11. Nietykalna

1.6K 69 85
                                    

~Izzy~

- Nie jesteś zły? - zapytałam chłopaka, kiedy obydwoje leżeliśmy na ogromnym łóżku w pokoju hotelowym.

- Zły? - zmarszczył brwi - Dlaczego miałbym być zły? - spytał zdezorientowany.

- No, że nie przespaliśmy się - wyszeptałam - Zazwyczaj nasze spotkania kończą się seksem - stwierdziłam na co chłopak się zaśmiał.

- Posłuchaj mnie teraz uważnie blondyneczko - wywróciłam oczami na to przezwisko, jednak na moje usta wkradł się delikatny uśmiech - Rozumiem, że nie chcesz lub nie masz ochoty. Musisz mi po prostu to mówić - oznajmił łagodnie - Nie chcę robić niczego wbrew tobie - dodał.

Niepewnie położyłam swoją głowę na jego klatce piersiowej i objęłam go w pasie. Chłopak ułożył jedną swoją rękę na moich plecach, a drugą natomiast włożył pod swoją głowę. Poczułam ciepły pocałunek na mojej głowie przez co lekkie rumieńce wkradły się na moje policzki.

- Tęskniłem - wyszeptał.

- Za czy dokładnie? - zapytałam przymykając oczy.

- Za tobą - oznajmił.

- Ja za tobą też - mruknęłam unosząc głowę, tak by spojrzeć mu w oczy.

Niepewnie musnęłam jego usta swoimi. Kiedy chciałam się odsunąć, chłopak przyparł do moich ust mocniej. Obrócił nas tak, że to on był na górze. Wywróciłam oczami na jego zachowanie, jednak oddawałam każdy pocałunek.

Bo chcąc czy nie chcąc, tęskniłam za naszą dawną relacją.

Wplątałam swoje palce we włosy bruneta ciągnąc za nie delikatnie przez co ten jęknął cicho w moje usta. Uśmiechnęłam się między pocałunkami co wyczuł chłopak odrywając swoje wargi od moich.

- Kocham cię księżniczko - oznajmił po czym wtulił się w moją klatkę piersiową.

- Wiesz, że powinniśmy wracać na przyjęcie? - bardziej stwierdziłam niż zapytałam. Chłopak westchnął jednak nie zamierzał się ode mnie oderwać.

- Nie chcę mi się - mruknął.

- Wiem, ale ja powinnam tam być - oznajmiłam - W końcu jest to przyjęcie organizowane przez mojego tatę - dopiero wtedy niebieskooki się podniósł. Musnął szybko moje rozgrzane usta, po czym wstał z łóżka i zaczął się ubierać.

- Doprowadź się do porządku blondyneczko - puścił mi oczko przez co wywróciłam oczami - Chociaż w sumie jak tak teraz sobie myślę, to może każdy na tej pieprzonej sali powinien zobaczyć te malinki - powiedział a ja zmarszczyłam brwi - Każdy będzie wiedział, że jesteś już zajęta - uśmiechnął się cwaniacko.

Wstałam z łóżka i sama ubrałam błękitną sukienkę. Całe szczęście, że się nie pogniotła!

- A jestem? - zapytałam podchodząc do niego i bawiąc się palcami kołnierzykiem od jego koszuli. Zagryzłam wargę formując na ustach delikatny flirciarski uśmieszek - Nie przypominam sobie, żebym kogoś miała - udałam zawód co wywołało prychnięcie ze strony chłopaka.

- Niech tylko, któryś spróbuje cię dotknąć, a osobiście obije mu mordę - odparł groźnie posyłając mi wyzywajace spojrzenie.

Moja na zawsze • Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz