5.napastnik

144 16 5
                                    

Pov. Rzesza

Kiedy już weszliśmy do samochodu rozmyślałem nad tym co się stało. Zaśmiałem się pod nosem a ZSRR się na mnie spojrzał.
ZSRR - coś cie bawi? - zapytał ale nie ze złością tylko rozbawieniem i szczęściem do końca nie wiedziałam dlaczego z szczęściem. Trochę mnie to zaciekawiło.
Rz-Rosja jest dziwnym dzieckiem. - powiedziałem rozbawionym głosem.
ZSRR-a za to NRD upiornym. Ale z takim ojcem to się nie dziwię że taki jest. - zaśmiał się a ja na niego spojrzałem ale zaraz od wruciłem się i spojrzałem przez okno.
ZSRR-coś się stało?
Rz-śnieg pada... - powiedziałm z za chwytam. Śnieg to chyba jadyna żecz kturą lubię w świętach i zimie.
ZSRR-co ty nigdy śniegu nie wydziałeś? - komunista się zaśmiał i popatrzył na mnie pytająco z uśmiechem.
Rz-widziałem, ale zawsze mnie on fascynuje. - potem już odjechaliśmy i po kilku nastu minutach byliśmy w moim domu. Weszliśmy. Było dziwnie cicho w tym domu, za cicho. Nawet w środku nocy nie jest tak ciocho. Coś było nie tak. ZSRR chyba też to wyczuł.
ZSRR-podejrzanie cicho tu... - podeszedłem ostrożnie do do schodów. Weszedłem do góry, kiedy miałem już pujść w bok do korytarza to ktoś przyłożył mi pistolet do głowy... Powoli nie odwrocając się sięgnąłem do pasa gdzie zawsze trzymam mały ale za to jak bardzo ostry nóż. Wyciągnąłem go tak żeby napastnik go nie zauważył. Szybkim ruchem się schyliłem i kopnołem napastnika w nogi tak żeby on runoł na ziemię. Potem żuciłem się na niego (oczywiście Rzesza nie wiedział kto to jest bo ma taki odruch żeby najpierw obezwładnić napastnika). Mój syn przygnieciony przeze mnie do podłogi dusił się że śmiechu i bulu tżymając nerfa (pistolet na stżałki taki dla dzieci) w dłoni a ja przykładałem nóż do jego gardła. Nie no super! Po prostu zajebiście!!
Rz-co ty robisz? Dla czego nikogo tu nie ma?! - warknąłem a potem poczułem słabe uderzenie na plecach. Od wruciłem wzrok a tam stał... Kurwa czemu tam stał mój ojciec celując do mnie z nerfa?! On też się zaczoł śmiać a ja tylko zszedłem z mojego syna i zabrałem mu nóż z gardła. Zszedłem wkurwiony na dłu i w za myśleniu wpadłem na coś miękkiego. Popatrzyłem się na białe jak śnieg skrzydła. Tylko jedna osoba miała tak piękne i majestatyczne skżydła...
Pol(polska) -oh...o...hej Rzesza wiesz gdzie jest Niemcy? - zapytał a ja pokręciłem głową.
Pół-no to ja może już pujde... Pa dobranoc... - powiedział a ja się zamyśliłem. No i zostawili mnie sami. Byłem wkurwiony, ZSRR gdzieś zniknął a ja czuję się jak by otaczały mnie dzieci.

*****************************************

Ale dzisiaj chujowa pogoda uwielbiam taką :)

Będziemy Razem... _-_Reich × Ussr_-_  [W Czasie Renowacji]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz