Została nasza 3.
-Wyjdziecie jak was miło zapytam czy was też mam zdenerwować? - spojrzałem na Davida podtrzymujacego Heidi. Dziewczyna była blada jak trup. Ciekawe czy mi by było ładnie w takim kolorze.
-Proszę... Proszę... Daj sobie pomóc błagam - drżącym głosem powiedziała kobieta.
-Och droga Heidi... Ciągle mówicie że chcecje mi pomóc ale nie rozumiecie że ja nie chce waszej pomocy. Teraz to ty raczej potrzebujesz pomocy. Spójrz na siebie - spojrzałem na nią oceniająco - nie potrafisz nawet ustać na nogach. To żałosne. Davidku chciałbym z tobą porozmawiać - spojrzałem na kobietę w jego ramionach - Sam na sam.
David to była moja ostatnia deska ratunku by zakończyć mój żywot. On jedyny mnie rozumiał. Nie zadawał nie potrzebnych pytań. Zawsze mi pomagał w wszystkim. Dosłownie wszystkim.
-Daj mi chwile - odezwał się - odprowadze tylko Heidi do auta.
-Nie - powiedziała kobieta wpatrzona w mojego przyjaciela - Dam radę sama. Erwin wiem ze przechodzisz teraz trudny okres w życiu ale pamiętaj że wciąż nas masz - odezwała się ostatni raz po czym powolnym krokiem wyszła z pokoju.
-Gówno wiesz - szepnalem ledwo słyszalnie. Pewnie mnie nie usłyszała ale to nie było w tej chwili ważne. - Davidku musisz mi pomóc. - oznajmilem tonem nie znoszącym sprzeciwu.
-Czego potrzebujesz? - spytał nie zainteresowany wyciągając telefon.
-Załatw mi pistolet albo jakiś nóż bylebym mógł szybko od tego zdechnąć - na moje słowa mężczyzna westchnął.
-Erwin... Już raz ci pomogłem nie zamierzam kolejny raz pomagać ci w odebraniu sobie życia nie taka była umowa. Jedyne co mogę ci załatwić to telefon ewentualnie spotkanie z Lucy. Cały czas do nas wydzwania pytając co z tobą.
-Powiedz jej że wszystko dobrze a ja niedługo przyjdę do niej odebrać moje kieszonkowe - między nami nastała cisza którą musiałem przerwać moim głupim pytaniem - kontaktował się z wami Montanha? - zapytałem cicho wlepiając wzrok w koc którym byłem przykryt. Poczułem na sobie jego wzrok.
-Nie.
To jedno słowo sprawiło że poczułem się gorzej niż wcześniej. Mój mąż się mną nie interesuje. Mój były mąż.
CZYTASZ
Morwin
FanfictionRozwód jest ciężki do zniesienia nawet jeśli małżeństwo było jedynie planem biznesowym. Erwin odczuł ten ciężar bardzo mocno przez co podjął nie najlepszą dla siebie decyzje która będzie miała swoje konsekwencje.