Jest dobrze.
Jest dobrze.
Jest kurwa dobrze.
Kogo ja próbuje oszukać?! Jest kurwa fatalnie. Dlaczego to akurat ja muszę przechodzić przez takie piekło?! Nie mogę nawet spać w spokoju przez te cholerne koszmary. Znów mi się śnił. Czemu ten jebany pies nie może wyjść mi z głowy chociaż w trakcie snu?
-Przepraszam Grzesiu.. - szepnąłem z przerażeniem przytulając się do mojej pszczółki - Ja naprawdę nie chciałem proszę... błagam... wybacz mi Grzesiu - głos mi się załamał a moje policzki były mokre od łez.
Słyszałem kroki przed moją salą a po chwili drzwi się otworzyły wpuszczając do pomieszczenia trochę światła. Miałem zamknięte oczy więc gdy usłyszałem ze ktoś idzie w moja stronę cały się spiąłem. Nie chciałem by ktokolwiek zobaczył mnie w tym stanie.
Proszę niech ta osoba sobie pójdzie.
Starałem się zachowywać jakbym spał ale cichy szloch niekontrolowanie wydobył się z moich ust.
-Wszystko dobrze?
Kurwa. Dalszego to musi być on? Ze wszystkich osób pracujących w szpitalu to musiał być akurat on. Zignorowałem jego pytanie mając nadzieję że wyjdzie stąd a ja będę mógł znów płakać w samotności.
-Słyszę przecież że nie śpisz. Co się stało? - zapytał mój psycholog.
-Zostaw mnie - wyszeptałem - chce być sam... proszę... zostaw mnie - prosiłem go choć dobrze wiedziałem że nie zostawi mnie w takim stanie w końcu to jego praca.
-Erwin spójrz na mnie - powiedział poważnie ale ja się go nie posłuchałem a zamiast tego twarz przycisnąłem do poduszek. Poczułem po chwili pustkę w moich rękach. Czy on naprawdę w takiej sytuacji zabrał mi moją ukochaną pszczółkę? Od razu po uświadomieniu sobie tego co zrobił rzuciłem się na niego chcąc odzyskać moją własność. Było ciemno przez co nie do końca go widziałem ale przez światło z korytarza wpadające do pomieszczenia byłem w stanie zabrać mu moją Mori. Gdy chciałem ponownie się położyć zostało mi to uniemożliwione a mój psycholog wtulił mnie w siebie. Na szczęścia pomiędzy nami był pluszak przez co nie czułem się tak niekomfortowo będąc tak blisko mężczyzny. - Erwin chce twojego dobra - wyszeptał mi do ucha a ja walczyłem by się nie rozpłakać ponownie. Przegrałem tą wojnę.
![](https://img.wattpad.com/cover/350107281-288-k364833.jpg)
CZYTASZ
Morwin
FanfictionRozwód jest ciężki do zniesienia nawet jeśli małżeństwo było jedynie planem biznesowym. Erwin odczuł ten ciężar bardzo mocno przez co podjął nie najlepszą dla siebie decyzje która będzie miała swoje konsekwencje.