⭐ 4 ABY ⭐
Leia szła przez las na Endorze. Była ubrana w białą koszulę i oliwkowozieloną kamizelkę. Han kazał jej przyjść w określone przez niego miejsce. Szła przez gęste krzaki i wysokie paprocie.
W końcu dotarła do miejsca gdzie znajdował się piękny wodospad i dużo kwiatów.
Gdzieś obok jeziorka na środku polany siedział Han. Obok niego był koc z koszem piknikowym.
- Nareszcie przyszłaś Leiu, zapraszam cię do mnie.- powiedział Han. Leia podeszła do niego i usiadła na kocu.
- No to po co mnie tu zapraszałeś?- spytała kobieta podkreślając ostatnie słowo. Han usiadł obok niej i objął ją ramieniem.
- Muszę z tobą porozmawiać, ale najpierw może coś zjemy?- oznajmił Han.
- Bardzo chętnie.- odpowiedziała kobieta. Han zaczął wyciągać talerzyki i różne przekąski z kosza piknikowego. Han ostrożnie nałożył kawałek pieczonej banthy. I podał ją Lei. Po czym sam nałorzył sobie kawałek.
Kobieta połorzyła talerz na kocu i zaczęła jeść.
- Smakuję ci?, Sam robiłem.- oznajmił Han. Chewbacca który stał z tyłu przekręcił oczami. Leia cicho się zaśmiała i odpowiedziała.
- Jest przepyszne, dziękuję ci. Han uśmiechnął się do niej i pocałował w policzek. Leia miała wtedy zaskoczoną minę.
Ale po chwili była bardzo szczęśliwa. Kobieta uwielbiała być całowana. Czuła się wtedy jak najszczęśliwsza osoba na świecie.
Han po chwili przestał ją całować ale jego czułości na tym nie poprzestały. Mężczyzna zaczął czuło głaskać ją po plecach. Leia uśmiechnęła się szeroko i powiedziała Hanowi, chyba po raz dziesiąty.- Kocham cię.
Han wtedy wstał i podał rękę Lei, aby pomóc jej wstać.
- Moja piękna księżniczko zapraszam cię na krótki spacer.- powiedział. Leia szybko wstała i kiwnęła głową na znak zgody.
Poszli w stronę wodospadu. Leia trzymała Hana za rękę. W krótcę doszli do miejsca docelowego. Han ściągnął koszulkę i wskoczył do jeziorka ochlapując przy tym Leię.
Kobieta cicho się zaśmiała. - przepraszam kochana.- oznajmił mężczyzna. Leia usiadła na brzegu jeziora i zamoczyła w nim nogi.
W tym czasie Chewie sprzątał koc piknikowy i kosz.
Han podpłynął do ukochanej i usiadł obok niej. Ubrał koszulkę, a Leia zaczęła się śmiać. Han tagrze. A Chewie padszył na nich że zdziwieniem. Dlaczego oni się śmieją, nie wiem- pomyślał Chewbacca.
Wtedy Han powiedział że musi iść na chwilę do toalety. Leia położyła się na trawie i zaczęła obserwować ptaki latające na niebie. Więc nie zauwarzyła jak Han zaciąga Chewie'go w krzaki
- Jak mam jej to powiedzieć- spytał Wookiego Han. Chewbacca zaryczał coś w języku Wookiee'ch. Han zrozumiał o co chodzi włochaczowi. Musiał jej to poprostu powiedzieć. Bez najmniejszego lęku.
Han wyszedł z zarośli i szybko sprawdził czy ma pierścionek zaręczynowy w kieszeni. Na szczęście był tam.
- Hej Han, gdzie byłeś.- spytała Leia, wstając z ziemi. Han odpowiedział jej kłamstwem.
- Byłem w toalecie, no tak jakby. - skłamał. Leia uśmiechnęła się i przytuliła jego pierś. Han delikatnie ją objął. Po chwili Leia puściła go i stanęła przed nim. Han kazał jej się odwrócić tak aby patrzyła na wodospad. Leia więc odwróciła się w pokazaną stronę.
Han włorzył rękę do kieszeni i wyciągnął z niej małe bordowe pudełeczko.
- Możesz się już odwrócić kochana.- powiedział Han.
Leia z uśmiechem na ustach odwróciła się i zakryła twarz rękami. Han ukląkł na jedno kolano i dumnie spytał.- Czy zostaniesz moją żoną? Leia trzymała ręce na ustach aby ukryć zaskoczenie.
Po chwili Han wstał i wręczył pierścionek miłości swojego życia(czyli Lei).
- Tak zawsze tego chciałam.- powiedziała kobieta przyjmując prezent. Han przytulił ją mocno po czym zaczął obracać wysoko w powietrzu.
To wszystko widział Chewbacca razem z Wicket'em który podszedł sprawdzić co robi jego przyjaciółka. Mały misiek podrapał się po głowie i powiedział coś w języku Ewoków. Chewie odpowiedział mu (oczywiście tagrze w swoim języku) że ludzie tak robią gdy wyznają sobie miłość.
Po chwili miłosnych czułości, Han z Leią podeszli do Chewbaccki. A on spojrzał na Hana gratulująco. Han przytaknął przyjacielowi. Leia była cały czas uśmiechnięta od ucha do ucha.