
-Musisz. - Szepnęła, po chwili ciszy. - Potrzebujemy cię. Może, jeśli źle się czujesz Czarny Nos da ci jakieś zioło. Może źle się czujesz, bo nic nie jadłaś. Mamy czas, żebyś szybko się najadła myszą, lub czymś innym. Myślę, że powinnaś potem iść. Ruch ci pomoże, jestem pewna.
-Nic mi nie pomoże. - Jej głos był bez wyrazu. - Dzisiaj straciłam z głodu życie, ale nie szkodzi. Idź ty, proszę. Błagam cię idź! Ja nie dam rady, nie wiem co miałabym powiedzieć i co robić. Idź.
-Różana Gwiazdo, musisz... proszę. - Upierała się cały czas jej zastępczyni. Bał się, że to ona musiałaby przemówić przed tymi wszystkimi kotami, a to nie byłoby dla niej przyjemne. - Robiłaś to już tyle razy, a jesteś wspaniałą przywódczynią. Będzie dobrze, tylko proszę, idź.
-No dobrze. - Zgodziła się w końcu Różana Gwiazda, chociaż bardzo niechętnie, jej głos nadal drżał. - Miejmy to już za sobą.
Kocice wyszły z legowiska. Przywódczyni stanęła na czele wybranej na zgromadzenie klanów grupy i zaczęła iść w stronę Czterech Drzew. Wszyscy ruszyli za nią. Po niedługiej drodze dotarli w końcu na polanę, gdzie były już pozostałe trzy prawowite klany. Nie było jedynie klanu ostrza.
-Różana Gwiazdo! - Zawołał Tygrysia Gwiazda. - Już myśleliśmy, że się nie pojawicie.
Kocica wskoczyła na Wielki Kamień i stanęła obok innych przywódców klanów.
-Ale jesteśmy. - Mruknęła. - Możemy od razu zacząć?
-Dajmy naszym pobratymcom jeszcze czas na rozmowę i wzajemne dzielenie się językami. - Powiedział Dzwoniąca Gwiazda, odrzucając propozycję drugiej przywódczyni. - Z resztą Ostrej Gwiazdy i tak jeszcze nie ma.
Czarno-szylkretowa kocica skinęła głową i przysiadła obok Tygrysiej Gwiazdy.
Szyszkowe Futro razem z Zacienionym Okiem zaczęły rozglądać się po kotach z klanu rzeki w poszukiwaniu Fiołkowego Płatku. Nie mogąc jej znaleźć postanowiły zapytać jednego ze starszych z klanu rzeki. Kojarzyły go z poprzednich zgromadzeń jako dobrego przyjaciela Iglastego Dębu.
-Witaj, Lisi Sprycie. - Powitała go miło zastępczyni Różanej Gwiazdy. - Czy Fiołkowy Płatek jest na zgromadzeniu? Szukamy jej.
Kocur uśmiechnął się i zaśmiał pod nosem swoim chrapliwym głosem. Dopiero potem udzielił odpowiedzi.
-A ino nie przyszła. - Odparł. Miał on w zwyczaju używać nieczęsto spotykanych słów, tworząc własną kocią gwarę. - Się zakochała niedawno i siedzi w żłobku. Wczoraj wieczorem się dowiedziała, od razu chciała się przenieść się do żłobka.
-To wspaniała wiadomość! - Ucieszyła się niewidoma. - Możesz przekazać jej od nas pozdrowienia.
-Przekażę. - Obiecał Lisi Spryt. Odwrócił się do pozostałych starszych za wszystkich klanów oraz uczniów, wśród nich Figlarnej Łapy i Jerzykowej Łapy, którzy słuchali ich historii.
Kocice odeszły, wracając do swojego klanu.
-Fiołkowy Płatek będzie miała kocięta! - Zacienione Oko wydawała się być tym naprawdę podekscytowana. - Może nie powinnam się tak cieszyć, że klan rzeki urośnie w siłę, ale to wspaniała widomość.
-To prawda, też się cieszę. - Przyznała szylkreta, jednak nie potrafiła się cieszyć. Jej głowę zaprzątały tylko zmartwienia o stan Różanej Gwiazdy. - Myślę, że mimo tego, że przeniosła się do żłobka Fiołkowy Płatek nie wysiedzi tam nic nie robiąc. Pewnie jeszcze przez najbliższy księżyc będziemy ją spotykać na granicy.
Niewidoma zaśmiała się pod nosem, kiedy na polanę wszedł ogromny, umięśniony smoliście czarny kocur, a za nim koty z jego klanu. Bez słowa wskoczył na Wielki Kamień, a podległe mu koty zajęły miejsca na polanie. Jego ciemnobrązowe oczy błyszczały.
-W końcu jesteś Ostra Gwiazdo! Dobrze cię widzieć! - Powitał kocura Dzwoniąca Gwiazda. Jego głos aż kipiał fałszywością. Wszystkie trzy, licząc z klanem cienia cztery klany szczerze nienawidziły Ostrej Gwiazdy i jego klanu, w końcu każdy wiedział, jakich zbrodni kiedyś się dopuścił. Ponadto wszyscy się go bali, zwłaszcza wiedząc, co zrobił klanowi pioruna.
-Przepraszam za spóźnienie. - Mruknął Ostra Gwiazda zimnym tonem. - Możemy zaczynać. Klan ostrza ma się świetnie, nie brakuje nam zwierzyny, a dawne tereny klanu cienia i to, czego nie potrzebował klan pioruna jest całkiem obfite z zwierzynę.
Nie potrzebował? - Jego słowa zdenerwowały zastępczynię Różanej Gwiazdę. - Ten teren był im bardzo potrzebny! Bez niego przecież głodowali, a te lisie serca i tak panoszyły się nawet na pozostałych terenach klanu pioruna, je też pozbawiając zwierzyny!
-Klan rzeki również ma się dobrze. - Zaczął Dzwoniąca Gwiazda. - Ryb jest pod dostatkiem. Mogę wam też ogłosić, że możemy powitać w klanie nowe kocięta Rozbrzmiewającego Śmiechu: Bielinka i Rudka. Z kolei Płacząca Łapa została uczennicą.
-Płacząca Łapa! Płacząca Łapa! - Koty skandowały imię niedawno mianowanej.
-Klan wiatru też ma się dobrze. - Teraz nadeszła kolej na Tygrysią Gwiazdę, który swoją wielkością prawie dorównywał Ostrej Gwieździe. - Królików jest trochę mniej, jednak nie narzekamy. Ćwierć księżyca temu na terenie naszego klanu widzieliśmy lisicę z dwoma lisiątkami, przegoniliśmy ich, ale lepiej, żebyście uważali, czy nie wracają. To wszystko.
-Klan pioruna... - Kiedy nadeszła kolej Różanej Gwiazdy głos kocicy drżał, jakby nie wiedziała co mówić. - Klan pioruna się trzyma. Wszystko u nas dobrze.
Niedługo potem zgromadzenie się zakończyło.
CZYTASZ
Tom V Wojownicy Mściwość
FanficZemsta przybędzie w parze ze śmiercią. Do lasu przybył nowy klan - klan ostra - któremu przewodzi sam Ostra Gwiazda, wygnany z klanu pioruna za zdradę. Zjednoczone klan pioruna i klan cienia głodują, a nadchodząca pora nagich drzew pogarsza ich sytu...