Rozdział IX - Hogsmeade

236 16 0
                                    

— Freddie, Georgie — Hannah kroczyła dumnie korytarzem, z chłopcami u jej boku. — Myślałam, że dzisiaj się rozdzielimy, pójdę z Harrym i w ten sposób będę mogła kupić wam prezenty.

—Prezenty, w liczbie mnogiej — chłopcy uśmiechali się od ucha do ucha.

— Nie wystawiaj na próbę swojego szczęścia — Hannah skręciła za róg, prawie wpadając prosto na Remusa. Jej włosy natychmiast zmieniły kolor z jasnego na ciemnoniebieski. Za każdym razem, gdy widziała tego mężczyznę, natychmiast się smuciła, minął prawie miesiąc od jej ostatniego szlabanu z nim i od tego czasu ją ignorował. — Przepraszam, profesorze — mamrotała, zanim go obeszła.

Obydwoje bliźniacy objęli ją ramionami — on nie jest tego wart.

Zanim miała czas odpowiedzieć, zauważyli Harry'ego. — Harry — zawołała, zanim zdążył zniknąć w innym korytarzu.

— Przyszliśmy, żeby dać ci trochę świątecznej radości przed wyjazdem — powiedział Fred. — Chodź tutaj — wskazał głową na pustą klasę. Będąc już w klasie, trzej starsi uczniowie uśmiechnęli się do Harry'ego.

— Wczesny prezent świąteczny dla ciebie — powiedziała Han, podając mu mapę.

— Co to ma być? — zapytał.

— To jest, Harry, sekret naszego sukcesu —  powiedział George, czule klepiąc pergamin.

— Danie ci tego to kłopot —  powiedział Fred — ale Hannah zdecydowała, że ​​twoje potrzeby są większe niż nasze.

— Hej, zgodziliście się!

— W każdym razie —  powiedział George. — Naprawdę już tego nie potrzebujemy.

— A po co mi kawałek starego pergaminu? — powiedział Harry.

— Kawałek starego pergaminu! —  powiedział Fred. — Wyjaśnij, Han.

— Kiedy byliśmy na pierwszym roku, pokłóciliśmy się z Filchem — wyjaśniła jasnoniebieskowłosa dziewczyna.

— Wystrzeliliśmy na korytarzu łajnobombę, co z jakiegoś powodu go zdenerwowało —  powiedział Fred.

— Więc zaciągnął nas do swojego biura i zaczął grozić nam w zwykły sposób... — George zachichotał.

— areszt — Fred uśmiechnął się ironicznie.

— ...wypatroszenie... — Hannah chichotała.

— i nie mogliśmy nie zauważyć szuflady w jednej z jego szafek na dokumenty oznaczonej jako Skonfiskowane i Wysoce Niebezpieczne. Hannah spowodowała odwrócenie uwagi, wrzucając kolejną łajnobombę. Otworzyłem szufladę i chwyciłem – to.

— Wiesz, nie jest to tak złe, jak się wydaje — powiedział George. — Nie sądzimy, że Filch kiedykolwiek dowiedział się, jak to działa. Prawdopodobnie jednak podejrzewał, co to było, w przeciwnym razie nie skonfiskowałby tego.

— A wy wiecie, jak tego używać? — Harry się uśmiechnął.

— Oh, tak — powiedział Fred, uśmiechając się. — Ta mała piękność nauczyła nas więcej niż wszyscy nauczyciele w tej szkole.

— Nakręcasz mnie — powiedział Harry, patrząc na stary, poszarpany kawałek pergaminu.

— Oh, czyżby? — powiedział George.

— O to właśnie chodzi, drogi bracie — Hannah rozczochrała mu włosy.

George wyciągnął różdżkę i dotknął mapy. — Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego.

Przeznaczenie wilkołaka || Lupin x OC || ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz