Rozdział X - Święta

191 11 0
                                    

W dni poprzedzające Boże Narodzenie Harry oddał się pomaganiu Hagridowi przy Hardodziobie, w związku z czym w większości ignorował Hannah. Żadne z nich nie wiedziało, co powiedzieć, ale Hannah nadal próbowała porozmawiać. Harry odpowiadał jednym słowem i szedł porozmawiać z Ronem lub Hermioną. Han widziała, że ​​poczuł się zraniony, że nie było jej z nim i ich rodzicami, ale nic nie mogła na to poradzić.

W bożonarodzeniowy poranek Hannah obudziła się w pustym pokoju w dormitorium i szybko zbiegła po schodach, związując swoje jasnoniebieskie i fioletowe włosy w kucyk. „Wesołych Świąt Freddie i Georgie!" Krzyknęła, rzucając się na nich. Cała trójka padła na ziemię ze śmiechem.

Wkrótce dołączyli do nich Hermiona, Harry, Ron i Ginny. "Czas na prezenty!" krzyknęli bliźniacy. Ze śmiechem grupa rozdała prezenty, które dostała.

— Dostałem stare skarpetki Dudleya od Dursleyów — powiedział Harry, zerkając na Hannah.

— Mój prezent jakim jest od nich nic wygląda w tej chwili świetnie — śmiała się Hannah.

Han dała Hermionie mugolską książkę, którą czytała, gdy była młodsza. Hermiona była tak podekscytowana, że ​​rzuciła się na Hannah: — Chciałam to przeczytać! — Hannah się śmiała, otwierając prezent od dziewczynki, Romeo i Julię. Han przytuliła młodszą dziewczynę, również podekscytowana możliwością przeczytania nowej historii.

— Nuda — powiedział Ron, na co obie dziewczyny spojrzały gniewnie.

— W takim razie chyba nie chcesz mojego wspaniałego prezentu? — Han dokuczała młodemu rudowłosemu.

— Nigdy tego nie powiedziałem! — śmiejąc się Hannah podała mu pudełko. — Hannah! — krzyczał, otwierając swój nowy zestaw szach i garść czekoladowych żab. — Nie musiałaś — powiedział, ściskając dziewczynę, która w zasadzie była dla niego jak starsza siostra. Ron wyglądał na zawstydzonego, wręczając swój prezent Han. — Wiem, że to niewiele.

Otwierając pudełko, Hannah zobaczyła kupę słodyczy Miodowego Królestwa i materiały do ​​żartów od Zonka. — Kocham to, Ron, dziękuję — ścisnęła młodszego chłopca, który czerwienieje pod wpływem jej ucisku.

Następnie Hannah i Ginny wymieniły się prezentami. Ginny otworzyła swój prezent, dziennik — tym razem nie przeklęty — powiedziała starsza dziewczyna. Obie wpadły w atak śmiechu. Han otrzymała od młodszej dziewczynki szalik Gryffindoru. Wymieniły krótkie uściski, wciąż chichocząc.

Następnie Hannah wręczyła Harry'emu prezent. Z podziwem patrzyła na poruszające się zdjęcie ich rodziców po meczu Quidditcha. Ich matka miała na sobie koszulkę ojca, a on trzymał spoconą rekę na jej biodrze, gdy uśmiechali się do siebie i do aparatu. — Minnie pomogła mi to znaleźć — powiedziała Hannah. — Pomyślałam, że ci się spodoba.

Harry nie potrafił znaleźć słów i mocno przytulił Han. Łzy kłuły w kącikach ich oczu. Podał jej źle zapakowany prezent. Jednak zawartość znacznie przewyższała kiepskie umiejętności pakowania. W środku była bluza z logo Fatalnych Jędz i mnóstwo czekoladowych żabek, jej ulubionych. Hannah uściskała Harry'ego mocno, zanim odwróciła się do swoich przyjaciół.

— Zostawiłaś najlepsze na koniec — uśmiechnęli się bliźniacy.

— A może po prostu nie mam dla was niczego — zaśmiała się Han, gdy ich miny opadły. Podając im pudełko z wymachem, uśmiechnęła się do obu — to wasz wspólny prezent.

Bliźniacy zrzędzili, że muszą się dzielić, gdy rozpakowali i odkryli album. — Są tutaj zdjęcia, o których nawet nie wiedziałem, że są robione. — Fred patrzył na poruszające się obrazy tria.

Przeznaczenie wilkołaka || Lupin x OC || ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz