XII

322 13 10
                                    

-Lloyd-
Rumi pomogła mi się ubrać,bo sam ledwo stałem na nogach. Teraz czeka mnie trudniejsza część...rozmowa z ojcem o śnie? Dalej nie wiem co to było. Jeszcze nie powiedziałem o tym Rumi,ponieważ nie chcę jej jeszcze bardziej niepokoić. Stoje przy pokoju mojego ojca i słyszę,że razem z nim jest mój wuj..ehh No trudno muszę w końcu zapukać
- Kto tam? Usłyszałem głos mistrza
-  Emm..to ja Lloyd. Musze z wami teraz porozmawiać..
- Jasne wchodź synu
Wszedłem do pokoju i zobaczyłem ojca z mistrzem,przeglądających coś w zwojach
- O czym chciałeś porozmawiać?
- miałem sen,a może wizje? Sam nie wiem. W każdym bądź razie był tam pierwszy mistrz spinizju..
Widziałem na ich twarzach niepokój i ciekawość jednocześnie
-Mów dalej
- ostrzegał mnie,że muszę się wziąść w garść,że to co się teraz ze mną dzieje muszę przezwyciężyć,bo inaczej zgładzę całe ninjago i nie tylko...
- ciekawe..mówił coś jeszcze ?
- tak,że tata wiedział co robi,gdy oddawał mi swoją moc i nie mam się poddawać..tak szczerze,mówiąc nie wierzę w to,że uda mi się opanować tą moc..
- Ty musisz opanować tą moc Lloyd. Nasz  ojciec wie co mówi,nie możemy na to pozwolić
- Ehh,ale czy wy nie rozumiecie,że ja ledwo stoje na nogach?! I nie daje sobie z tym rady?!  Czułem,że oczy zaczynają mi znów płonąć,ale nie mogli tego zobaczyć,bo patrzyłem się w dół
- Nie możesz się denerwować,spójrz się na nas Lloyd
- n-nie..
- Dlaczego nie bratanku ?
- nie chcę byście mnie widzieli
- Jak mamy ci pomóc,nie widząc cię? Trafił kurde,że on musi być taki mądry
- no dobra..zdjąłem kaptur i zobaczyłem na ich twarzach strach i zmartwienie
- dlaczego nie pokazałeś nam się wcześniej? Przecież my musimy ci pomóc teraz !
Nie jest tak źle (chyba)
- a wy myślcie,że mi jest łatwo?!
- Oczywiście,że nie jest ci łatwo,ale jeśli nie chcesz być demonem,który będzie niszczył wszystko i wszystkich na swojej drodze,to nie możesz przed nami zatajać takich rzeczy
- przepraszam...
- było minęło,zane gdy skanował twoje ciało wykrył,że twoja skóra zrobiła się bladsza niż zazwyczaj,ale nie było tak źle jak teraz
- No i nie miałeś fioletowych oczu oraz czarnych pasemek na włosach
- musiałeś mistrzu dodawać swoje 5 gorszy.. zaraz jakie CZARNE pasemka na włosach?! Tego nie było przed chwilą?!
- nie ma czasu,zaczynamy trening od razu
- ehh dobra
- Więc na początek. Lloyd usiądź i pomyśl o czymś, co daje ci uśmiech na twarzy i postaraj się rozluźnić
- ale co ma to do treningu ?
- nie możesz być zdenerwowany,gdy będziesz uaktywniać moc
- Dobrze..
Usiadłem, oczywiście pomyślałem o Rumi..dzięki niej jeszcze,nie znaleźli mnie gdzieś w górach czy coś
- już..chyba jest okej
- dobrze,teraz postaraj się połączyć z tą mocą,na początek spróbuj ją wywołać
- połączyć? Niby jak mam to zrobić?
- poszukaj w sobie demona,ale nie daj się mu zawładnąć,walcz z nim,a gdy będziesz gotów,uaktywnij moc
- yhym
To jest trudniejsze niż myślałem,ale...dobra chyba,chyba się udało
- i co płonie mi ręka?
-otwórz oczy
Gdy otworzyłem oczy,ujrzałem wokół siebie fioletowy okrąg i fioletowy ogień wokół mojej dłoni
- Dobra..dziwnie się czuje,możemy przejść do kolejnej rzeczy ? Usiadłem w wrażenia. Nie tak serio zakręciło mi się w  głowie
- staraj się nie przyciągać do siebie negatywnych emocji
Nie odpowiedziałem. Zamiast tego znów zacząłem medytować,bo czułem jak demon próbuje przejąć kontrole. Oni chyba to zauważyli po mojej minie
-Lloyd nie daj mu się, jesteś od niego silniejszy
- skup się teraz,będziesz próbował przeobrazić się w swoją forme ONI dobrze ?
- oszalałeś ? Wtedy napewno stracę kontrolę
- nie stracisz,musisz być spokojny
- nie chcę Ci wypominać,ale ty w swojej formie,nie zabardzo potrafiłeś być spokojny
- nie bierz ze mnie przykładu
- hmm zabawne,dzięki za rade.
- Dobra koniec gadania. Lloyd teraz musisz być już jednością z nim,ale tak ,byś ty miał dalej kontrolę
- spróbuję- naprawdę się starałem i strasznie bolała mnie głowa,a zaraz po niej całe ciało. Kurwa boli !
- chyba nic z tego..tylko mnie wszystko boli! Bez sensu !
-uspokój się i otwórz oczy
Zrobiłem tak,jak kazał wu w lustrze zobaczyłem siebie,ale nie byłem czarny jak mój ojciec ( czarny xdd,sorry musiałam,cole jest czarny xdd,Jezu uspokój się xdd )
Widziałem też lekko przestraszonych wu i ojca,ale nie wiem czemu przecież się udało i w dodatku jestem złotym oni,a nie takim klasycznym?
- No i co teraz ?
- teraz musisz wrócić do swojej pierwotnej formy
- A co jeśli mi się tak podoba ? NIE wcale mi się nie podoba ! Co ja mówię?!
- bądź spokojny,nie daj sobie wejść na głowę temu demonowi
- jednymi osobami,którym dałem sobie wejść na głowę to wy ! Zacząłem się nienaturalnie śmiać
- bracie trzeba zawołać ninja,bo zaraz będziemy braćmapasztetami ( co ja wymyśliłam xdd)
- masz racje
- A co wy sobie tam szepczecie? Ojcze nie chcesz się bawić z synem?  Nie dobry tata,będzie kara - utworzyłem wielki fioletowy ogień i miałem już w niego nim rzucać,ale nagle weszła..
- Lloyd ? Co się stało?!
- H-harumi?! I nagle zdałem sobie sprawę co robię,zgasiłem ogień w dłoni i wróciłem do swojej formy człowieka,nagle poczułem się słabo i upadłem na podłogę,natychmiast podeszli do mnie wszyscy tu zebrani
-Mówiłem wam,że tak się to skończy..
- dałeś przejąć nad sobą kontrole,to nie ty chciałeś mnie przed chwilą unicestwić,a twój demon. Nie możesz sobie na to pozwolić
- przepraszam...przepraszam was za to,że żyje..
- ohh Lloyd nie mów tak - dziewczyna przytuliła mnie od tyłu
- kocham cie rozumiesz? Nie dam ci się poddać, jak będzie trzeba skopię ci tyłek,byś był sobą. Jestem tutaj okej? Nigdzie się nie wybieram,nie przepraszaj za to. Dopiero się uczysz. Napewno nad tym zapanujesz
Nie odpowiedziałem,zamiast tego przytuliłem się mocno do harumi i Zacząłem płakać z bez silności
- ciekawe
- co jest ciekawe w tym bracie?
- gdy weszła Harumi,lloyd natychmiast zamienił się w swoją wersję człowieka, a nas nie chciał słuchać
- też o tym myślałem wu. Może ona działa na niego jakoś kojąco?
- być może
- Ale wy wiecie,że my to słyszymy? Zapytałem już nie płacząc
- wiemy Lloyd
- wiecie może powinniśmy iść powiedzieć o tym reszcie ? Oni  też się martwią
- masz racje..chodźmy

Łoo najdłuższy rozdział 1020 słów ! Jak wam się podobał?

Wróciła ~ Lloyd Garmadon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz