Gwiazda spadła mi dzisiaj na ręce,
Niewielka, migocząca, jaśniała niczym skarb,
I dla tej jednej gwiazdy otworzyłem serce,
Choć jestem tylko malarzem bez farb.Chwyciła mnie za palec swą malutką dłonią,
Rozwiała uśmiechem chmury i mrok,
Niewinność i miłość były jej bronią,
Przez którą teraz idziemy krok w krok.Choć chcę ją zatrzymać, uchwycić w momencie,
Wśród dobrych słów, ciepła i braw,
Miejsce tej gwiazdy jest na firmamencie,
Z daleka od ludzkich, codziennych spraw.
CZYTASZ
Małe słowa
PoetryOstatnio nie mam czasu. Zastanawiam się zatem, jak mówiąc mniej, powiedzieć więcej. Dla tych, co też go nie mają - spróbuję...