Rozdział 3

10 1 0
                                    

Dalej siedząc na drzewie, zauważyłam kogoś kogo nie znam, pomyślałam, że to może, być jakiś elf który, przyszedł po coś, ale po chwili zauważyłam ludzkie uszy...kurwa..szybko zeskoczyłam z drzewa i pociągnęłam ją za rękę do mojego domku.
- Ej co ty robisz?! - zapytała mnie jednak, ja ją zaciągnęłam do mojej sypialni
- Ratuje ci jebana dupę - powiedziałem
- Gdzie jestem? - zapytała
- to za chwilę, jak masz na imię? - zapytałam, dziewczyny która wyglądała na jakieś 15-16.
- Jestem Liv - powiedziała
- Lana - odpowiedziałam
- Lana Del Rey?! - zapytała krzykiem
- co? Nie! To moje imię, jestem Lana i jestem wiedźmą - powiedziałam
- wiedźma? - zapytała a po chwili coś jej przyszło na myśl - czyli wiedźmy i vampiry to prawda? - zapytała
- Nie tylko, elfy i wilkołaki też - powiedziałam do niej - okey nie teraz Liv, może mi powiesz co tu robisz - powiedziałam do niej
- jak to co, przyszłam po owoce leśne - powiedziałam
- owoce leśne? - zapytałam i Popaczylam na nią jak na idiotkę
- tak dokładnie, dobre soki z nich są - powiedziała a ja wróciłam do patrzenia na nią jak na idiotkę
- tu nie wolno zrywac owoców leśnych! - krzyknęłam na nią a ta się na mnie popaczyla tylko.
- Ale czemu - zapytała, no co za idiotka
- są zakazane, tak jak ten las dla ludzi - powiedziałam
- Aaaa - odpowiedziała - mogę tu zamieszkać? - zapytała
- Tylko parę dni..a później coś wymyślę - powiedziałam, nagle do pomieszczenia wszedł mój kot, czarny z zielonymi oczami - Loki - miałam ochotę go przytulić, Liv wzięła go na ręce zanim cokolwiek powiedziałam, a ten rzucił się na nią i podrapał jej twarz, po czym zeskoczył na podłogę i zaczął się łasic do mnie o jedzenie Liv tylko na niego spojrzała a on na nią
- Skurwysyn - powiedziała a ja ledwo powstrzymałam śmiech.
- to mój kot - powiedziałam, a Liv popaczyla się na mnie po czym na kota.
- jaki słodziak, walić, że podrapał mi twarz - powiedziała a ja wzięłam młodego na ręce i dałam mu jakieś jedzenie.
- Loki nie lubi nowych w swoim domu, szczególnie ludzi - powiedziałam i poglaskalam kota
- Słuchaj..gdzie mogę spać? Jestem trochę zmęczona - powiedziała a ja wskazałam jej pomieszczenie - pokój gościnny, tam śpisz - powiedziałam a ta poszła, usiadłam na kanapie, musiałam jakoś kryć Liv przed vampirami.

I love you more than you thinkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz