* z góry przepraszam za brak rozdziału tak długo, postaram się, jak najszybciej to naprawić *
Zapraszam was do tego, aby głosować na rozdział, albo chociaż komentować, co wam się spodobało, a co nie.
Uwierzcie, że to daje motywacje i wsparcie!
Z góry dziękuje za głosy, każdemu z was i mam nadzieje, że podoba wam się to, co piszę.
Do następnego 🤍
#BTFwatt
****
Harper
Przyglądałam się temu wszystkiemu z dobre parę minut, jednak sama do końca nie wiedziałam ile to było. Nie zwracałam tak naprawdę uwagi na to, czy czas płynie wolno, czy też szybko. Przed oczami i w myślach miałam tylko te karteczki i literki, które łączyły się w jedno, jednak było ich za mało, abym mogła cokolwiek odczytać. Miałam A, tak samo miałam jeszcze H, jak i C, potem zamiast liter miałam jakieś szlaczki, które symbolizowały również coś, gdy się przyjrzałam. Przymrużyłam oczy przykładając każdą karteczkę do siebie, próbując cokolwiek zauważyć, ale na marne. Westchnęłam odsuwając się na chwile od tego i rozglądając po pokoju, czy czegoś nie przeoczyłam i spojrzałam na moją biblioteczkę na której brakowało książki, Hideaway. Zmarszczyłam brwi, bo byłam pewna, ze dzisiaj rano jeszcze ją widziałam. Pokręciłam głową, bo zapewne byłam zaspana, a znając mnie odłożyłam ją gdzieś na bok i zapomniałam. Wyprostowałam plecy i ponownie spojrzałam na karteczki, które leżały i czekały, aż wysilę swój umysł, aby odgadnąć co mój prześladowca chce mi przekazać. Wciągnęłam więcej powietrza i znów spojrzałam po pokoju zauważając wysuszone kwiaty, od tego kogoś. Były różne rodzaje, ale najbardziej wyróżniała się jedna. Róża, która była biała. Może to kolejna literka? Tym razem R, ale, czy mój tok myślenia dobrze szedł? Może miałam więcej podpowiedzi, a byłam tak zapatrzona w inne rzeczy, że nawet nie wiedziałam.
Wstałam z łóżka podchodząc do lustra, które było naprzeciwko okna, które swoją drogą było totalnie brudne. Stanęłam naprzeciwko przyglądając się mu, jakbym cokolwiek chciała znaleźć, co było absurdem, wtedy jednak wytężyłam swój wzrok i zauważyłam. Zmrużyłam oczy i widziałam pomazane lustro, ale i również namalowaną twarz?. Odwróciłam głowę spoglądając na okno. Podeszłam powoli i zauważyłam ją, ale nie wiedziałam, co ona jednak mogłaby oznaczać. Westchnęłam i spojrzałam na łóżko na którym cały czas leżały karteczki. Bałam się jakby miały nagle zniknąć, jak w typowych horrorach. Prawda była taka, że za dużo sobie wyobrażałam i może sobie wszystko wymyśliłam i skłamałam sobie samej w żywe oczy? Chciałam wiedzieć, czy może jednak nie zwariowałam, ale już na tyle się gubiłam, że moja głowa mnie oczyszczała z jakichkolwiek zarzutów wobec mnie. Nagle usłyszałam dźwięk jakiegoś powiadomienia. Ekran telefonu się zaświecił, po chwili przygaszając, ale nie minęła chwila, po czym ponownie się podświetlił. Podeszłam do urządzenia biorąc je do dłoni i wciskając ikonkę wiadomości, po czym weszłam na konwersacje z obcym numerem.
Od Numer Prywatny
Dobrze kminisz kochanie.
Zerknęłam wzrokiem na drugą wiadomość.
Jak myślisz, jesteś blisko?
Był tutaj i mnie obserwował, ale nie wiedziałam jak. Przecież byłam tu sama. Rozejrzałam się dookoła i wtedy spojrzałam na szafę, która była lekko uchylona. Przełknęłam cicho ślinę i podeszłam gwałtownie otwierając.
CZYTASZ
Beyond The Future |18+|
RomanceStrach, czy może i rodzaj przyjemności. Co było lepsze dla Harper? Emocja, która pozbawiała ją racjonalnego myślenia, czy też emocja, która dawała jej radość, jaką zawsze chciała poczuć? Nasza bohaterka za bardzo zaufała jednej pewnej innej rzeczy...