◆ I Will Strike Her In The Most Painful Place ◆

266 10 15
                                    

Pov : Maria

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. W pomieszczeniu było bardzo jasno. Rozglądnęłam się i zobaczyłam, że jestem podłączona do kroplówki oraz kilku innych rzeczy, których nazw nie znałam. Byłam w szpitalu? Jak się tu znalazłam?

– O widzę, że pani się już obudziła – starsza kobieta uśmiechnęła się – pani chłopak ciągle przy pani czuwał, aktualnie zszedł kupić coś do jedzenia. Zaraz powinien wrócić

Mój chłopak? Praktycznie nigdy nie miałam przyjaciół pułci męskiej, a co dopiero mówić o chłopaku. Ahaaa tej pielęgniarce chodziło o tego dupka Toma 

– To nie mój chłopak – burknęłam – ledwo zmuszę tego mężczyznę

– Oh, to już nie rozumiem – poprawiła pościel – ten pan był bardzo zmartwiony pani stanem. Wbiegł z panią na rękach prosząc, wręcz błagając o pomoc. Wyglądał na zakochanego – zakłopotała się – chociaż jestem już stara, mogło mi się coś pomieszać – posłałam mi lekki uśmiech i wyszła

Zmartwiony? Tom? Moim stanem? Czemu ta kobieta mowiła o nim tak pozytwnie? Może dlatego, że jest starsza nie slyszała o wielkim Tomie Kaulitzie i o tym co robił. Ja pierdole znam sie z tym mężczyzną dopiero dzień, a ktoś mówi o jakimś zakochaniu. My się nienawidzimy do szpiku kości. Znaczy nasze rodziny od zawsze są wrogami, więc nie ma opcji na jakiekolwiek pozytywne uczucia w tej relacji. Mam go wykorzystać, a na następnie zabić i tyle.

– O już się obudziłaś – Tom wszedł z naleśnikami i dwoma kubkami herbaty

– Dziękuję, ale lepiej podaj mi paczkę fajek – poprawiłam się na poduszce

– W szpitalu nie można palić, kochanie – podał mi jeden talerz oraz kubek

– Przestań udawać, że ci na mnie zależy. To się robi powoli wkurwiające, kochanie – złapaliśmy kontakt wzrokowy

– Masz rację, to nie na miejscu – wziął łyk herbaty – wiesz w ogóle jak się tu znalazłaś?

– No coś tam pamiętam – zaczęło mi się przypominać kilka ostatnich godzin – jak długo muszę tu dostać?

– Chyba do jutra. Wyjęli Ci już kulę z ramienia, więc najgorsze masz już za sobą

Miałam tylko nadzieję, że nikt z mojej rodziny nie przyjedzie tutaj. A tym bardziej, że Izabel się tu nie pojawi. Tom nie ma prawa się o niej dowiedzieć.

– Zamierzasz tu siedzieć czy w końcu znikniesz mi z oczy, kochanie? – uśmiechnęłam się jak najmilej potrafiłam

– Spokojnie, nie dostawie cię, kochanie – kończył jeść naleśniki – Będę tutaj tak długo jak ty

– No to świetnie – powiedziałam ironicznie

– A teraz tak na poważnie z czym ty kurwa masz problem, kochanie? – był lekko zdenerwowany – gdyby nie ja najprawdopodobniej zdechłabyś

– Może i lepiej gdyby tak się stało – szepnęłam, Tom raczej tego nie slyszał – mam problem z tobą, mój drogi – to już mówiłam na tyle głośno, aby usłyszał

– Nie wymyślaj do chuja i zacznij jeść te naleśniki

Pov : Tom

Siedziałem w milczeniu z Marią, gdy niespodziewanie do sali wszedł Gustav. Wcześniej zadzwoniłem do niego, aby przyjrzał się temu autu, które nas zaatakowało. Wstałem

– Kto to jest? – Maria złapała mnie za rękę, kiedy chciałem odejść

– To mój wspólnik, jak na razie nie masz się o co obawiać, kochanie – puściła mnie, a ja podszedłem do Gustava i wyszliśmy na korytarz

Play with Fire - Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz