Rozdział 11

197 5 9
                                    

Spadł pierwszy śnieg.

Tom stał na wieży astronomicznej patrząc na biały puch który małymi płatkami spadł z góry na dół. Riddle lubił tu przychodzić, szczególnie po lekcjach kiedy było bardzo cicho. Mógł wtedy na spokojne przemyśleć o swoich planach, jednak dzisiaj nie było mu to dane.

Od jakiegoś czasu, w jego głowie cały czas kręciła się pewna osoba, której nie potrafił z niej wyrzucić. Dzisiaj również było tak samo.

Zachowanie Astorii zmieniło się, bardzo. Brunet często ją obserwował więc szybka zmiana nastroju nie umknęła jego uwadze. Irytowało go to, jak bardzo był skupiony na niej kiedy miał jeszcze tyle zadań do wykonania.

Przede wszystkim, musiał znaleźć idealny cel którego mógłby wrobić w śmierć Marty, najpierw to miała być Astoria ale z bólem musiał przyznać że była mu potrzebna. Przynajmniej na teraz.

Owen i Hagrid, byli jego pierwszymi celami, Hagrid coś ukrywał czego Tom jeszcze musiał się dowiedzieć, a co do Owena... To inna sprawa.

Wiedział że w końcu musi powiedzieć Anderson o swoich planach, że będzie musiał się przed nią chodź trochę na nowo otworzyć, współpraca z nią była grosza niż piekło, ale zamierzał ją zdradzić.

Gdy tylko uda mu się być największym czarnoksiężnikiem w świecie czarodziejów, zniszczy Anderson jak małego robaka którym była, i to tylko jego imię będzie tym które będzie wywoływać strach. Na ustach Toma pojawił się mały uśmiech, gdy wyobrażał sobie to jak każdy napotkany będzie przed nim klękać ze strachem.

- Nie było cię na obiedzie - Riddle cały się spiął. Odwrócił się aby zobaczyć brunetkę która krzyżowała ręce na piersi, na jej ustach tak czy siak widniał pogodny uśmiech a jej policzki były zarumienione.

Rena Londson - jedna z jego "fanek" której w pewien sposób udało się być najbliżej Toma z całego wianuszka obsesyjnie chorych faneczek. Dziewczyna myślała że między nimi jest iskra, lecz Tom jedynie wykorzystywał ją do swoich celów. Dumbledore oczywiście jak zawsze miał oko na Toma, a on chcąc żeby starzec myślał że Riddle jest zwykłym nastolatkiem, po prostu trzymał się przy tej dziewczynie. Rena dobrze się uczyła, jednak nie tak dobrze jak Astoria, inteligencją również się nie wykazywała, Astoria wiedziała jaki jest Tom, była mądra i miała w sobie dużo talentów, czasami mu nawet imponowała a Rena, druna dziewczyna która jedynie patrzyła na niego z powodu wyglądu, to było obrzydliwe.

- Tom? - Otrząsnął się kiedy znowu usłyszał głos dziewczyny, skrzywił się i skarcił w głowie za to że porównywał Rene do Astorii, Anderson w ogóle nie powinna pojawiać się w jego życiu, było jeszcze większe zamieszanie niż zawsze, nienawidził ją za to, rujnowała wszystko.

- Przepraszam, zamyśliłem się - Przybrał fałszywy uśmiech, przez co policzki niebieskookiej zaczerwieniły się bardziej, starał się z całych sił nie okazywać swojej irytacji.

- Nie ma sprawy, chodźmy, musisz coś zjeść - Jej uśmiech sprawił że miał ochotę zwymiotować, już lepszy miała Astoria, na jej uśmiech lubił czasem patrzeć.

Szybko pokręcił głową starając się wyrzucić jakkolwiek brunetkę z głowy, która zaprzętała mu myśli. Ruszył a Reną, która najprawdopodobniej zmierzała teraz w kierunku Wielkiej Sali.

Dziewczyna przed nim, opowiadała mu o czymś, ale kompletnie tego nie słuchał. Nienawistnym wzrokiem mordował jej plecy, a gdy ta tylko odwróciła się aby na niego spojrzeć, zmieniał szybko swój wyraz twarzy jakby był zainteresowany tym co mówi. Jej piskliwy głos obijał się o jego uszy przez co nie mógł słyszeć własnych myśli, z chęcią rzuciłby na nią teraz zaklęcie niewybaczalne.

- Wiesz, myślałam że on jest w porządku, ale nie był taki fajny jak ty, powiedział mi że... - Wypowiedź Reny została przerwana przez pewną osobę którą na nią wpadła. Gdy Tom zobaczył te ciemne delikatnie falowane włosy, wstrzymał oddech i zacisnął mocnej palce, przez chwilę miał wrażenie że jego serce trochę przyspieszyło, może z irytacji? Jego dolna warga zadrżała, gdy Anderson odsunęła się od drugiej dziewczyny, pocierając dłonią nos, w który najprawdopodobniej się uderzyła.

- Nie umiesz chodzić? - Rena warknęła w stronę Astorii, brunetka zmarszczyła nos który wcześniej pocierała i dodatkowo brwi. Nie wiedział dlaczego przyglądał się takim małym szczegółom, myślał o niej dzisiaj za dużo i akurat w tym samym czasie musiała się tutaj pojawić. Ciemnooka posłała mordercze spojrzenie Londson. Dopiero po chwili jej wzrok pokierował się w stronę chłopaka, jej oczy delikatnie się rozszerzyły, a w jej źrenicach zauważył dziwny błysk - Język ci zabrało? Pieprzoni gryfoni, myślą że...

- Czy pytałam cię o jakiekolwiek zdanie na mój temat? gdybyś była choć trochę inteligenta, sama zauważyłabyś jak chodzisz - Aston odpowiedziała jej kompletnie z powagą, była spokojna a jej twarz wyrażała jedynie chłód. Przez chwilę Tom zauważył w niej siebie. Za to Rena kipiała ze złości, miała zaciśnięte dłonie i zgrzytała zębami a jej twarz była prawie że czerwona. Na ustach Toma pojawił się prawie niezauważalny uśmiech, ponieważ cała akcja wyglądała komicznie. Rena która zaraz wybuchnie ze złości i Astoria kompletnie niewzruszona, dlatego miała przewagę.

- Ty!...

- Na przyszłość, najpierw zajmij się nauką poprawnego chodzenia, później możesz zacząć szczekać na ludzi jak niedorozwinięta suka - Astoria uśmiechnęła się ironicznie w jej stronę, po czym kucnęła aby podnieść książkę która musiały jej wypaść. Małe kosmyki włosów spadły na jej twarz, które zdmuchnęła podczas otrzepywania  książki z kurzu i brudu podłogi.

Londson nie wytrzymała i podniosła dłoń aby spoliczkować Astorie, Tom jednak instynktownie szybko i mocno złapał nadgarstek dziewczyny, przez co jej dłoń zatrzymała się w powietrzu. Obie w szoku spojrzały na Riddle'a, on sam był zaskoczony w środku, nie wiedział dlatego jego ciało to zrobiło. Zauważył jak u Anderson przemyka cień satysfakcji.

- Tom? Co to ma znaczyć? - Rena starała się wyrwać z mocnego ucisku bruneta, fakt że kiedy chciał dotknąć Astorii, robił to delikatnie ale u Reny to nie miało znaczenia. Jego szczęka była zaciśnięta i dopiero po chwili puścił dziewczynę, która zaczęła rozmasowywać bolące miejsce. Brzydził się osobami, które były tak bezsilne żeby ich ostatecznym atakiem była przemoc fizyczna.

- Nie jestem głodny, chyba zrezygnuje z dzisiejszego obiadu - Odpowiedział chłodno, już nie miał ochoty na przybieranie żadnej maski w otoczeniu Londson, nie kiedy już ostatecznie pokazała jak bardzo jest żałosna. Możliwe że stracił teraz jednego ze swoich pionków ale to też nie miało znaczenia. Mógł mieć każdą.

- Ale Tom... - Dziewczyna starała się wytłumaczyć, przez co Astoria i Tom jednocześnie skrzywili się z obrzydzenia, brunetka ominęła ich oboje. Przycisnęła książkę do piersi idąc w stronę biblioteki. Po chwili jednak usłyszała za sobą kroki, a wysoka postać dorównała jej kroku.

- Poradziłabym sobie z nią - Astoria odezwała się jako pierwsza, jednak w żaden sposób nie spojrzała na Toma. Riddle wzruszył ramionami i schował ręce do kieszeni, jego idealna fryzura była teraz w lekkim nieładzie.

- Domyślam się, ale przy okazji może da mi trochę świętego spokoju - słowa Riddle'a wywołały  ciche parsknięcie Anderson, po mimki twarzy dziewczyny można było stwierdzić że satysfakcja którą teraz odczuwała była ogromna. Wiedziała że Rena która stała już daleko za nimi, mordowała wzrokiem jej plecy.

- Mam się czuć zaszczyona że wielki Tom Riddle postanowił mnie obronić? - Uśmiechnęła się złośliwie, przez co jego oczy się zwężyły i prychnął.

- Nie pozwalaj sobie za dużo, Aston. To pierwszy i ostatni raz.

- Dziękuję... chyba - wydukała od niechcenia. Na ustach Toma po chwili pojawił się ten typowy wredny uśmieszek co zawsze, przez co dziewczyna przewróciła oczami, zapewne podniosła jego ego, ale nie mogła ukryć faktu że była mu... trochę wdzięczna.

Tom najprawdopodobniej pozbył się niepotrzebnego urządzenia do swojej gry, ale za to miał przy sobie kogoś, kto był jeszcze bardziej pożyteczny, i dopiero teraz sobie zdał z tego sprawę, kiedy patrzył jak brunetka znika za drzwiami biblioteki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 29 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Uczucia ~ ♤ 𝘛𝘰𝘮 𝘔𝘢𝘳𝘷𝘰𝘭𝘰 𝘙𝘪𝘥𝘥𝘭𝘦 ♤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz