17

270 17 5
                                    

Zawędrowałam do “tajnej” bazy Ninja. Tej, co windę otwiera się rzucając w środek tarczy rzutkami. Zjechałam na sam dół. Szukałam Nyi, chciałam pogadać z nadzieją, że ona też się na mnie nie obraziła.

Zamiast jej, dostrzegłam przed sobą Lloyda, Żana i Kaia. Wzięłam głęboko powietrze wiedząc, że powinnam wracać na górę póki szatyn nie zacznie mnie wyzywać z przypływu emocji.

– Jakbyśmy złapali jednego z jej podwładnych, napewno, któryś by nam coś wyśpiewał – usłyszałam słowa Kaia. – Najwyżej trzeba by mu było trochę zapłacić...

– Jej ludzie są zbyt wierni – powiedziałam.  Zwracając uwagę na siebie. Nie było już mowy by kryć się w cieniu windy. Podeszłam do nich. Oparłam się o ścianę.

– Co ty tu... – zaczął Lloyd lecz przerwałam mu ruchem dłoni.

– Szukałam Nyi. Niestety zamiast jej znalazłam was, a pomysł Kaia zakuł mnie w uszy. – Obejrzałam się w okół, oglądając reakcje każdego z tu obecnych. – Łowcy są bardziej żądni waszej krwi niż Harumi. Bardziej niż Ultra Violet, Killow, mister I czy mroczny władca. W sumie, jak na to spojrzeć to są połączeniem ich wszystkich naraz. Mają do was urazę, są walnięci, wysportowani, małomówni lecz perfekcyjni w tym co robią i okrutni, a przede wszystkim praca w grupie to dla nich podstawa. Bez szefa są jednak nikim. Nikt nie chce być „nikim” więc będą zapierać się rękami i nogami by nie pisnąć wam chociaż słowa.

– A mamy Ci wieżyc bo... – ciągnął Kai.

– Bo gdybym kłamała nie spędziłabym tyle dni w katuszach? Gdybym kłamała ledwo kiwnęła bym palcem by was tu teraz nie było.

– Ta, jasne.

Podkręciłam głową z niedowierzaniem. Czy to była pora, w której Kai już nie kontaktował? Może się czegoś napił? Wolałam nie pytać, czasem lepiej wiedzieć mniej i lepiej spać.

– W każdym razie – popatrzyłam na Zana i Lloyda. – Macie jakąś mapę w tej kitce, prawda?

Za chwilę miałam przed sobą mapę całej krainy przed oczyma. Była większa niż ja, mogłam chodzić po niej jak po dywanie.

No i doszło też parę ninja.

– Główna baza znajduje się pod waszym nosem, w Ninjago City – oznajmiłam robiąc chwilę przerwy w słowach, aby doszło to do każdego z ninja. – Druga jest ogromna, wypełniona przepychem. Znajduje się w Shintaro. Trzecia pod względem wielkości znajduje się na Pustyni Gorąca. Jest wiele metrów pod piaskiem.

– I myślisz, że ona tam jest? – zapytał Jay.

– Nie. Własne chodzi o to, że wykluczam każde miejsce, gdzie może się ukryć.

– Leć dalej – powiedział Cole.

– Następna jest koło Sticku. Ja jest dość mała i często zalewana, szczególnie wtedy, kiedy w Stick jest zbyt wyskoki poziom wody, więc nie sądzę aby tam się skryła. Ostatnia znana mi lokalizacja, to miejsce pod wioską Jamanakai. To miejsce już odwiedziliśmy.

– To wszystko co chcesz nam powiedzieć? – zapytał z nutą nudy w głosie Lloyd.

– Nie. Wiem, że kryjówek jest sześć. Nie znam lokalizacji ostatniej. Idąc jednak według schematu w jakim stawia sobie te dziury Jo, jestem w stanie przypuszczać, że ostatnia jest...

– W dżungli – doliczył Zane.

– Dokładnie. Każda baza jest w innym „klimacie”. Pierwsza, wielkie i huczne miasto. Druga spokojne góry i żyjące na wysokiej klasie królestwo kości słoniowej. Trzecia w upalnej i groźnej pustyni. Czwarta, podmokły i pełen przekrętów Stick. Piastą, to sucha i serdeczna wioską. Szóstą może być groźna puszcza.

– A może jest nim ocean? Może coś pod wodą – powiedziała swoje myśli na głos Nya.

– Wątpię. Łowcy to w większości łucznicy, muszą być na lądzie by strzelać.

– Layl... – Lloyd urwał. – Madelyne, więc co według ciebie powinniśmy zrobić? – zapytał podchwytliwe. Nie ufał mi.

– Po pierwsze – zwróciłam się do blondyna z pokerową miną. – Powinniście mi zaufać.

Widziałam, jak odwrócili odemnie wzrok na tę informację. Nie ufali mi.

– Obiecaj mi, ten ostatni raz, że mi zaufasz.
– Obiecuję Ci, że ten ostatni raz Ci zaufam.

Czy to był koniec? Czy nie mogłam liczyć już na ani gram zaufania z ich strony? Na żadne obietnice? Obawiałam się, że tak, że nie będę już mogła wymagać od nich więcej niż zwykłe „ cześć ”.

– Rozumiem was – przyznałam biorąc głęboki wdech. – Lecz jednocześnie, kompletnie nie wiem o co wam teraz chodzi.

Zeszłam z mapy, na której wcześniej stałam wskakując każdą znaną mi bazę. Skierowałam się do windy.

– Sami ustalajcie sobie położenie ostatniej bazy – powiedziałam zza zębów. – Nie chce mi się już na to wszystko produkować.

Obiecaj Mi - LEGO Ninjago Fanfiction Tom 1 | Zakończone ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz