Uczucie

47 4 2
                                    

A więc, zdecydowałem że, pójdę na majówkę którą zorganizował Adam. Minęło parę dni odkąd ostatnio się spotkaliśmy, a jutro już jest maj. Postanowiłem że, wezmę ze sobą Zygmunta. Na pewno będzie raźniej iść z osobą którą się zna w nieznane środowisko.

W dniu imprezy, spotkałem się z Zygmuntem. Akurat jego tata go podrzucił, ponieważ jechał do ratusza. Kiedy szliśmy do parku Zygmunt bardzo dziwnie się zachowywał...

-Słuchaj czy to na pewno dobry pomysł? Wydaje mi się że spotykanie się z takimi ludźmi może przynieść konsekwencje-zniesmaczony powiedział.

-No co ty, Mickiewicz to spoko ziom na pewno jego koledzy też są luz- odparłem.

-Też mi coś,-parsknął.Rozmawiałeś z nim raz i już mu uwierzyłeś? może ten Mickiewicz, cię po prostu okłamał i tak naprawdę idziemy tam tylko po to, by on z jego kolegami spuścili nam niezłegą lepe na twarzy- stwierdził.

Nie miałem zamiaru kontynuować tej rozmowy, bo byłem pewny że się myli, dlatego po prostu przewróciłem oczami i nic nie odpowiedziałem.

Gdy już dotarliśmy na miejsce okazało się że, miałem rację atmosfera była fantastyczna. Mimo że Zygmunt nadal miał nadąsaną
minę, to Adam i jego kumple byli naprawdę wyluzowani. Siedzieliśmy i bawiliśmy się tak do wieczora grillowaliśmy, gadaliśmy, piliśmy piwo (znaczy nie ja ani Zygmunt tylko pozostała reszta)

-Chce ktoś papierosa?- zapytał jednen z kolegów.

Drugi podszedł do niego i szepnął mu coś do ucha (na tyle głośno że każdy usłyszał)

-Przecież obiecałeś mu że, nie będziesz go prowokował- szepnął.

O kogo mogło chodzić? Po chwili zastała nas niezręczna cisza, do póki nie zadzwonił telefon Zygmunta. Ojciec po niego przyjechał i musiał już iść. Zaraz po nim zaczęło więcej osób zbierać się do domu. Kiedy ja postanowiłem by sobie pójść, Adam zatrzymał mnie i zapytał czy może mnie odprowadzić na przystanek. Zgodziłem się i poszliśmy. Idąc miałem w głowie cały czas to jedno zdanie ,,Przecież obiecałeś mu że nie będziesz go prowokował"

-Adam?

-Tak?

-Czy mógł bym cię o coś zapytać?

-Jasne, pytaj

-O co chodziło z tymi papierosami?-niepewnie spytałem.

-...Widzisz... nie palę od jakiegoś czasu, kiedyś byłem uzależniony od tego ale kiedy poznałem pewną dziewczynę, wszystko się zmieniło. Zakochałem się w niej i przestałem palić bo mnie o to poprosiła. To oczywiście tylko skrót tej historii. Do teraz nie palę mimo to, że nie jesteśmy już razem-przygnębony opowiedział.

-Adam rozumiem wszystko, cieszę się ,że dzielisz się swoimi przygodami życiowymi ze mną

Dotarliśmy do przystanku autobusowego i porzegnalismy się. Niespodziewanie Adam mnie przytulił, objął mnie w talii i lekko ścisnął. Nie ukrywam bardzo dziwnie się poczułem, jakby podobał mi się jego dotyk.

W końcu wsiadłem do autobusu i pojechałem do domu. Bardzo długo myślałem o zaistniałej sytuacji.

///// A/N/////
Witam was, bardzo przepraszam że,długo nie pisałam kolejnych części. Spróbuję nadrobić wszystko i częściej pisać. Życzę wam udanego dnia/wieczoru.

Kiedy Poznałem Twoje Oblicze-Słowackiewicz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz