Całą drogę na uczelnie moja sąsiadka usiłowała mnie przekonać do spotkania z jej przyjaciółkami. Nużyło mnie już to odmawianie. Na szczęście gdy dotarliśmy na miejsce temat się zakończył. Dzień jak co dzień pomyślałem.
-W ogóle ponoć mamy dzisiaj nowego studenta, ciekawe jaki jest-powiedziała Natasza
-A czy to istotne?
-W przeciwieństwie do ciebie niektórzy lubią poznawać nowych ludzi ponuraku
Wtedy przedstawiono nam nowego. Miał na imię Gabriel i jego widok mnie zmroził. Ręce mi się zaczęły trząść gdy nieskutecznie chciałem się uspokoić.
-Łał przystojniak z niego. Ragnar? Co się dzieje?-spytała nagle zmartwiona
Nie odpowiedziałem musiałem się uspokoić i to szybko. Gabriel mój brat archanioł jest na tej samej uczelni co ja. Tylko po co? Nie wróży to nic dobrego
-Ragnar odpowiedz mi- potrząsnęła moim ramieniem
-Jest już okej-powiedziałem oddychając ciężko
-Co się stało?
-Nowy to mój brat
-CO!?
-O proszę kogo ja widzę mój najdroższy brat-powiedział nagle Gabriel podchodząc do nas
Spojrzałem tylko na niego spod kaptura i się nie odezwałem
-Hej jestem Natasza-przywitała się
-O proszę nie wiedziałem że Ragnar otacza się takimi pięknościami-powiedział szarmancko
Natasza się wyraźnie zarumieniła
-Pozwolisz na słowo?-powiedziałem nagle
-Oczywiście-odparł z uśmiechem
Gdy ulotniliśmy od ciekawskich oczu powiedziałem
-Co tu robisz i czego chcesz?
-Ciebie też miło widzieć
-Oboje wiemy że to kłamstwo
-Racja. Cóż matka powiedziała mi ciekawą historię o pewnym zabójcy bogów-popatrzył na mnie wrogo
-I co w związku z tym?
-Zabiłeś wszystkich bogów w tym moich braci i matkę naprawdę myślisz że ci to daruje?-spytał retorycznie
-Żyją teraz-powiedziałem patrząc mu w oczy
-Och tak teraz wszyscy żyją i tylko garstka wie co się działo wcześniej. Co nie wymazuje twojej winy bękarcie
-Nie mam zamiaru z tobą walczyć ani nic co związane z aniołami
-Spokojnie to nie dawne czasy że wszystko rozwiązywało się pięściami. Ja po prostu sprawię byś cierpiał jak nigdy, byś znowu obudził w sobie potwora którym jesteś-powiedział patrząc na mnie lodowato błękitnymi oczami
-Rób co chcesz ale lepiej nie skrzywdź nikogo innego bo przekonasz się że nie chcesz tego potwora widzieć-zagroziłem
-Nawet nie wiesz co cię czeka, do następnego bracie-wypowiedział ostatnie słowo z wielką ironią
Następne tygodnie budziły jedynie moją paranoje. Gabriel kręcił się non stop obok Nataszy i najwidoczniej poderwał ją. Poskutkowało to moimi samotnymi spacerami na uczelnie jak i to że siedziała z nim wpatrzona w tego gnoja jak w obrazek. Bjorn stwierdził że powinniśmy mu wpierdolić. Przekonałem go że przemoc tu nie pomoże i nie chcemy by znowu była wojna między panteonami. Ania stwierdziła za to że jestem zazdrosny o Natasze. Nie nie byłem martwiłem się że Gabriel ją skrzywdzi lub wykorzysta. Choć nie ukrywam irytował mnie widok jak się do siebie mizdrzą. W weekend gdy odpoczywałem nagle zadzwonił telefon
YOU ARE READING
Bóg na uczelni
FantasyKiedyś napisałem serie opowiadań ta seria dzieli się z nimi głównym bohaterem i jest w sumie swoistą kontynuacją luźną