Wyszłam z pokoju i kierowałam sie w strone gabinetu Vincenta. Idąc zakazanym korytarzem bałam sie dokladnie tak samo, jak wtedy gdy zakradłam się tam po raz pierwszy i schowałam za kanapą.
Mijany przeze mnie ochroniarz, który skonfrontował się ze mną podczas mojej furi, gdy brama wyjazdowa nie otworzyła się przede mną dalej patrzył na mnie z niechęcią. Cóż nie dziwię mu się.
Wzięłam trzy bardzo głębokie wdechy i zapukałam...
- Proszę. - jego głos był zimniejszy niż zwykle.
Wchodząc skanowałam dyskretnie pomieszczenie. I wtedy mój wzrok padł na miejsce, w którym stał Adrien kiedy wypowiadał te słowa, które ja kilka lat później powiedziałam do niego..
Poczułam uścisk w żołądku na wspomnienie tamtych wydarzeń.- Hailie. Hailie usiądź.
Podeszłam do kanapy bo to tam zazwyczaj rozmawiałam z tym bratem.
- Nie Hailie. Usiądź przede mną.
Zamarłam. Nie mając innego wyjścia posłusznie usiadłam przed biurkiem.- Czy jest coś o czym chciałabyś mi powiedzieć?
- N- nie.
- Chcesz. Jesli twierdzisz, że nie wiesz to chętnie cię ukierunkuje. Chodzi mi o twoje zachowanie na pogrzebie ojca Adriena Santana, oraz o twoje "Adrien" podczas składania jego rodzinie kondolencji.- W sensie dlaczego płakałam na pogrzebie jego ojca...? - odpowiedziałam mu chwiejącym głosem.
- Tak.
- Ja... wiesz, że nadal nie pogodziłam się
za śmiercią rodziny i... ja wiem jak Adrien sie teraz czuje. - chwiejnym głosem odpowiedziałam bratu.Patrzył na mnie chcąc wyczytać ze mnie czy kłamię. Wyćwiczyłam moją wiarygodność podczas rozmów z tym bratem i chyba mi się udało.
- W dalszym ciągu nie wiem w jakim celu wypowiedziałaś jego imię przy składaniu kondolencji?
- Też chciałam mu je złożyć... tylko, że głos mi się wtedy załamał i nie mogłam..
- Miałaś z nim nie rozmawiać Hailie.
- Miałam z nim nie rozmawiać prywatnie, to było oficjalne, ale ja nie dałam rady...
- Szłaś ze mną, aby w ogóle się do niego nie odzywać. Skoro nie dałaś rady nie będę wyznaczał cię w przyszłości do takich zadań, skoro są one dla ciebie za trudne.Otworzyłam usta chcąc coś powiedzieć, a wtedy Vince zmroził mnie wzrokiem. Zamilkłam. Przez moment jeszcze siedziałam w gabinecie wpatrzona w miejsce mojej dawnej konfrontacji z Santanem gdy ktoś do mnie podszedł.
- Drogie dziecko mówię do ciebie. - powiedział Vince łapiąc mnie za ramiona.
- Przepraszam... już wychodzę. - wstałam i opuściłam to mroczne pomieszczenie.
Mam wrażenie, że on wie, on na pewno wie. Tylko czemu nie chce mi tego powiedzieć? Liczy, że sama przyznam się do relacji z jego współpracownikiem? Co to to nie.
CZYTASZ
Hailie Monet x Adrien Santan ( moja kontynuacja rozdzialu 16 w Diamencie)
Roman d'amourLosy Hailie i Adriena po rozdziale 16 Rodziny Monet Diamentu tomu 4 ‼️ postacie pochodzą z seri książek " Rodzina Monet" autorstwa Weroniki Anny Marczak. ‼️