Od incydentu z biblioteką minął dzień. Przez ten czas czułam na sobie uważny wzrok Riddle'a który irytował mnie coraz bardziej. Miałam ochotę wydłubać mu różdżką te oczy i powiesić jako pamiątkę. Póki co, musiałam przyznać mu rację. Nie odezwałam się ani słowem że był w dziale ksiąg zakazanych, co widoczne mu się podobało. Ale nie na długo, znajdę więcej dowodów udowadniających że "Tom Riddle" i "Idealność" Nie mogą być razem w jednym zdaniu. Wiedziałam że coś knuje, a moja ciekawość i determinacja nie pozwalało mi zostawić tego w spokoju. Wczoraj pokazał że nawet on potrafi popełniać błędy, po części był głupi z czego nie zdawał sobie sprawy ponieważ był zwykłym idiotycznym narcyzem.
Kolejną rzecz której nienawidziłam to lekcje z ślizgonami. Co oznacza to że co kilka sekund będą odbywać się kłótnie, a szczególnie jeśli w jednej klasie siedzi dwóch najlepszych uczniów tej szkoły.
Gryfoni za każdym razem dopingowali mi abyśmy zdobyli jak najwięcej punktów, a Ślizgoni Riddle'owi. Ostatecznie kończyło się tym że wszyscy Gryfoni zaczęli kłócić się z Ślizgonami i prawie dochodziło do bójki i sam Slughorn nie potrafił sobie poradzić z tym dlatego zawsze ja i Tom musieliśmy interweniować.
Westchnęłam zrezygnowana i kątem oka spojrzałam na Toma który siedział na drugim końcu sali. Chłopak wyczuł mój wzrok więc również spojrzał w moją stronę, ale szybko go odwrócił kiedy nauczyciel ponownie coś zaczął mówić.
- lizus - mruknęłam pod nosem a dziewczyna z mojego domu obok mnie zachichotała.
- Drodzy uczniowie, czy wiecie jaki to eliksir? - Nauczyciel stojąc na środku pokazał mały flakonik, widząc perłową maź szybko podnosiłam rękę aby odpowiedzieć, ale niestety w tym samym czasie co Riddle. Posłałam mu ukradkiem mordercze spojrzenie które zignorował. Wiedziałam że znowu zaczyna się rywalizacja. Slughorn widząc to uśmiechnął się pod nosem, jakby nie spodziewał się że dwoje najmądrzejszych uczniów zgłosi się do odpowiedzi. Niestety poza nasza dwójką nie zgłosił się nikt inny więc nauczyciel ostatecznie cicho westchnął - Panie Riddle? - z złością spojrzałam na chłopaka który w tym momencie popatrzył na mnie a na jego ustach mogłam dostrzec uśmiech złośliwości. Zdążyłam go powyzywać pięćdziesiąt razy w swoim umyśle.
- To Amortencja, Profesorze - miły ton głosu sprawił że musiałam przewrócić oczami. Mówił tak jakby jeszcze wczoraj nie przykładał mi różdżki do gardła.
- Doskonale, Panie Riddle! A wiesz co ona powoduje? - Zapytał, mimo tego że zdawał sobie sprawę iż Tom wiedział. Zrezygnowana opuściłam rękę przepisując w głowę punkt dla Toma.
- jest to najsilniejszy eliksir miłosny - po tych słowach byłam w stanie usłyszeć chichoty dziewczyn co sprawiło że skrzywiłam się z obrzydzeniem. Slughorn odwrócił się do mnie z uprzejmym uśmiechem pozwalając mi kontynuować.
- nie powoduje jednak prawdziwej miłości tylko silne zauroczenie bądź obsesje, a jeśli ją powąchamy czujemy zapach osoby która nas pociąga - Odpowiedziałam i zamknęłam usta, ale po chwili delikatnie je otworzyłam i dokończyłam mówiąc trochę niepewnym głosem - istnieje... Istnieje teoria że gdy osoba zostanie poczęta podczas kiedy jeden z rodziców będzie pod wpływem amortencji, nie jest w stanie czuć miłych uczuć, takich jak empatia, miłość i tym podobne - w trakcie mówienia spojrzałam porozumiewawczo na Toma, on również patrzył na mnie z zaciśniętą szczęką, oraz ustami w wąską linie. Nie mogłam nic odczytać z jego twarzy. Slughorn zachichotał nerwowo drapiąc się po karku.
- Tak... Tak, doskonale. 10 punktów dla Gryffindoru i Slytherinu - oznajmił i odłożył fiolkę dalej coś tłumacząc. Czułam na sobie wzrok Toma, i pomimo tylu lat próbowania go rozszyfrować, nie byłam w stanie odczytać teraz nic z wyrazu jego twarzy.
Może pewnego dnia uda mi się go rozwiązać.
♧♧♧
Wyszłam w sali od eliksirów zadowolona z własnej siebie. Była teraz długa przerwa dlatego chciałam się udać na dziedziniec. Halloween właściwie było za dziesięć dni co oznacza że cisza nocna będzie odrobinę później a patrolowanie będzie cięższe z powodu pierwszaków chcących pożartować.
Skręciłam w róg ale szybko moja radość została przerwana kiedy zostałam pociągnęta za ramię i wydałam z siebie zduszony krzyk kiedy moje plecy uderzyły z impetem o kamienną ścianę. Syknęłam z irytacją podnosząc wzrok, napotkałam idealnie ułożone czarne loki, bladą cerę, ostre kości policzkowe i oczywiście irytujące szare tęczówki które patrzyły na mnie bez wyrazu.
- Popieprzyło cię do reszty Riddle? - Warknęłam czując ból z tyłu głowy z powodu jak mocno uderzyłam nią o ścianę. On niewzruszony odsunął się prostując przy tym swoją postawę. Patrzył na mnie z góry wystawiając arogancko podbródek do góry, jakby chciał mi pokazać na jakim niskim poziomie się znajduje obok niego. Zmrużyłam oczy z wściekłością.
- Myślałem że dziewczyna z takiego bogatego i dobrego domu jak ty nie używa takich słów- Złożył dłonie za plecami a w jego głosie wyczułam kpinę - poza tym wątpię żeby to uderzenie dało ci jakieś szkody, jesteś wystarczająco głupia, nie da się do tego pogłębić - już otworzyłam usta aby odpowiedzieć na jego dogryzkę, ale przerwał mi poważniejszym tonem - Skąd wiedziałaś?
- O czym? - zapytałam marszcząc brwi, schowałam ręce do kieszeni szaty domu lwa i oparłam się o ścianę która przed chwilą poważnie mnie skrzywdziła, nie pokazywałam swojego wytrącenia z równowagi w tej sytuacji.
- o Amortencji, o tym że...
- nie umiesz kochać? Proszę cię Riddle, wystarczy spojrzeć na twoją postać i już da się zauważyć że jesteś bezdusznym dupkiem patrzący na własny czubek nosa - oblegi sprawiły że Tom delikatnie zmarszczył nos ale nic nie powiedział, co było zaskakująco dziwne - Najwidoczniej mnie nie doceniłeś, nie jestem taka głupia jak myślisz. Wiem że coś knujesz, nie mam jeszcze pojęcia co, ale się dowiem - te słowa splunęłam z jadem jak wąż. Odepchnęłam się od ściany i wyciągnęłam ręce z kieszeni oraz przybrałam pozę idealnej uczennicy odchodząc od bruneta najszybciej jak się da.
CZYTASZ
Uczucia ~ ♤ 𝘛𝘰𝘮 𝘔𝘢𝘳𝘷𝘰𝘭𝘰 𝘙𝘪𝘥𝘥𝘭𝘦 ♤
ФанфикPiękno na zewnątrz, gnicie w środku. Tymi słowami można opisać Toma Riddle'a. Chłopak dążył do swoich celów po trupach, wszyscy go idealizowali, wszyscy myśleli że najlepszy uczeń w Hogwarcie jest idealny. Jednak nie taka była Astoria. Dziewczyna...