7

816 21 11
                                    

Nasze dłonie się złączyły, przez maskę widziałam tylko jego piękne czekoladowe oczy i ten piękny uśmiech. Jego rękę wylądowała na mojej talii, za to moja powędrowała na jego ramię. Kołysaliśmy się tak w rytmie piosenki. Ten czas był magiczny, nigdy tego nie zapomnę. Nie wiedziałam, że Tom potrafi być taki uroczy i dawać poczucie bezpieczeństwa. Czułam na sobie ciepło jego dużych dłoni. Przypomniała mi się noc kiedy tańczyłam dla niego w klubie.

Chłopak delikatnie mnie obkręcił, czułam że mogę się na nim oprzeć. Czułam się bezpiecznie, chroniona i kochana. Wiedziałam że on pewnie uważa to za przygodę na jedną noc. Ja natomiast nie zapomnę tej nocy nigdy w swoim życiu. Cały czas się do niego uśmiechałam a on robił to samo. Nie spodziewałam się że może tak dobrze tańczyć.

~Oh, take me back to the night we met

Gdy te słowa wyszły razem z falą z głośników chłopak złapał mnie bliżej siebie. Nasze twarze dzieliły milimetry, czułam jego ciepło, jego dotyk był tak uzależniający. Speszyłam się i położyłam swoją głowę na jego ramię. Poczułam jak się uśmiecha a jedna z rąk, którą wcześniej przełożył na moją talię była teraz na mojej głowie wpleciona we włosy. Przybliżył moją głowę do swojej twarzy i mnie w nią pocałował. Piosenka dobiegała do końca.. delikatnie oderwałam swoją głowę I spojrzałam w jego cudowne oczy.

Oddychaliśmy ciężko, staliśmy tak wpatrzeni w siebie, gdy ostatnie nuty piosenki zaczęły docierać do naszych uszu, nasze usta złączyły się w pocałunek. Był jak najpiękniejsza baśń jaką kiedykolwiek słyszeliśmy, najcudowniejsza melodią, którą zagraliśmy, słodki jak stos czekolady i gorący jak rozżarzona lawa wypływająca z wulkanu. Po prostu był idealny.

Zakończyliśmy go mimo że ani ja oni on nie chcieliśmy tego zrobić. Chłopak złapał mnie ręką za maskę, a ja złapałam go za rękę
-jeszcze nie ma północy- uśmiechnęłam się do niego a on to odwzajemnił
-to nie fair, że nie wiem kim jesteś- zaczął się wyżalać chłopak I zrobił udawaną smutną minkę. Uśmiechnęłam się znowu
-dowiesz się o północy- nie chciałam żeby wiedział. Spodziewałam się jego reakcji..

Wróciliśmy do sali. Przez resztę wieczoru nie mogłam wybić go sobie z głowy. Starałam się zapoznać z jakimś innym facetem ale coś ciągnęło mnie właśnie do niego. Gdy widziałam jak stoi bądź tańczy z inną dziewczyną, gorąca krew i falą złości zalewały mnie z zazdrości. Co ja w nim takiego widzę?

Godzina 23:50, nie wiem czy wcześniej wspomniałam dzisiaj miała zostać przyznana nagroda za gwiazdę roku, dokładnie o godzinie 00:00 ponieważ następnego dnia, jest święto upamiętniające odejście wszystkich najważniejszych gwiazd na świecie.(jest wymyślone)

Wszyscy stali przy małym podeście który imitował scenę. Nie było to nagrywane do telewizji. Jedynie wyniki były ogłaszane, nigdy wcześniej nie byłam na takim czymś. Było to ciekawe doświadczenie i trochę nie wiedziałam jak się zachować. Zostałam wepchnięta na sam przód, miałam idealne pole widzenia na wszystko.

10,9,8,7... zaczęło się odlicznie tak jak na sylwestrze
-WYGRYWA TOKIO HOTEL!- powiedzieli ala prowadzący I cała sala zaczęła wiwatować. Klaskałam w ręce najgłośniej jak potrafiłam. Hmm dziwne Gustav cały czas miał rękę w gipsie, a mówił że wszystko idzie po jak najlepszej drodze do tego żeby wyzdrowiał. No cóż, życzę mu wszystkiego dobrego.

Wręczyli im nagrodę jaką była cudowna statuetka. Oczy zaświeciły mi się gdy tylko ją zobaczyłam. Była przepiękna.
-a teraz pora zdjąć nasze maski moi mili- obejrzałam się dookoła siebie, wszyscy zaczęli je zdejmować więc uczyniłam tak samo, gdy odwróciłam się na scenę moje oczy spotkały się z oczami chłopaka w warkoczykach.

Come and rescue me// Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz