Rozdział V - Halloween

249 11 0
                                    

Minął miesiąc w Hogwarcie. Syriusz Black nadal był na wolności. Treningi quidditcha i odrabianie zadań domowych zajmowały wolny czas Han i bliźniaków. Halloween zbliżało się wielkimi krokami, a cała trójka wciąż nie miała pojęcia, jaki dowcip wymyślić.

— Moglibyśmy zaczarować dynie, aby podążały za niektórymi profesorami — powiedziała Hannah.

— Dobry początek — powiedział Fred.

— Ale potrzebujemy czegoś więcej — skończył George. Cała trójka siedziała przed kominkiem w pokoju wspólnym na trzy dni przed wielkim dniem żartu, w piątek przed Halloween.

— Nigdy nie mamy problemów z wymyślaniem różnych rzeczy — powiedziała wzdychając zirytowana Han. Z frustracji jej włosy przybrały jasny odcień czerwieni.

— Powinny śpiewać — zawołał Fred. Włosy Hannah znów stały się jasnoniebieskie, gdy podskoczyła na krześle z powodu pomysłu na który wpadła.

— Na zajęciach Snape'a moglibyśmy zaczarować, żeby śpiewały głośniej za każdym razem, gdy się na nie zezłości. Jedynym sposobem, aby je powstrzymać, jest ich ignorowanie.

— To cholernie genialne Han, ale musimy to zrobić z innym nauczycielem — powiedzieli zgodnie bliźniacy.

— Lupin — powiedział w końcu Fred po chwili ciszy.

— Jest nowy i nie wiemy jeszcze, jak reaguje na żarty — George się zgodził.

— Nie jestem tego taka pewna, chłopcy — powiedziała nerwowo Hannah. Dziwny węzeł w jej żołądku powrócił. Od czasu szlabanu nie była sama z profesorem, ale więź pogłębiała się za każdym razem, gdy przebywali razem w pomieszczeniu.

— H... — zaczął Fred, ale Han mu przerwała.

— Freddie, Georgie, idę się przespać. Jutro mamy trening quidditcha i nie mogę być zbyt zmęczona — Hannah ruszyła w stronę schodów.

Alicia i Angelina już spały, gdy Hannah dotarła do dormitorium. Szybko i cicho przebrała się w piżamę - stare dresy i za dużą koszulę, które dostała w spadku, gdy Dudley zrobił się na nie za duży. Będąc już w łóżku, Hannah wyciągnęła jedyną rzecz, która należała do niej z dzieciństwa – pluszowego czarnego psa. Miał lekko rozczochrane futro, ale Hannah i tak go kochała. Nigdy nie pozwoliła, żeby Dursleyowie go zobaczyli, zwłaszcza Dudley, ponieważ nawet w młodym wieku Hannah wiedziała, że ​​nigdy tego nie odzyska. Nazwała psa „Sir" i jak przez mgłę pamiętała, jak dał jej go czarnowłosy mężczyzna. Była jednak tak młoda, że ​​nie wiedziała, czy było to prawdziwe wspomnienie, czy też sen, którego się trzymała i miała nadzieję, że stanie się rzeczywistością. Hannah zasnęła, trzymając Sira i śniąc o dniu, w którym go dostała.

Następne dwa dni minęły szybko, a cała trójka zajmowała się ćwiczeniami, odrabianiem zadań domowych (ponieważ Hannah je robiła) i siedzeniem do późna, aby zaczarować dynie.

Rankiem trzydziestego Hannah wykorzystała swoją zdolność, by zmienić się w George'a, aby chłopcy mogli zająć się urządzaniem klas. Cała trójka zdecydowała, że ​​z jednym z bliźniaków na śniadaniu będzie to mniej rzucać się w oczy, poza tym wszyscy już myśleli, że Han ma słabość do jednego z chłopców i w końcu zaczęła działać.

Bliźniacy nie wrócili na dziesięć minut przed koniecznością pójścia całej trójki na zajęcia. Hannah zaczęła wpadać w panikę. Co by było, gdyby Filch złapał tę dwójkę? Han zdecydowała się opuścić wielką salę w poszukiwaniu chłopców, rzucając ostatnie spojrzenie Harry'emu, który pochwycił jej spojrzenie i skinął głową, zanim opuściła salę.

Przeznaczenie wilkołaka || Lupin x OC || ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz