Rozdział 6

415 26 48
                                    

- No dobra, zaczynamy grę! - klasnął Hobi, gdy wszyscy już siedzieli przy stole. JK był najbardziej przerażony.

Bardzo źle ją wspominał. Grali w nią raz, na początku znajomości i potem już nigdy nie wrócili, ponieważ skończyło się to dla większości urwaniem filmu, zarzyganiem kibla i hiper kacem. Czy naprawdę musieli chcieć powtórki?

 Zasady były proste. Gdy padało pytanie, trzeba było się określić, czy jest prawdą, czy nie. Jeśli zaprzeczałeś, piło się kolejkę. Pamiętał swoje odpowiedzi i zażenowanie, a niestety niewiele się w tych tematach zmieniło. Teraz będzie musiał to powtórzyć przy Tae-hyungu. Był pewny, że straci wszystko w jego oczach. Pierwszy raz miał ochotę zamordować Hobiego. Czemu w ogóle zabrał to przeklęte pudełko? Przyjaciele znów dawali mu ukradkiem sygnały, nie zdając sobie sprawy, że właśnie sam sobie z Tae-hyungiem świetnie poradził. Jimin poklepywał go co jakiś czas po ramieniu, dodając im obu otuchy. 

W ruch poszła pierwsza karta. Hoesok zaoferował się z czytaniem. 

- Nigdy nie... ściągałem na lekcji!

- Ubrań? - dopytał Jin i dostał strzał przez łeb od RM'a - No co?!

- Pijesz - powiedział, biorąc też swój kieliszek. Chodzili razem do szkoły - Na każdym przedmiocie miałeś poukrywane karteczki na sprawdziany.

- No to za głupotę! - zaśmiał się Hobi i pierwszy wychylił swoją porcję. Tae też wypił.

Tylko JK, Yoongi i Jimin nie podnieśli do ust alkoholu.

- Kujony - podsumował ich Jin i wyjątkowo zachłannie przechylił swój kieliszek.

- Na pewno nie ściągałeś...? - szepnął Yoongi prosto do ucha swojego chłopaka. Zupełnie jakby chciał, by partner wypił.

- Nie martw się, reszta pytań na pewno nas dotyczy - powiedział bez krępacji, wydając się nawet pogodzony z losem - Wiesz jak to się skończy, nie muszę być łatwiejszy - posłał mu zadziorne spojrzenie.

- Po alko jesteś kreatywniejszy - wymruczał Yoongi i pocałował go w usta. 

JK uśmiechnął się, by zatuszować zawstydzenie. Przyjaciele naprawdę się czasem nie hamowali. Złapał roześmiany wzrok z Tae. Najwyraźniej też ich słyszał. Zrobiło mu się dziwnie gorąco.

- Nigdy nie... miałem erotycznego snu!

Tym razem wszyscy podnieśli szkło.

Standardowo rozpoczęła się burza, kto był w tych snach. Jin, Namjoon i Hobi wymienili jakieś laski ze studiów, Jimin i Yoongi siebie nawzajem, a JK...

- Dalej śni ci się Trunks z Dragon Ball'a czy już zastąpił go ktoś realny? - palnął Jin, a reszta posłała mu wymowne spojrzenia.

Los pobłogosławił go naprawdę wspaniałymi przyjaciółmi. Pomyślał sobie, że jeśli Tae-hyung jeszcze się nie domyślił, że woli facetów (a raczej mało było to prawdopodobne) to teraz już nie będzie miał wątpliwości. No i przy okazji ubawi się po pachy.

- Walcie się. Choi Min-ho. Zadowoleni? - wychylił swój kieliszek, żeby nie oglądać reakcji sąsiada.

- Uuu! Ten aktor? No, no! - pochwalił go Hoesok.

- Przynajmniej facet z krwi i kości! - nabijał się dalej Jin.

JK spojrzał błagalnie na Jimina, żeby go wsparł, ale ratunek przyszedł z niespodziewanej strony.

- Niezły gust - odezwał się Tae, włączając się do dyskusji - Mi dalej czasem Son Gohan, więc jesteś krok dalej - wzniósł szkło i puszczając mu oczko, wypił swój alkohol.

Serc naszych wina [Taekook, Yoonmin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz