Książka będzie miała 2 część o tytule "Save your tears for another day"!!
♥ﮩ٨ـﮩﮩ٨ـﮩﮩﮩﮩـ٨ﮩﮩـ٨ﮩ♥
-Vinícius Júnior-
Wstałem wypoczęty. Trener dał mi premie i jebany immunitet na wszystko, bo zdobyłem mu tego Hiszpana. Zacząłem szukać Luki po całym hotelu. Nie mogłem go jednak znaleźć.
- Luka! Luka! Luka? - chodziłem i nawoływałem. Jednak wciąż nie mogłem go znaleźć. Jego pokój był pusty. W dosłownym tego słowa znaczeniu. Nic tam nie było oprócz półek i łóżka. Ten miły pokój stał się zimny i zwyczajny. Poszedłem do salonu i w końcu go znalazłem. - Boże szukam Cię wszędzie! Ty.. płaczesz? - obrócił głowę w moją stronę. Miał obojętny wyraz twarzy.
- Gratuluje - powiedział łamiącym się głosem. - Przez Ciebie na ma tu dla mnie miejsca i to koniec. Mam nadzieje, że będziesz się cieszył z Pedriego, bo ja idę skończyć karierę do Chorwackiego klubu za grosze przez to, że tobie zachciało się sprowadzić sobie Pedriego. Nie ma i nie będzie dla mnie miejsca przez Ciebie, i twoje ślepe posłuszeństwo. Nie wiedziałem, że kiedyś powiem to komuś w twarz, ale Cię nienawidzę. Miałem zagrać przeciwko Sergio, bo wiem, jakie były jego plany, ale tak się nie stanie - coś ścisnęło mnie w sercu. W oczach zebrały mu się łzy.
- Powiedzmy, że nie tylko twoje miejsce ktoś zajął Lukita - Karim wyszedł z walizką. - Hazard chodź! - Belg opuścił pokój, a do niego przylepiał się Valverde.
- Coś czuję, że to maleństwo będzie mi towarzyszyć całą drogę do samolotu - powiedział głaszcząc go po głowie. Żaden z nich już na mnie nie spojrzał. Wyszli i zostawili mnie samego. Pomrugałem kilka razy. Spuściłem wzrok. To wszystko jest moją winą? Przez to, że udało mi się ich skłócić i sprowadzić tu Pedriego? Och.. Modrić mnie nienawidzi..? A przecież Gavi.. wziąłem telefon i chciałem do niego napisać, ale nie mogłem. Sms też mi się nie wysłał. Odczytałem tylko jedną wiadomość.
GAVI:
Zniszczyłeś mi życie. Przez Ciebie straciłem najlepszego przyjaciela, który na waszą korzyść do was poszedł, bo kazałeś mi traktować go jak śmiecia, ale wiesz, co? Myślałem, że naprawdę się mną przejmujesz. Jestem taki naiwny i żałosny. Chciałbym Ci się zaśmiać w twarz, bo nawet już mnie to nie rusza. Chyba przeszedłem za dużo, a ty przekroczyłeś granice. Nienawidzę Cię. Jesteś pierdolonym manipulatorem. Mam nadzieję, że nie będę grać na El Clásico, bo nie chce widzieć twojej mordy, wiesz? Jesteś żałosnym ścierwem. Tak szczerze nawet dawniej tak nie myślałem. Byłeś dla mnie obcy i znowu taki jesteś. Nie dzwoń, nie pisz, nie istniejesz dla mnie. Nie wiedziałem, że ktoś może być aż tak podły i zrobić mi takie coś. Nie chce Cię widzieć, więc wszędzie Cię zablokuje, bo Ci się należy. Nie wypisuj do moich przyjaciół. Oni też Ci nic o mnie nie zdradzą. Zdaję się, że myślałeś, że coś z tego jeszcze będzie, ale się mylisz. Nie zamierzam Ci wybaczać.
P. M. P. GaviraUpuściłem telefon na ziemię. Co znaczy kochać? Wykorzystałem go, a teraz nigdy już go nie przytulę. Wszystko zepsułem. Usiadłem na fotelu i się skuliłem. Żołądek mnie bolał, nie mogłem normalnie siedzieć, łzy napływały mi do oczu. Ja.. muszę go odzyskać.. chciałbym to odkręcić.. rozpłakałem się. Nikt nie przyjdzie mnie przytulić, bo pozbyłem się najcudowniejszej osoby na świecie. Jestem sam. Łunin przeszedł koło mojego fotela i nawet na mnie nie spojrzał. Zdołowało mnie to jeszcze bardziej. Czułem się jak dziecko, które nie ma rodziców, bo są za bardzo zapracowani lub nie umieją poświęcać Ci uwagi. Ja.. ja to naprawie. Muszę to naprawić..
♥ﮩ٨ـﮩﮩ٨ـﮩﮩﮩﮩـ٨ﮩﮩـ٨ﮩ♥
Tak w końcu to skończyłam. Druga część pojawi się za kilka dni, bo jak na razie będę skupiać się na skończeniu jeszcze 2 książek, a szczególnie jednej.
No przydałaby się dedykacja. Długo o tym myślałam i sądzę, że znalazłam do tego dobrą osobę.
Książkę dedykuję niewnikajj11💞
Wstawiam o 5:42.
CZYTASZ
~Może ja po prostu chce być Twój~ Gavi x Vini Jr ✅️
Fanfic❝𝐌𝐚𝐲𝐛𝐞 𝐈 𝐣𝐮𝐬𝐭 𝐰𝐚𝐧𝐧𝐚 𝐛𝐞 𝐲𝐨𝐮𝐫𝐬❞ Wszystko zaczęło się od przylecenia za wcześnie do Madrytu. Gavi nie mógł przewidzieć tego, że to, jak potraktował go Vini, to nie koniec jego udręki z tym napastnikiem. To był dopiero początek ich...