Ścisnęłam mocniej dłoń Otta, gdy usłyszałam na podjeździe muzykę dobiegającą z domu Kevina. Oboje spojrzeliśmy na siebie pytająco, ale w milczeniu przekroczyliśmy próg furtki. Doszły mnie słuchy, że ta domówka miała być większa niż zwykle i raczej nie miałam co liczyć na nasze kameralne grono. Weszliśmy do środka spóźnieni kilkanaście minut, lecz tym razem z winy nas obu, bo oboje się nie wyrobiliśmy w czasie.
- No wreszcie jesteście. Brakowało mi tu znajomych twarzy. - Aurora rzuciła się na moją szyję zaraz po tym, jak znaleźliśmy się w salonie w tłumie ludzi. Na oko mogłam stwierdzić, że zaproszonych było około 35, licząc na to, że w innych pokojach też mogli być ludzie.
- Cody się rozchorował i wymiotuje, także miałam trochę do ogarnięcia przed wyjazdem. Gdzie reszta?
- Malcolm i Evie mają dojechać za godzinę jakoś, bo też coś załatwiają, a Cami gra z Mathew w cymbergaja.
Posłałam dziewczynie pytające spojrzenie, licząc na dalsze wyjaśnienia.
- Kai sobie kupił stół, ale w jego mieszkaniu nie ma na niego miejsca, więc przywiózł go do domu. Stoi na korytarzu, zaraz za schodami, a nasi przyjaciele założyli się o zgrzewkę piwa.
- Wszystko jasne. Pozwolicie, że zostawię was na chwilę. Idę poszukać naszego gospodarza.
Podarował mi przelotnego całusa i zniknął przyciskając się między ludźmi. Nie wszystkie twarze poznawałam, ale wiele osób widywałam na korytarzach albo poprzednich imprezach.
- Abigail tu jest.
- Co?
- Nie była zaproszona, ale przyszła z jakimś starym kumplem Kevina.
Wywróciłam oczami i podeszłam do blatu kuchennego, by zanurzyć dłoń w misce chipsów.
- Jeszcze Caleba tu tylko brakuje...
- Już raz próbował.
- I oby nie wpadł na ten pomysł także dzisiaj, bo wyjątkowo nie będę się z nim cackać. - wysyczałam, przyglądając się tańczącym osobom.
- Oho, Roni, skąd w tobie taka agresja?
- Zmęczona jestem. Musiałam wymienić kołdrę, poduszkę i wyprać dywan. Mało brakowało, a sama bym się porzygała na ten widok i zapach. Zresztą Otto też widzę, że jest jakiś nie w sosie, ale jak zapytałam, to powiedział, że nic się nie dzieje.
- Mi się wydawał normalny, więc może faktycznie próbujesz odnaleźć dziurę w całym.
Westchnęłam ciężko i zwiesiłam głowę, przymykając ospale powieki.
- Może i tak, ale znam go lepiej niż wy. Widzę nawet takie drobne rzeczy i zmiany.
- Ty zawsze widzisz drobne rzeczy, ale czasem takie zupełnie nie znaczące nic. Ile razy już tak było, że coś ci się wydawało, nakręcałaś się, a potem się okazywało, że nic się nie stało?
- No dobrze, masz rację. Jestem zmęczona i robię się przez to przewrażliwiona.
- Wiem skarbie, dlatego musisz się pilnować. Nie szukaj problemów tam, gdzie ich nie ma. Zapytałaś go, odpowiedział ci zapewne szczerze, a jeśli nawet serio coś się dzieje, to najwyraźniej nie był gotowy ci o tym powiedzieć i takie rzeczy też musisz zaakceptować.
- Chyba jednak to tylko moje wymysły. Gdyby coś było na rzeczy, to by mi powiedział, że coś się dzieje, ale nie chce o tym gadać jeszcze. Raz już tak mieliśmy i właśnie tak zrobił. Przepraszam, czasem naprawdę głupieje.
YOU ARE READING
Tugela naszych serc (Tom 2)
Teen FictionVeronica próbuje poskładać swoje serce na nowo, odnajdując się pośród fal mórz i oceanów. Czeka ją wiele nowych doświadczeń, w których będzie musiała odnaleźć samą siebie. Czy uda jej się zapomnieć o przeszłości? Gdzie poprowadzą ją zranione uczucia...