~ Milagros ~
Minęło kilka tylko dni a ja wogóle nie tęsknię za moim tatą, też nie widziałam się z Oliveren i to chyba dobrze. Leżałam nadal na łóżku ale wiem że muszę iść na uniwerek i załatwić, wszystkie formalności związane z studiami. Wstałam i poszłam się ogarniać, jeśli chciałam spotkać się z dziekanem. P uszykowaniu się, zamówiłam sobie śniadanie. Przy wyjściu z hotelu stał Oliver co on tu robi do cholery, chciałam sama jachać na uniwerek i nie chciałam niańki a tym bardziej upierdliwego narzeczonego.
Podeszłam do niego niechętnie i spojrzałam na niego, jak bym chciała go zabić. Pojawił się ten uśmieszek, on sam mnie irytował ale ten uśmiech był nie do zniesienia. Patrzyliśmy na siebie nic nie mówiąc, zauważyłam jak mi się przygląda ale widząc że to zauważyłam szybko obrócił wzrok. Wyszliśmy z hotelu gdzie stał jego, zaparkowany samochód. Jachaliśmy w ciszy, zamknęłam oczy a łzy same zaczęły mi lecieć. Poczułam jego rękę na mojej i spojrzałam na niego, uśmiechnął się delikatnie.
Wyrwałam rękę i odrazu wytarłam łzy z twarzy, nie chcę żeby ktoś widział jak płacze. Jednego czego tata mnie nauczył, to było to że mam nie pokazywać jak płacze. Mówił że płacz to oznaka, słabości a ja mu wierzyłam a zwłaszcza ufałam. Dojachaliśmy pod uniwerek, szliśmy i zauważyłam, moich znajomych a oni mnie ale szybko poszłam dalej a Oliver za mną. Miałam szczęście bo dziekan jeszcze jest, weszliśmy do jego gabinetu. Załatwiłam wszystko z dziekanem, i teraz mogliśmy wracać do hotelu.
Wróciliśmy do hotelu i odrazu chciałam, iść do swojego pokoju ale zatrzymał mnie Oliver. Złapał mnie za ramię, delikatnie a stanowczo odrazu się wyrwałam i spojrzałam na niego zła.
- Co ty robisz?
- Musimy porozmawiać.
- To wystarczy powiedzieć a nie chwytać mnie za ramię.
- Znowu zaczynasz jadem pluć.
- Tylko na ciebie tak reaguję.
- Miło mi z tego powodu.
- A mi nie a teraz wybacz ale chcę odpocząć od ciebie i całego świata.
- Nie długo będziesz moją żoną więc będziemy w jednej sypialni spać.
- No teraz chyba sobie żartujesz.
- Nie Mili.
- Dlaczego skróciłeś moje imię!
- Podoba mi się Mili .
- Ale nie mi.
- To czas się przyzwyczaić.
- Jak cię zaraz walne.
- A dasz radę?
- Żebyś się nie zdziwił.
Spojrzałam dokoła i zauważyłam że ludzie, na recepcji nam się przyglądali. Spojrzałam na niego wściekła, że zaczęliśmy wymianę zdań publicznie. Oliver też spojrzał ale było, widać że mu to nie przeszkadza. Miałam dość i ruszyłam do windy, Oliver ruszył za mną. Drzwi windy się już zamykały i myślałam że nie zdąży, ale on musiał zdążyć. Wszedł do windy i stanął po drugiej stronie, ten idiota musi mnie wkurzać.
~ Oliver ~
Patrzyłem na nią jak była zła na mnie i powiem że do twarzy było jej z złością, chciałem tylko z nią porozmawiać a ona zaczęła na mnie krzyczeć i sam nie wytrzymałem. Wiem że jest obrażona na swojego tatę bo, naprawdę myślała że ją kochał na swój porąbany sposób. Wczoraj zrozumiała że Gustav chcę tylko władzy i zrobi wszystko żeby ją zdobyć, córka miała być bonusem dla męża za interesy a Mili pokazuję tylko że jest silna. Gustav już na pewno działa żeby sprowadzić Milagros do domu.

CZYTASZ
Tylko nasza na zawsze
RomanceCo zrobi jak będzie musiała poślubić faceta o trzynaście lat starszego od siebie, tata Milagros zrobi wszystko żeby rozszerzyć swoją władzę.