VII

475 16 12
                                    

-Tymczasem u ninja-
-Ile oni tam już gadają?nogi mi drętwieją
- Cole możesz przez chwilę nie narzekać?musimy być pewni,że zaraz go nie dzgnie czy coś
- Chyba drugi raz się nie da oszukać co ?
- nie wiem nya kocha ją,a jak wiemy to ma różne skutki
- Myślicie,że się zmieniła?że naprawdę Żałuję?
- Ja podejrzewam,że tak.Zrozumiała błąd dlatego tu przyszła.Wiedziała,że jest możliwość,że jej tu nie wpuścimy,a ja co prawda najbardziej za tym stałem.Wydaje mi się,że rozumiem ją,straciła w młodym wieku rodziców i na 100% nie popieram co nam i Lloydowi zrobiła,ale bez powodu by nie przyszła-odziwo powiedział poważnie Jay
-łał Jay to bardzo poważne słowa,jak na ciebie i chyba musze się z tobą zgodzić
- ee?dzięki zane
-Ej ludzie bo jest jakaś cisza,chyba harumi chce wyjść...O k U R W A !
- Co jest kai ?!
- Pocałował ją!
- Chyba mamy nową domowniczkę w klasztorze
- Taa chyba tak..dobra odsuńcie się bo wychodzą!
Ninja biegli w różne strony,aż nagle Jay wpadł na cole'a
-Jay debilu co ty robisz?!
- Sorrki
W tym momencie lloyd i harumi wyszli z pokoju
- Chlopa...Yyy Jay?Cole? My wam nie przeszkadzamy ?
-Yy nie nie co wy haha my tylko się wygłupiamy,wcale was nie podsłuchaliśmy
- Jay ! -cole szturchnął piegowatego
- Jay możesz wstać prosze? - odziwo odezwała się Harumi
- tak co się stało?
- dziękuję...ty mnie tu wpuściłeś,gdyby nie ty może nie miałabym okazji wytłumaczyć się...
Harumi przytuliła się do jay'a
- yy No nie ma sprawy? Wiesz lepiej mnie nie przytulaj bo nya będzie zła haha
- Ja to słysze Jay!
-no widzisz
- okej okej poprostu dziękuję...i was wszystkich przepraszam jeżeli wy też się zgadzacie to chciałbym tu zostać,oczywiście jeśli to nie  problem
- Nie,nie ma problemu możesz zostać-odezwal się zza rogu kai
- dziękuję! Dziekuje wam
- Chodź pokaże ci pokój
-nya tak właściwie...to zaproponowałem Rumi pokój ze mną...
- Oh okej ? Rozumiem
- Ale pamiętaj Harumi jeśli go skrzywdzisz będę pierwszy który zrobi cie w mielonkę
- ło okej..haha
- Chodźcie na kolację!
- Na kolacje ?
- Tak mamy w zwyczaju każdy posiłek w dniu jeść razem oczywiście ten podstawowy
- Aa okejj
Gdy każdy zaczął jeść chłopcy gadaliśmy z sobą,śmiali się harumi czasem coś dowiedziała,ale raczej trzymała się z nyą.Za to lloyd patrzyl się w talerz i nadczymś się zastanawiał
- Hej Lloyd ! nad czym myślisz? Zapytała miłym głosem Rumi
- O co ? Jeść tak jem!
- zapytałam nad czym myślisz gluptasie
- Czy wy się mnie boicie?-lloyd zwrócił się do każdego
- Dlaczego mielibyśmy się ciebie bać? - Zapytała nya
- po tym co się ostatnio ze mną dzieje,te napady agresji i te cholerne oczy...dalej nie są zielone tylko..no takie bez życia...
- Nie skrzywdziłbyś nas prawda?- wcięła się Rumi
- Nie wiem... nie panuje nad tym...
- Dlatego od jutra zaczynasz treningi ze mną i jednym gościem- nagle z nikąd przyszedł WU
- Mistrzu? Ale żeś mnie wystraszył- powiedział speszony Jay
- Jakim gościem wujku ?
- Niespodzianka
- Ja wiem jakim...
-Skąd?
- Ja go przyprowadziłam,by Ci pomógł
- Ale Skąd wiedziałaś wcześniej?
- Tajemnica,kiedyś ci zdradzę
-No dobra?ale czy go znam albo ją ?
- znasz i to za dobrze
- Robi się gorąco,ktoś coś do picia ? - wciął się kai
-Ja poproszę wodę jeśli można-poprosiła Harumi
- Jasne-kai się miło uśmiechnął
-Bratanku przyszykuj sie na najcięższy dzień swojego życia
- co ? Uhu super

Wróciła ~ Lloyd Garmadon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz