it was all just a game. [TŁUMACZENIE DRARRY PL]

PROLOG

W oddali z Zakazanego Lasu wyłaniało się morze czerni i Draco mógł czuć tylko nienawiść w powietrzu.

Draco zintegrował się ze wszystkimi innymi uczniami, profesorami, Zakonem i Aurorami na dziedzińcu. Biały pył zasnuł powietrze. Przez niego zobaczył Pansy i Blaise'a, którzy trzymali się za ręce. Spotkali wzrok Draco, a blondyn skinął im głową.

„Tak mi przykro." Mówiąc to Pansy miała łzy w oczach.

I wtedy zdał sobie sprawę, że zaledwie kilka metrów na prawo od nich znajdowało się dokładne miejsce, w którym realizowali Plan uwiedzenia Pottera. Echa wspomnień odtwarzały się w jego głowie.

— „Pozbądź się tego uczucia"

„Chcę. Ale... On jest taki..." wydyszał, „To znaczy, jego włosy wyglądają na takie miękkie. Widziałaś, jak gra w quidditcha? To jak sztuka! I jego okulary. Po prostu pasują do jego twarzy. Jest naprawdę uroczy".

To miejsce zostało teraz pogrzebane pod odłamkami i stosami skał poplamionych krwią. Teraz to było miejsce czyjejś śmierci.

„Kto to jest?" –zapytała Ginny. „Kogo Hagrid niesie? Neville, kto to jest?"

„Harry Potter nie żyje!"

Draco nigdy nie sądził, że usłyszy te słowa. To był jego największy lęk. Modlił się każdej nocy, od czasu trzeciego zadania turnieju, by nie usłyszał tych słów.

„NIE!" z tyłu dobiegały wetchnienia i krzyki, Draco sam by krzyczyał. Ale on osłupiał. Jedyne na co się zdobył, to na wpatrywanie się w Nagini.

Zdecydowanie nie chciał patrzeć na Hagrida, nie chciał patrzeć na chłopaka w jego ramionach. Nie chciał uwierzyć, że to było ciało Harrego, a nie kogoś obcego.

Nie chciał uwierzyć, że serce Harrego Pottera już nie bije.

To był tylko zły sen. Tylko sen.

Musisz się obudzić.

„Cisza!" Czarny Pan maszerował przed nimi. „Harry Potter nie żyje! Od tego dnia będziecie mi posłuszni."

Pieprz się. Nigdy.

Wtedy Czarny Pan odwrócił się, skąpany w chwale takiej tragedii. Wyrzucił ręce do góry, jakby to był jakiś cyrk, jakby to było jedynie przedstawienie.

„HARRY POTTER NIE ŻYJE!"