Lloyd już od jakiegoś czasu zaczynał odcinać się od swoich towarzyszy, przechodził melancholię nie mając konkretnego powodu. A może miał?
Wszystko zawsze było na jego głowie.
Był przywódcą,
liderem,
najpotężniejszym mistrzem spinjitsu,
legendarnym zielonym ninją,
byłym złotym ninją,
pół człowiekiem a pół potworem,
Oni i Smokiem,
człowiekiem.
Po prostu człowiekiem.
W życiu różnie się układa, najczęściej nie po naszej myśli. Wydarza się coś złego a potem dobrego, i tak na zmianę. Tylko na co czekamy gdy stracimy kogoś bliskiego? Gdy umrze, gdy odejdzie z tego świata zostawiając nas samych?
Ojciec... niby żyje, niby nie. Nikt nie wie jak to rozumieć. Dzieci uśmiechają się 400 razy dziennie, dorośli 20, a ja... cóż, prawie wcale. Jestem przecież wyjątkowo przeciętny, nie przeszkadza mi to. No chyba, że dorzucić do tego obowiązki obrońcy ninjago. W tedy ta przeciętność staje się blada, rozpływa się w nicości, w namiętności wypowiadanych słów, w uroku dzisiejszego świata a raczej koszmaru. Nieważne, czy wierzysz w porządek czy w chaos. Efekt jest taki sam. Albo mamy kontrolę nad życiem, albo tylko nam się tak wydaje. Życie jest nie przewidywalne, zależne od nas samych, my podejmujemy decyzję, my jesteśmy zwycięzcami i przegranymi...
Jako dzieci wszystkiego się baliśmy: ciemności, potworów pod łóżkiem... i modliliśmy się już o rano, aby te strachy sobie poszły. Choć one nigdy tak naprawdę nie odchodzą. Zostają z nami w cieniu i czekają na odpowiedni moment by nas nawiedzić.
Młody Garmadon już od dłuższego czasu unikał wszelkiego kontaktu z rodziną. Gdy ninja usiłowali go zagadywać, wyciągnąć w towarzystwo czy po prostu porozmawiać lub posiedzieć w ciszy, uciekał. Czuł się niekomfortowo w ich towarzystwie. Nie czuł już tej więzi z światem, kiedyś wszystko wydawało się łatwiejsze.
Gdy pewnego dnia ninja wracający z treningu ( oczywiście nie w komplecie ) zastali zielonego ninja śpiącego na sofie w salonie. Cud, że wyszedł ze swojej jaskini. Nakryli go, odłożyli leżącą na ziemi książkę, którą widocznie czytał i zrobili mu zdjęcie na upamiętnienie tej chwili a potem rozsiedli się niedaleko włączając przy okazji film na dużym ściszeniu.
-------------
Ogłaszam nowy początek, rozdziały co tydzień w piątki o 22 chyba, że jakieś święto czy wyjątkowa okazja.
Początek: 24.12.2023r.
Rozdziały będą krótkie, ale treściwe. Przynajmniej taki mam zamiar.
Do przeczytania, Robaczki<3.
CZYTASZ
Los zawity / NINJAGO
FantasyCo by było gdyby Lloyd umarł w 10 sezonie (walka z Oni i przygniecenie). Czy ninja sobie poradzą? Jak zareaguje drużyna na śmierć przywódcy? Przedstawię pewne wspomnienia bohaterów i co odczuwają a no końcu mały przypis dla tych co stykneli się ze...