- Przydałby się jakiś kelner z drinkami jeszcze i byłabym w niebie.
Maya uniosła głowę do góry, rozkoszując się pobytem w jacuzzi. Cała nasza czwórka udała się na relaks, jako że wcześniej nigdy nie potrafiłyśmy się do tego zebrać. Odpuściliśmy sobie jezioro, ze względu na chłodniejszą temperaturę tego dnia, a ja przy okazji miałam dodatkowy powód, czyli unikanie Abby.
Cały dzień starałam się omijać ją szerokim łukiem i choć nie było to łatwe, to całkiem wychodziło. Dziewczyna zresztą sama nie wykazywała żadnej chęci do kontaktu, co ułatwiało mi sprawę. Sytuacja z zeszłego wieczora wisiała w powietrzu i chyba każdy odczuwał napięcie między nami. Dziewczyny nie chciały zbytnio z nią rozmawiać, szczególnie dlatego że Abigail wcale się nie zreflektowała i trzymała się uparcie swojego zdania.
- Przydałby się taki dzwonek i Kevinek, który by nam wszystko nosił na jego dźwięk.
- Co proszę? Już chcesz ze mnie sługę zrobić?
Kev pojawił się nagle w drzwiach, najwyraźniej chcąc do nas dołączyć.
- Bardziej niewolnika, ale to tylko taki szczegół. A teraz wypad. Mamy czas tylko dla dziewczyn, więc lepiej się stąd szybciutko zmywaj.
Camilla zaczęła wyganiać chłopaka machnięciami dłoni, ale ten wcale jej nie słuchał. Dosiadł się do nas z uśmiechem na twarzy i zaczął mówić o tym, co działo się na plaży.
- Abby właśnie dostała solidnego kosza, ale niestety nie popłakała się, choć już było blisko.
- Musimy o niej mówić? - wyjęczałam z dezaprobatą.
- Daj spokój Roni, akurat to może być ciekawe. Cierpienie wroga powinno być dla ciebie satysfakcjonujące.
- To nie jest mój wróg. Obraziła mnie, ale to nie czyni ją wrogiem od razu. Ludzie gorsze rzeczy mi robili, więc to po mnie akurat spływa.
- Okej pani dobroduszna. - Cami wywróciła oczami. - Ale mnie zżera ciekawość, więc lepiej zacznij mówić i przydaj się w końcu na coś.
- Udam, że tego nie słyszałem... Więc ogólnie rzecz biorąc Abby zachowywała się, jakby nic się nie stało i lepiła się do Otta, choć ten robił wszystko, żeby się od niego odczepiła. Namawiała nas nawet na skutery, ale kiedy dostała stanowcze ,,nie", to posmutniała i trochę się obraziła. Wszyscy trzej mieliśmy powoli jej dość, bo dzisiaj naprawdę zrobiła się nieznośna.
- Żeby to tylko dzisiaj... - zauważyłam cicho, a Camilla posłała mi rozbawione spojrzenie.
- No, ale jak zobaczyła, że w sumie nie obchodzi nas czy jest obrażona, czy nie, to przypłynęła do nas z powrotem, tym razem z piłką. Zgodziliśmy się zagrać, choć na początku nie byliśmy chętni. Robiła wszystko, żeby ,,przypadkiem" wpaść na Otta, co widać było gołym okiem, ale w pewnym momencie chłopak nie wytrzymał. Podrzucił piłkę, żeby zaserwować, a ona rzuciła się w jego stronę i wspięła się jakoś na niego, żeby mu tą piłkę odebrać. Cały czas się śmiała, dopóki chłopak nie krzyknął na nią i zdjął ze swojego ciała.
- Żartujesz, że ona coś takiego odwaliła?! - wykrzyczała Maya niedowierzając.
- Wkurzony Otto? Oj, musiała mu naprawdę zszargać już nerwy. - dodała Aurora.
- I tak długo z nią wytrzymywał. Podziwiam gościa. Nie dość, że teraz, to jeszcze prawie rok w związku. Więc wracając, krzyknął do niej coś w stylu, że co ona sobie wyobraża i że ma przestać naruszać jego granice, bo ma serdecznie tego dosyć. Potem wlepił w nią swój wzrok, z którego dosłownie się paliło.
YOU ARE READING
Tugela naszych serc (Tom 2)
Roman pour AdolescentsVeronica próbuje poskładać swoje serce na nowo, odnajdując się pośród fal mórz i oceanów. Czeka ją wiele nowych doświadczeń, w których będzie musiała odnaleźć samą siebie. Czy uda jej się zapomnieć o przeszłości? Gdzie poprowadzą ją zranione uczucia...