Rozdział 3

443 27 0
                                    

SKY'S POV

Całą resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu filmów, śmianiu się i jedzeniu zrobionej przez nas pizzy. Co prawda, robiliśmy ją dwa razy, dlatego, że za pierwszym razem Luke nie wiedział na ile minut wstawić ją do piekarnika, więc wstawił na godzinę. Jak można być takim kretynem? Jak można spalić pizze? W zasadzie sam siebie ukarał, bo musiał znowu jechać do sklepu po składniki i jeszcze dłużej czekać na swoją upragnioną potrawę. Po południu zaczęliśmy sprzątać w salonie, bo wyglądał gorzej niż po imprezie. Wszędzie można było dostrzec rozrzucony popcorn czy papierki po cukierkach. W miarę szybko się z tym uwinęliśmy. Pomijając fakt, że sama musiałam to zrobić. Dlaczego? Bo mój kochany brat, postanowił udawać, że boli go brzuch.

O godzinie 20:30 postanowiłam, że zrobię dla nas kolację. Musiałam nabrać sił przed testowaniem mojego skarba.

Mój organizm zadowolił się jajecznicą ze szczypiorkiem, a Luke'owi zrobiłam tosty z szynką i serem. Czasami mam wrażenie, że to ja jestem ta bardziej dojrzała i starsza. Robię pranie, śniadania, obiadki i kolacje. No i oczywiście nie pomijajmy sprzątania. Po takiej osobie, jak mój brat, jest dużo sprzątania. Na prawdę.

~*~

Po godzinie 1 w nocy, wybraliśmy się na wyczekiwane testowanie auta. Bez wachania wzięłabym nissana gt-r, ale mój kochany braciszek uwielbia zabawy związane z testami samochodów. Dlaczego? Może się wtedy pochwalić swoimi mądrościami na temat maszyny. Chociaż ja po dwóch latach dokładnie wiem, gdzie co jest w moim aucie. Teraz powinnam wysypiać się w moim ciepłym łóżeczku przed wyścigiem. Ciekawe jak to będzie wyglądać. Wielki Speed Boy kontra Light? Nie brzmi. Obawiam się tego starcia. Co jeśli przegram? Wypadnę z toru? Nie, Sky. Nie myśl teraz o tym...

Razem z bratem wyjechaliśmy osobnymi samochodami z garażu. Ja oczywiście w moim ulubionym nissanie gt-r, którym na pewno pojadę na wyścig, a Luke- lexusem alfą. Do dzisiaj nie wiem, co to auto robi w garażu. Ale nie ważne.

Dojechaliśmy na miejsce, w którym ma się odbyć wyścig, by zapoznać się z trasą i jednocześnie przekonać Luke'a do mojego cudeńka. On nadal uważa, że moja maszyna nie nadaje się do wyścigów. On nic nie wie o życiu...

-Gotowa?- zapytał brat, trzymając w ręce stoper.

-Jasne, jak nigdy- zaśmiałam się.

-3,2,1.. Ruszaj!-krzyknął na co od razu przycisnęłam pedał gazu i ruszyłam.

Uwielbiam takie momenty. Tylko my. Ja i prędkość. Wszystkie problemy znikają. Czuje się wolna. Nie ma nic co mogłoby stanąć na przeszkodzie. Rozpędzone samochody, krzyki "fanów", woń alkoholu spożytego przez nich, głośna muzyka w tle. Wtedy wszystko wydaje się idealne. Można wykazać się swoimi umiejętnościami. Jakimi? Na przykład drifftowanie. Zmylić przeciwnika, tylko po to, by wybić się na przód. Uwielbiam to.

Nim się obejrzałam, pokonywałam już ostatnie 50 metrów trasy. Samochód rozpędzony do 330 kilometrów. Może wydawać się to nienormalne, ale wcale się tego nie odczuwa.

Pokonałam "metę" i zatrzymałam samochód. Wysiadłam i mogłam zobaczyć tylko, jak Luke biegnie w moją stronę.

-Brawo! Dobry wynik!- krzyczał uradowany.- minuta i piętnaście sekund! Gratuluję- powiedział i zamknął mnie w niedźwiedzim uścisku.

-Dziękuje-odpowiedziałam wtulając się w niego.

-To co? Testujesz jeszcze tamto cacko?- powiedział dąrząc wzrokiem w stronę Lexusa.

-Mówiłam ci, że nie lubie tego samochodu. Zostaje przy nim-pokazałam skinięciem głowy na auto, z którego niedawno wysiadłam.

-Okej, okej-wzniósł ręce ku górze w geście obronnym- wracamy do domu?

-jasne. Kto pierwszy ten lepszy?- zapytałam z nutą kpiny w głosie.

-głupia jesteś? Psy jeżdżą po ulicach, a ty chcesz się ścigać. Pewnie i tak będziemy mieli kłopoty, że jeździmy takimi autami w środku nocy. Nie wydaje ci się to podejrzane?- zapytał. Faktycznie, miał rację, ale co ja na to poradzę, że lubię z nim wygraywać?

-ugh, no dobra.-powiedziałam wsiadając do samochodu i kierując się w stronę domu. Nie czekałam na Luke'a i ruszyłam w obrany kierunek.

~*~

Około godziny 3 byłam już w mieszkaniu. Wzięłam szybki prysznic i jak najszybciej weszłam do pokoju. Położyłam się na łóżko i próbowałam usnąć. Gdy stopniowo mi się to udawało, otrzymałam sms'a. Czy ludzie nie mają co robić w środku nocy?

Wyciągnęłam leniwie rękę w stronę szafki nocnej, na której zostawiłam telefon. Odblokowałam i kliknęłam w ikonkę wiadomości.

Od: Louis Tomlinson SB

Słaby czas. Tą samą trasę pokonuję w 56 sekund, kochanie

Życzę powodzenia na wyścigu, przyda ci się, xx

Wysłano: 18/05/2015 03:21

Co to ma znaczyć? Czy on mnie obserwuje? Mam się bać tej potyczki? Starcie mistrzów zakończone klęską dla jednego z nich. Ale którego?

Z tysiącem pytań w głowie, na które bezslutecznie szukałam odpowiedzi- usnęłam.

**************
Dziękuje za przeczytanie! Zostaw po sobie ślad ☺

// 23.06.2015

Speed Boy || Louis TomlinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz