Snack
— O nie — powiedział Syriusz, ściskając ramię Remusa. - Nie! Znajdź Jamesa i powiedz mu, żeby zrobił to wszystko od nowa.
Syriusz i Remus wpatrywali się w ładny mały rozkład miejsc na przyjęcie weselne, wszystkie zawijasy, kwiaty i nieskazitelne pismo. Pozornie atrakcyjna estetyka skrywała jednak głębokie zło.
— Nie siedzimy razem — powiedział Remus, spuszczając powietrze z rozczarowania.
- Nie! - Syriusz powiedział. - Siedzisz z Marleną i tą bandą i spójrz na mój stolik – zawołał z dramatycznym rozmachem.
- Wszystko w porządku? Siedzisz z Kingsleyem?
- Nie. Spójrz na to – warknął Syriusz, dźgając palcem niewinnie wyglądający wykres.
- Ha! - powiedział Remus. - Siedzisz ze Snape'em!
Remus szybko stłumił śmiech i uśmiech na widok morderczego spojrzenia Syriusza. - E, he, no cóż, może nie będziesz musiał dużo z nim rozmawiać.
- Znajdź Jamesa i napraw to – rozkazał Syriusz.
— Nie będę przeszkadzał Jamesowi i Lily w robieniu zdjęć, ponieważ nie podoba ci się rozkład miejsc — powiedział stanowczo Remus.
Wziął Syriusza za łokieć, poprowadził go do wyznaczonego stolika, jakby był dzieckiem, a potem porzucił go, znikając, by bawić się z przyjaciółmi.
Zdrajca.
Kingsley usiadł z przyjaznym uśmiechem i powitaniem Syriusza, a jeśli zniechęcił go parujący zły nastrój Syriusza, nie dał tego po sobie poznać. Przyjaciele Kingsleya wypełnili stół, aż zostało tylko jedno wolne miejsce – po prawej stronie Syriusza – i Syriusz miał przelotny przebłysk nadziei, że może jednak nie przyjdzie.
Ale tuż przed brzękiem kieliszków i przemówieniami, chuda postać w czarnym ubraniu opadła na miejsce obok Syriusza z wyraźnie udręczoną miną.
— Snape. Wyglądasz okropnie — powiedział bez ogródek Syriusz. Jeśli nie było to najbardziej uprzejme powitanie dla kogoś, kogo nie widział od czasu ukończenia szkoły, Syriusza to nie obchodziło.
Ręce Snape'a były poplamione złowrogo wyglądającym granatem, a to, co miał na sobie, ledwie mogło uchodzić za półformalny strój, nawet gdyby dobrze na nim leżało. Czego nie zrobił.
- Och, cześć Black - powiedział Snape bez entuzjazmu, ale bez urazy. – Wydawało mi się, że widziałem cię wcześniej na ceremonii. Jak się masz.
- Jak się mam? – powtórzył Syriusz, oburzony próbą zachowania elementarnej uprzejmości. - Jak się masz? Na weselu Jamesa!
- Cóż, to nie był mój pierwszy wybór, jestem naprawdę zajęty pracą, ale Lily powiedziała, że mnie wyśledzi i zabije, jeśli się nie pokażę, i wiesz, myślę, że miała to dosłownie na myśli.
Snape mówił z roztargnieniem, jego oczy błądziły po pokoju. Zdawał się być pełen dziwnej, nerwowej energii. Jego wzrok nawet nie zatrzymał się długo na ojcu panny młodej, który wstał i zaczął przemawiać.
- Ha – powiedział Syriusz, właściwie rozbawiony. - Tak, kiedy Lily mówi takie rzeczy, myślę, że tak myśli.
- A więc jestem tutaj - powiedział Snape ze zrezygnowanym westchnieniem.
![](https://img.wattpad.com/cover/348790639-288-k409618.jpg)