MICH
Poszliśmy do sklepu po słodycze, żeby umilić sobie wieczór zwierzeń.
-Bierzcie co chcecie. Ja płacę.- zarządał Liam.
Nikt nie protestował, tylko ruszliśmy w stronę regałów.
***
Nastał wieczór. Ustaliliśmy, że zrobimy to w pokoju chłopaków. Przebraliśmy się w piżamy, bo to będzie trwało długo i od razu po tym idziemy spać.
Każdy miał na sobie piżamkę typowo dla dzieci. Dobraliśmy się.
Wzięłam telefon, koc, picia, jedzenie i poszłam do chłopaków.
Wszyscy już siedzieli w kółeczku na dywanie. Jakbym nie wiedziała co mamy zaraz zrobić to bym uznała, że chcą przywoływać duchy.
-Siadaj tutaj Mich.- powiedział Liam i poklepał miejsce pomiędzy nim a Jane. Z miłą chęcią tam usiadłam.
-To może zaczniemy od sześć pytań?- zaproponował Connor.
Wszyscy się zgodzili.
-To pierwsze jak masz na nazwisko, drugie ile masz lat, trzecie masz rodzeństwo, czwarte na jaki profil liceum idziesz, piąte gdzie wcześniej mieszkałeś i szóste kiedy masz urodziny. Kto pierwszy?- kontynuował.
-Ja mogę. To na nazwisko mam Thomas, mam czternaście lat, rodzeństwa nie mam, idę na aktorstwo i proszę bez krzyków.- zaśmiałam się i spojrzałam na Liama i nasze spojrzenia się spotkały. Odwróciłam skrępowana wzrok od niego i kontynuowała.- a wcześniej mieszkałam w Wielkiej Brytanii, urodziny mam 17 września.- zaczęłam.
-Ciekawie, to może teraz ja. To mam na nazwisko Davis, również mam czternaście lat, ciężko powiedzieć o rodzeństwie, ale mam brata, idę na projektowanie wnętrz, mieszkałam wcześniej w Norwegii i urodziny mam 15 lutego.- przejęła pałeczkę Jane.
-Skoro już dziewczyny powiedziały to teraz ja. Jestem Miller i jestem o rok starsza od tej dwójki.- pokazała na mnie i Jane.- rodzeństwa nie mam chyba, że mój chłopak i świnki morskie się zaliczają. Wybieram się na produkcję filmową, wcześniej mieszkałam w Chorwacji, a urodziłam się 23 kwietnia.
-Chyba pora na mnie. Witam, jestem Moore i mam czternastkę. Mam pięć sióstr i czterech braci, ale trzy siostry i dwójka braci są teraz przy mnie.- wszyscy wydali z siebie słodkie dźwięki, a mnie przysunął do swojego boku.- Ruszam na aktorstwo, przez całe życie mieszkałem w Kanadzie, a urodziny mam jak pani przede mną 15 lutego.- Liam pogłaskał Jane po głowie.
-To teraz ja. Jestem Johns miło poznać.- zaśmiał się.- mam piętnaście lat, mam brata bliźniaka, który siedzi obok Rose, idę na fotografię, przez cały czas mieszkamy w Stanach i urodziny mamy 31 czerwca.- wypowiedział się za siebie i trochę za Connora.
-To ja dokończę za siebie. Jesteśmy tacy sami, ale ja lecę na projektowanie wnętrz jak pani na przeciwko mnie.- znowu się przyczepili do Jane.
-To formalności mamy już za sobą. To pora chyba na coś grubszego, dokładnie to cel tego spotkania.- mówił dalej Con.
-Chce już mieć to za sobą. Mogę zacząć.- zgłasza się Jane.
-Jesteś pewna?- dopytuje się Liam.
-Tak. Na tysiąc procent, ale uprzedzam, że wybuchnę płaczem.
-Poczekajcie chwilę.- mówię i wychodzę z pokoju.
Idę do mojego i dziewczyn pokoju. Wyciągam z niego pluszaka w kształcie morsa. Wróciłam z nim do reszty.
-Może on ci pomoże.- podałam go Jane.
CZYTASZ
Żyj Pełnią Życia, Skarbie
Teen FictionMłoda Michelle przeżyła piekło w wieku 11 lat przez jednego z rodziców. Jednak postanawia żyć dalej i się nie poddawać. W wieku 14 lat wyjeżdża do Stanów, żeby rozpocząć nowe życie. Mieszka w internacie i uczęszcza do liceum aktorskim. W pierwsze...