Obecność≠Nicość

5 1 0
                                    

Wystarczyłoby mało,
Jeden dotyk,
To już by coś dało.

Lecz gdy cię nie ma,
Luby mój kochany,
Któż będzie zaklejał,
Wszystkie te paskudne rany?

Luby, daj mi siłę,
Daj mnie moc by unieść
Tą pieprzoną wygraną piłę.

Usuwasz ze mnie odłamki szkła,
Kawałek po kawalutku,
Udaje ci się ratować mnie po malutku.

Dotykiem dodajesz skrzydeł,
Uśmiechem darzysz radością,
Samą obecnością,
Sprawiasz, że nie jestem nicością.

Obiekt istniejący, a może nie?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz