Rozdział 8 Ada

109 3 0
                                    

Kocham cię kozo nierób mi tego więcej ......
tylko słyszę , ''kozo ''ty huju poczekaj mnie, ale zaraz czy on mnie pocałował? był taki miękki czy ja jestem z nim ? chyba ....
Budzę się chyba rano i widzę pielęgniarkę , sprawdza moj stan ale patrzy na mnie
-p...przepraszam ..... gdzie..
- gdzie pani jest ? w szpitalu
- która godzina?
- 4:27 idę po lekarza proszę nie spać
- dobrze
Po chwili wchodzi wysoki starszy mężczyzna
- witam wśród żywych pani Ado, jestem pani lekarzem prowadzącym Luciano Gomez.
Pani Ado ma pani szczęście bo kula ominęła narządy .
- Gdzie Flavio
- nie ma pojechał wczoraj do dzieci , ale mogę zadzwonić do niego ?.
- Nie trzeba niech śpi
- zrobimy badania i prześpi się dalej pani
- dobrze
i tak po badaniach odleciałam jeszcze ....
Budzę się nie wiem po ilu, ale słyszę kilka głosów a posłucham trochę :
- Tata kiedy ciocia się obudzi ?
- nie wiem słoneczko
- tato pokochałem ciocię chcielibyśmy mówić do niej mamo ale boimy się twojej reakcji ....
- Xsawier .... posłuchaj mój związek z ciocią jest świeży ,ja nie wiem jak zareaguje ciocia ,czy może pozwolić lub nie rozumiesz ?
- rozumiemy....ale tęsknimy za jej zabawami jak nas tuli .... Alex ma fajnie że ma taka ciocię
o Boże serce mi pęknie czuję łzy
- ej co się dzieje ?
- nic
- braciszku chodź przytul się do mnie
- nie
- no chodź nie gryzę
widzę jak siada a Soff go całuje patrzy jej w oczy i bardziej się w nią wtula , nie to nie możliwe ten błysk w oku Xsawiera nie? może się mylę , ale napewno się mylę .
- ciocia !
- co ciocia !
- obudziła się
- Ada kochanie nie śpij lecę po lekarza
- nie musisz już jestem po pierwszych badaniach
- co?
- obudziłam się o 4:27 a za kozę ci się oberwie
-.......
- chodź cos ci powiem na ucho:
schyla się na co ja :
- Masz karę bardzo złą karę a miało być tak pięknie tak cudownie a teraz kaplica , bo jedziesz na ręcznym .
Patrzy na mnie z wymalowanym szokiem gdzie po chwili :
- Nie ! nie zgadzam się , Ada myszko kochanie aniołku
- phi
patrzę na jego nikczemny uśmiech
- co robisz ?
- to małpo
- ej!
całuje mnie
- mmm dzieci mmm
uśmiecha się
- pozwolisz czy muszę jechać na recznym ?
całuje dalej
- mmm może mmm
- może?
- może ... może ... Xsawier Sofii
- tak
- słyszałam wszystko i możecie mówić mi mamo, to będzie dla mnie zaszczyt was wychować jak własne .
patrzymy na dzieci a oni stoją ze łzami w oczach
- no chodźcie
- ma....ma...
boże .... Flavio patrzy na mnie to na dzieci jak płaczemy
- moje maluchy
- kochanie nasze maluchy mają 5 i 6 lat
- o oj trochę duże te nasze dzieci
na co one :
- haha
- kochanie będą i małe zobaczysz
patrzę na niego i się uśmiecham, aż słyszymy ktoś wchodzi z impetem i pretensjami .
- Ty zołzo ciężko mnie powiadomić a nie ktoś do mnie dzwoni że moja zołza leży w szpitalu co ty sobie myślisz co !
- no chodź tu mój krzykaczu
- jak się czujesz
- lepiej ,poznaj mojego mężczyznę Flavio Gaspar i nasze dzieci Xsawier i sofii
- milo mi poznać Maja Kowalska przyjaciółka i siostra w jednym ,pracujemy razem w sądzie .
- To wszystko wyjaśnia Maju, zamiast ona mieć ciebie pod butem to ty masz ją .
- a jak haha
- a ty masz w zęby '' koza małpa zołza '' zwierzyniec
- haha
- nie mówiłaś że zostałam ciocią
- a po co ?
- po co to się nogi pocą
- boże ty i te twoje suchary ,nie wiem skąd ty to bierzesz.
pokazuje mi język i się cieszy widzę że ktoś wchodzi
- co tu tyle ludzi ? Maju poznaj rodziców młodego Mario i Amelia Sorelli .
- Miło mi Maja Kowalska przyjaciółka i siostra tej zołzy
AM i reszta wybuchli śmiechem .
- bardzo śmieszne haha
dzieci się do mnie tulą aż zasypiają ,trzymają mnie za rękę patrzę ze wzruszeniem .
- co tu się stało ?
- zostałam mamą tych o to moich bąbelków
- no gratulacje trochę duże
- spadaj Mario nie ważne to dzieci moje dzieci
- kochnie nasze ....nasze
- Maja jak w sądzie ?
- za tydzień sprawa Marciniaka
- kogo? tego Marciniaka o cholera za co ?
- został wrobiony ale zgadnij przez kogo
- zabij mnie nie wiem brat czy szwagier ?
- pudło przez Sobczaka
- co ku.... jakim cudem?
- kryminalni obserwowali Adama za dragi ten powiedział że dostał od Jana no i siedzi brat dołożył a szwagier się cieszy no i siedzi cała trójka .
Wiesz jakie wpływy ma Marciniak to gruba szycha
- oj wiem
- a co najlepsze żąda żebyś to ty prowadziła sprawę
- czemu ja ?
- mnie się pytasz ?
- ja jebie ,daj telefon
dzwonię na kamerkę do sędziego
- Mecenas Ada gdzie pani jest ?
- panie sędzio jestem w szpitalu po postrzale słyszałam o Marciniaku
- to prawda zagadka na całego za tydzień sprawa
- ile ?
- od 4 do 6 godzin sprawa nagłośniona
- jezu
- da pani radę po pierwsze nie ma pani wyboru on chce panią
- a czemu mnie ?
- może to że pani węszy wszędzie
- wypraszam sobie
- haha kryminalni już pytają o panią
- a oni czego ?
patrzy na mnie i się cieszy
- nie o nie nie ma mowy
- pani mecenas
- nie panie sędzio mają swoich lepszych ja tak pracuje dla pana
- oni też potrzebują pomocy
- i myśli pan że rzucę swój kitel a założę mundur o nie ja mam dzieci
- oj tam nie mundur tylko znaczek policji kryminalnej
- a przepraszam czy ja nie muszę mieć szkoły policyjnej ukończonej ?
- z mojego polecenia nie
- za jakie grzechy nie błagam
- po sprawie na okres próbny sprawa papierkowa i za tydzień panią widzę
- ale ...
-czy pani podważa moje słowa ?
ryzykuje
- tak ja mam dzieci ciężko zrozumieć, panie sędzio i tak się mieszczę w czasie .
- Biuro praca papierkowa i nie przychodzi pani do sądu
- boże!
- daję rozgrzeszenie
- poproszę wiadro melisy
- haha
- zgoda ale w teren nie wychodzę siedzę za biurkiem i koniec
- zgoda tydzień próbny jak nie zapasuje powrót adwokata
- ok a który to taki mądry co ?
- haha pani ulubieniec Pawlikowski Arek
- o nie!
- oj tak do zobaczenia za tydzień
- a!
rozłączam się i myślę ty huju wąsaty
- myszo co jest ?
- co jest ? że po sprawie będę w policji
- co ?
- ale nie w policji policji tylko w kryminalnej okres próbny biurko dokumenty
- jaki huj
- sprawa od 4 do 6 godzin ale nagłośniona zależy ode mnie jak się wyrobimy
- myszo ty zamiast leżeć
- właśnie chyba rzucę to w cholerę ,a Majka zgadnij kto chce mnie w kryminalnej ?
- nie wiem
- nasza kochana gnida Arek Pawlikowski
- nie !
- tak
- kochanie polecisz z nami do Polski odrazu kupimy tam dom ?
- pewnie przeboleje że cię nie będzie
- oj tam nie będzie , będę łachy nie robi muszę jutro wyjść .
- co ?
- no wyboru nie mam a Arka zaje...

Piękna Pani Adwokat Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz